Hmm.. jak dla mnie z tym ograniczaniem się jednak jest trochę przesady, nie mówię, że się nie ogranicza bo faktycznie tak jest ale wynika to z tego, że VR to zespół Dave'a, Duff'a, Matt'a, Slash'a i Scott'a a nie projekt sygnowany nazwiskiem Slash'a jak to miało miejsce w Slash's Snakepit.. W VR nie ma miejsca na długie solówki, ale te z Fall To Pieces, Slithera, Loving The Alien czy chociażby z You Got No Right są świetne, przemyślane, grane z uczuciem, nie mówiąc o reszcie
Jeżeli nawet na płycie w jakimś stopniu się ogranicza to na koncertach już jest inaczej...
A poza tym ilekroć czytałem jakąkolwiek recenzję Contrabandy to w każdej był chwalony własnie za solówki i za to, że w ogóle one tam są bo w obecnej muzyce rockowej coraz mniej zespołów w ogóle je grywa..
Zobaczymy jak będzie na kolejnym albumie VR, ale wydaje mi się, że jeszcze bardziej się ograniczy.. no ale zobaczymy...