Wygląda na to, że Ron „Bumblefoot” Thal zawsze wierzył w to, że w ostatecznym rozrachunku płyta „Chinese Democracy” doczeka się należnego jej uznania.
Tego rodzaju deklaracje padły w każdym razie w wywiadzie, który Tyler Larson z „Music Is Win’s” przeprowadził niedawno z byłym gitarzystą Guns N’ Roses.
Bumblefoot przypomniał, że na długo przed tym, jak „Chinese Democracy” ujrzała światło dzienne, zaczęły krążyć głosy, które nieuchronnie „skaziły” jej odbiór.
Co nie zmienia faktu, że sama zawarta na albumie muzyka jest naprawdę dobra.
„Ludzie rozwodzili się nad tym, jak długo trwały prace [nad „Chinese Democracy”], ile pieniędzy pochłonęła ta płyta… i nad innymi bzdurami tego kalibru”, powiedział Bumblefoot. „A ja zawsze mówiłem:
Odczekaj z dwadzieścia lat, a zobaczysz, że ludzie zapomną o tych rzeczach, zapomną o całym balaście, którym próbuje się obciążać ten album, i zaczną wsłuchiwać się w to, czym on jest w istocie, w zawartą na nim muzykę”.
Ron, który grał w Guns N’ Roses od 2006 do 2014 roku, jest pewien, że popularność „Chinese Democracy” będzie wzrastać, do czego niewątpliwie przyczyni się fakt, że zespół w obecnym składzie chętnie sięga po piosenki z tej płyty.
„Fani usłyszą, jak wielowarstwowe są te utwory, jak wiele interesujących elementów się na nie składa, ile w nich zmian stylistycznych i technologicznych, które były oczywiście nieuniknione, skoro od momentu pierwszych nagrań do chwili, gdy płyta trafiła na sklepowe półki, minęła przeszło dekada”, dodał Ron.
„Nie sądzę, żeby jakakolwiek płyta w dziejach muzyki rockowej przeszła takie zmiany. To na wskroś wyjątkowy album, na którym każda piosenka jest wielowarstwowa i ma nietuzinkową historię.
Jestem wdzięczny za to, że mogłem na nim zagrać”.
Źródło