Kiedy tylko samolot z Reykjaviku z wracającym z ośmiotygodniowej trasy koncertowej po Europie Duffem McKaganem na pokładzie wylądował z powrotem w Stanach, okazało się, że skrzynka odbiorcza w telefonie basisty Guns N' Roses pęka w szwach.
Podczas gdy McKagan był w powietrzu, w jego rodzinnym mieście Seattle zapadała decyzja o tym, żeby w miejscu lokalnego klubu muzycznego, liczącego lat 79 i znanego jako Showbox, stanął 44-piętrowy drapacz chmur.
McKagan powiedział swojemu dlugoletniemu przyjacielowi Doriemu Monsonowi z KIRO Radio, że wieść o tym zaszokowała wielu ludzi, nie tylko muzyków.
"Napisali do mnie nie tylko muzycy, ale i inni - architekci, budowniczy, osoby, które po prostu chodziły tam na koncerty", stwierdził Duff. "Ten klub odmienił ich życie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Miasto powinno mieć dla tego rodzaju miejsc względy".
McKagan umieścił też na Twitterze wpis, w którym stanął w obronie Showboxu i wyraził sprzeciw wobec zmian, które odbywają się "kosztem duszy miasta".
Seattle to miejsce, w którym kształtowało się wiele muzycznych trendów, a Showbox jest według Duffa nieodłączną częścią jego historii i kultury. Co więcej, tego rodzaju miejsca pomagają zbliżać ludzi w czasach politycznych kontrowersji i rozłamów.
"Wszyscy zgadzamy się co do tego", argumentował McKagan, "że muzyka i jej dusza nadały miastu wyjątkowego charakteru. Możemy kłócić się do upadłego z powodu polityki i tym podobnych, ale wszyscy dobrze wiemy, że muzyka to integralna część duszy naszego miasta, a Showbox zawsze był jej sercem".
Basista zdradził również, że swój pierwszy koncert w klubie obejrzał jako zaledwie piętnastolatek.
"Każdy był tam co najmniej dwadzieścia razy", powiedział. "Ja zaliczyłem 120 wizyt. Grywałem tam często, dorastałem na tamtych koncertach".
W ciągu swojej osiemdziesięcioletniej historii Showbox gościł wielu znakomitych artystów - gwiazdy jazzu, jak Duke Ellington czy Nat King Cole, zespoły rockowe pokroju Blondie czy Police, a także bardziej współczesnych muzyków, takich jak Coldplay, Daft Punk czy Lady Gaga.
Kameralny klub, mogący pomieścić ok. 1100 osób, sprzyja powstawaniu pomiędzy artystą i publicznością szczególnej więzi, o którą trudno w większości innych lokali.
Obrońcy Showboxu starają się nagłośnić sprawę. Przygotowali też specjalną petycję, pod którą jak dotąd podpisało się ponad 37 tysięcy osób.
"Postęp jest ważny", stwierdził McKagan, "ale w jego imię nie można ograbić Seattle z jego kulturalnego dobytku, ani zmienić miasta w zbiorowisko podobnych do siebie, bezdusznych wieżowców".
Podczas swoich licznych podróży, a zwłaszcza ostatnio, w trakcie ośmiu spędzonych w Europie tygodni, McKagan miał okazję zobaczyć na własne oczy, że inne znaczące miasta, takie jak chociażby Madryt czy Moskwa, potrafią się rozbudowywać i modernizować, nie niszcząc przy tym ważnych historycznie obiektów.
"Świat wokół się rozwija, ale te kluczowe miejsca trwają", powiedział Duff. "Showbox zalicza się do kategorii takich właśnie miejsc i dlatego musi zostać".
Źródło:
http://mynorthwest.com/1062460/duff-mckagan-save-showbox/