ja jestem pod TAKIM wrażeniem że brak mi słów momentami
))) po Bachu usiadłam sobie (troszkę zmęczona
) jakieś bełkoty przede mnie wpełzły więc wstałam. MInuty dłużyły mi się jak lata (była 20:13..............minęło sto lat świetlnych a brat mówi, że 20:20 hehe) więc znowu usiadłam... siedzę w zwątpieniu i nagle słysze intro do WTTJ hehe oczywiście była euforia ale dopiero jak zobaczyłam Axl'a to... myslałam, że się poryczę ze szcęścia (powstrzymałam się bo tak to bym wyła cały koncert
) tam gdzie stałam było wszystko ładnie widać, na samym środku ładnie widziałam, ale mniej więcej w połowie koncertu jakiś 2-mewtrowy gościu pojawił się przede mną i zaczął ekhem delikatnie mówiąc zasłaniać mi
co ja się przesunęłam w prawą lub lewą stronę to on też... masakra
ale potem jakoś się udało go ominąć
na The Blues miałam najlepszy widok - z góry
poznałam Wickera i Witka, kogoś tam jeszcze (nie słyszałam tej dziewczyny obok Witka
- sorry
) ale tylko poznałam niestety-żadnej rozmowy praktycznie nie było. Ja nie chciałam się gnieźdźić pod sceną jak sardynka
a poza tym trzymałam się się brata
jak poszłam pod OZ do nich pod scenę to jakiś idiota nie chciał mnie 10 metrów do Witka przepuścić no i dupa (dostał wiąchę heh
)
super efekty podczas utwórów. a moment jak Axl wziął flagę......... czad poprostu CZAD :]
no to styka -mogłabym tak bez końca, no ale..