Dla niektórych mogłoby być zaskoczeniem to, że Duff McKagan, basista Guns N’ Roses i autor „It’s So Easy”, wydał piosenkę inspirowaną #MeToo i #TimesUp.
A jednak na albumie „Tenderness” znalazł się utwór pt. „Last September”.
Oczywiście dzisiejszy świat bardzo różni się od heavy metalowego środowiska lat osiemdziesiątych, kiedy Guns N’ Roses wznieśli się na szczyty i kiedy, jak przyznaje McKagan, „wszystko wymknęło się spod kontroli – narkotyki, igły, seks itd.”.
Tym niemniej, Duff zdradził w udzielonym Yahoo Entertainment wywiadzie, że i on, i jego koledzy z zespołu doskonale wiedzieli, co jest dobre, a co złe.
I dodał, że równie dobrze mógł napisać „Last September” w latach osiemdziesiątych.
McKagan podkreślił, że takie kawałki jak „It’s So Easy” czy „Used To Love Her” były w założeniu ironiczne, a kontrowersyjna piosenka „One In A Million” powinna być odbierana jako „opowieść” rasisty i homofoba (podobnego do bohatera „Money For Nothing” Dire Straits, który to kawałek został zresztą ocenzurowany przez stacje radiowe).
„Promując moją pierwszą książkę, byłem gościem ‘Hard Talk’ w BBC. Prowadząca odnosiła się do mnie za kulisami bardzo uprzejmie. Ale potem, kiedy rozbłysły światła, rzuciła: ‘Ok.
Turn around, bitch, I got a use for you… Jak wytłumaczysz ten tekst twoim córkom?’. Cieszę się, że dzisiaj rozmawiamy o tym w inny sposób”.
[O tym, jak Duff tłumaczy „It’s So Easy”, była mowa
TUTAJ.]
McKagan do dzisiaj niemile wspomina kontrowersje wokół „One In A Million”.
„Parę miesięcy po ukazaniu się piosenki mieliśmy wystąpić w Nowym Jorku, na wielkim koncercie charytatywnym Davida Geffena na rzecz chorych na AIDS. Odwołali nasz występ. Pamiętam, że wracałem samolotem do Seattle i w pewnym momencie czarnoskóry steward podszedł, przysiadł się i powiedział: ‘Czy naprawdę nienawidzicie czarnych?’. A ja pomyślałem: ‘O k***a!’. Mam w rodzinie Afroamerykanów. Slash jest w połowie czarny. Ludzie nie potrafili dodać dwa do dwóch. Mam nadzieję, że teraz, kiedy minęło sporo czasu, przyjrzą się tej piosence bliżej. I myślę, że ze strony Axla zaproponowanie jej publiczności było błyskotliwym i cholernie odważnym gestem”.
McKagan nie jest jedynym członkiem Guns N’ Roses, który ostatnimi czasy otwarcie mówi o swoich politycznych poglądach.
Na Twitterze uaktywnił się Axl Rose.
„Jeżeli zmierzysz się z nim na spryt czy inteligencję, przegrasz”, oświadczył Duff. „Wiem, że zanim cokolwiek powie, Axl dobrze to przemyśli i zasięgnie informacji. Jeżeli mówi o czymś publicznie – czy to na Twitterze, czy jakkolwiek inaczej – to znaczy, że starannie to przemyślał. Nie publikuje tweetów w przypływie złości. Co najwyżej można przestać go obserwować”.
Źródło