O ile dobrze widzę krelke nakłania tylko do pisania na temat, a skoro jest adminem, to jest to poniekąd jego forum, więc to raczej on mógłby Ci zaproponować założenie własnego forum jeśli zasady, które tu obowiązują Ci nie odpowiadają.
Wracając po raz kolejny do tematu. Wiem, będzie to metoda zdartej płyty, ale chce się odnieść wyłącznie do tego konkretnego wydarzenia, jakie miało miejsce w Vegas 2 października. Gdy szukałem linków do oryginałów piosenek zagranych tego dnia rzucił mi się w oczy olbrzymi rozdźwięk między twórczością Pussycat Dolls i Led Zeppelin. Jestem przekonany, że wielu fanów będących na koncercie również popatrzyło w tym momencie na Slasha z lekkim zdziwieniem, może była w jakiś sposób zaszokowana, bądź nawet zniesmaczona. I jestem w stanie to zrozumieć. Ale szczerze wątpię, że ten akurat występ stał się dla nich centralnym punktem koncertu. Ot, słaba piosenka słabej wokalistki i tyle. A tu na forum ? Przy okazji tego kawałka wypomniano Slashowi wszystkie błędy, jakie popełnił w życiu. Po co? Co to zmieni? Czy dzięki temu Slash nigdy więcej nie zagra ze swoimi przyjaciółkami? Jakoś nie wydaje mi się.
Popatrzmy na to towarzysko-muzyczne wydarzenie jako na coś więcej niż na spotkanie Slasha z Fergie
Popatrzmy na to wydarzenie jak na święto muzyki. I cieszmy się tym,że tak ceniony przez wielu gitarzysta sięga do korzeni muzyki przypominając nowym pokoleniom fanów utwory z repertuaru Led Zeppelin, Ac/dc , czy Black Sabbath.
Żeby zainteresować się jakąś muzyką trzeba najpierw mieć możliwość jej wysłuchania. Fan/fanka Pussycat Dolls, czy Black Eyed Peas nie sięgnie z własnej inicjatywy po nagrania Gunsów, czy LZ,ale jak zobaczy swoją idolkę z jakimiś obcymi ludźmi, to jest szansa,że zainteresuje się tym,kim są. Oczywiście jest to szansa niewielka,ale lepsza niewielka,niż żadna. Podobnie rzecz się miała np. ze Spaghetti Incident
Szklanka zawsze może być do połowy pełna,albo od połowy pusta. Ale mam jakieś dziwne przekonanie,że ciut łatwiej jest w życiu tym,którzy widzą szklankę w połowie pełną. Gdyby popatrzeć na ten koncert jak na szklankę wypełnioną dobrym napojem, to byłoby go całkiem sporo. Naturalnie,że wielu powie,że szklanka nadal nie jest pełna i oskarżą o to Slasha. Wasze prawo. Ale czy to znaczy,że macie prawo obrzucić człowieka pomyjami,odbierać mu to,co osiągnął? Założę się,że 100 % forumowych krytyków nie zawędruje nawet w połowie tak daleko jak zawędrował w swojej muzycznej podróży Slash. Tak, tak,będziecie kpić,że nie zagracie z Pauliną Rubio. Ale nie zagracie też z Gn'R,nie zagracie z Aerosmith,Iggym Popem,czy wieloma innymi.
O tym,czy i na ile Slash rozmienia się na drobne podczas innych wydarzeń piszmy na:
http://gunsnroses.com.pl/forum/velvet-revolver/slash-po-guns-n39-roses/60/,a tu zgodnie z prośbą administratora tego miejsca skupmy się na koncercie.