Gratki!:)
Tez kiedys bym chcial przebiec maraton. Poki co wracam do formy po miesiecznej przerwie w bieganiu.
Ogolnie to jakos w marcu zaczalem sie ruszac i tez rekreacyjnie. Chcialem to bieganie zrobic z glowa, zeby sie nie zniechecic, bo niestety czesto tak mam. Lepiej powoli i trwale budowac forme niz wskakiwac na za gleboka dla siebie wode z nadzieja na utrzymanie na powierzchni.
Troche wczesniej szukalem w necie i znalazlem taki artykulik:
http://www.odchudzamsie.pl/odchudzanie/jak-zaczac-bieganie-stuprocentowa-recepta-na-sukcessPostanowilem sie tego trzymac. Moja kondycja byla na tyle tragiczna, ze nawet biegnac w programie pierwszego tygodnia mialem kolke z poczatku:D
I tak co drugi dzien srednio sobie biegam. Slowo rekreacyjnie tutaj chyba faktycznie najlepiej pasuje. Z tygodnia na tydzien bylo czuc roznice w kondycji, przy okazji schudlem, chociaz to nie byl moj glowny motywator. Najfajniejsze jest takie wkrecenie sie, ze mysli sie o kolejnym bieganiu. Pozytywne uzaleznienie:) Obawiam sie zimy, bo nie chcialbym rezygnowac.
Co do nudy to ja sie nie nudze biegajac. Zawsze mam sluchawki i poznaje nowa muze. Biegam tez z aplikacja Endomondo na androida i jest to fajny bajer, no i pani szepcze mi do ucha o zmianie tempa itd;)
Polecam bieganie bardzo mocno:)