<_< Może i fajne są te płytki Slasha (zresztą jedne i drugie) <_< , ale mam im dwie istotne rzeczy do zarzucenia. Po pierwsze Slash od kiedy opuścił Axla tak się spieszy z nagrywaniem i w dodatku chyba oszczędza na produkcji, w każdym razie jak włożycie to w sprzęt z "wyższej półki" zabrzmi jak prywatka u sąsiada i słuchać się tego nie da, poza tym wokaliści !!!???? Jedyny, który się jakoś sprawdzał to ten z Ain't Life Grand? Reszta - moim zdaniem żenada - zarówno Wieland jak i ten pierwszy (sorry, ciągle zapominam jego nazwiska.