Wzorem lat poprzednich proponuję zrobić podsumowanie mijającego roku i zastanowić się nad planami na przyszłość:
http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/2009-vs-2010-czyli/http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/2010-vs-2011-czyli/http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/2011-vs-2012-czyli/http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/2012-vs-2013/2013 na plus:- narodziny synka - cały rok był zdominowany przez to wydarzenie, najpierw dwie kreski na teście ciążowym, potem radosny czas oczekiwania i w końcu poród - niesamowite przeżycie jak na świat przychodzi istotka, która będzie Ci towarzyszyć całe życie. I przecinanie pępowiny też piękny moment. A teraz Łukaszek się rozwija z dnia na dzień, aż sie morda cieszy
- ułożenie sobie wspólnego życia z moją kobietą, przeprowadzka, wspólne plany, czyli to czego chciałem od paru lat, aż w końcu trafiłem na właściwą osobę, która tak naprawdę cały czas była przy mnie
- Slash, Slash, Slash - rockandrollowy kudłacz, wreszcie przyjechał, a Ja tam byłem - wielkie przeżycie
- parę innych koncertów (Paramore !), chociaż byłem mniej aktywny niż w zeszłych latach
- udało się ogarnąć prywatną opiekę medyczną i wziąłem się za siebie i swoje zdrowie, mam nadzieję, że uda się wszystko wyprowadzić na prostą mimo tylu lat zaniedbań
2013 na minus:- śmierć ukochanego Dziadka
- remont łazienki robił "fachowiec", którego miałem ochotę zamordować gołymi rękami - na szczęście w domu nie ma już nic do remontowania
- nie udało się polecieć do Barcelony, bo już byliśmy na etapie ciąży i lekarz zabraniał latać, ale co się odwlecze to nie uciecze - pojedzie się kiedy indziej
- nie zobaczyłem paru fajnych koncertów (Bon Jovi, Deep Purple, Knopfler, Clapton, Waters, Mc Cartney) - skąd na to wszystko brać forsę?
- ograniczona aktywność kibicowska, czego mi ogromnie brakuje, szczególnie meczów wyjazdowych
- brak czasu na wszystko - na sen, na spotkania z przyjaciółmi, na czytanie książek, na oglądanie filmów - ale jest maluszek, który to wszystko wynagradza
- waga mi odbiła w górę i nie chce spaść cholera jedna
- miałem stłuczkę i inne drobne problemy z autkiem, na szczęście nikomu się nic nie stało
plany na 2014:- a co tu planować? wychowywanie synka to teraz priorytet, trzeba mu znaleźć opiekę od października jak narzeczona wróci do pracy i dbać o jego rozwój
- pojechać w końcu na wakacje - już nie planuję gdzie bo nigdy nic z tego nie wychodzi
- Aerosmith, Metallica, Pearl Jam i inni - trzeba się spiąć i zobaczyć wszystko co chcę
- zmienić w końcu tą cholerną pracę, bo po przeprowadzce mam daleko i dużą część dochodu zżerają koszty paliwa
- schudnąć
- doprowadzić do ładu kolano i zatoki - będzie ciężko ale dam radę
- cieszyć się życiem i wyluzować