NighTrain Station Guns N' Roses

Koncert genialny! Szkoda że już po wszystkim. Kiedy tłum pod sceną rzucał mną na wszystkie strony (ochrona oczywiście miała w dupie cały ten kocioł ) i nie pozwalał oddychać myślałam tylko o tym żeby to się już skończyło, potem kiedy przeniosłam się bardziej na środek płyty gdzie było luźniej i spokojniej, mogłam w końcu cieszyć się koncertem. Fajna setlista, zespół w zajebiście dobrej formie, publika i jej energia powalająca (także dosłownie ), cieszę się że mogłam brać w tym udział
No i oczywiście kilka pamiątek, które udało mi się zdobyć jak najbardziej na plus

ja mam 157 cm przetrwalam na płycie i w życiu nie poszłabym na trybuny. najlepsza zabawa na płycie.

wiem, wiem ale nie dla mnie, przynajmniej nie na pierwszy raz, byłam wystarczająco oszołomiona samą obecnością tam, że przestałam myśleć o miejscówce. Na pewno kiedyś się wybiorę na płytę

A i na plus to i to mega plus, było zajebiście dużo pięknych dziewczyn na koncercie , co na pewno cieszy, że z całym szacunkiem dla Bibera ale są jednak jeszcze porządne laski które słuchają rock and rolla 

Koncert mega ZA***STY !!! Z początku stałam gdzieś w piątym rzędzie , ale nie dało się - cholerny ścisk, falowanie. Przeszłam na tyły gdzie mogłam poczuć  energie plynącą z koncertu a nie myśli czy dotrwam do końca w tym ścisku.   Set genialny , Slash w swoim żywiole ,,Myles rewelacyjny a Toddzie już nie wspomnę . Gościu nadaje rytm całego ich wizerunku , daje z siebie wszytko !!!.
Nie mogę ochłonąć z wrażeń i wiem że długo będzie mnie ten stan 3mać !!!! 

Nie żebym się czepiał tego MEGA wykurwiscie zajebistego koncertu ale nie było Civil War

Fajnie było poznać osobiście tych ludzi z forum z którymi prawie dziennie na shoucie się gada i tych nowych też.

I fajnie zostać wyruchanym przy rozdawaniu autografów

Konert był genialny. Na wejściu Ghost i od razu impreza na całego, dwa kawałki później świetnie wykonane Nightrain. Rozbroiło mnie. Ale najbardziej ucieszyło mnie You're Crazy i zaraz po tym Rocket Queen. Jam Kudłatego w środku RQ - poezja. Caroliny i Crazy Life nie było, ale zagrali Apocalyptic Love. Też na to bardzo czekałem. Zapomniałbym o Mr. Brownstone! I wreszcie koncertowe Sweet Child O' Mine mnie zmiotło. W ogóle nie spodziewałem się, że Slash sięgnie aż po 7 kawałków Gunsów. No i Snakepit - Serial Killer i Mean Bone, miodzio. Ekstra! Bisy, jak na taki koncert przystało, były świetne. WTTJ, a potem Paradise City plus konfetti. Pięknie. Dużo energii. Kudłaty się nie oszczędzał. Widać było, że chłopaki na czele z Mylesem są pod wrażeniem publiki. Wreszcie "dziękuję" Mylesa i na koniec Slash chyba też powiedział "dziękuję", ale nie dosłyszałem. Spodek wyprzedany, więc sądzę, że przy najbliższej okazji ekipa znowu do nas przyjedzie. Po koncercie udało się złapać Kudłatego. Uścisk ręki, parę słów, podpis na AFD. Niezapomniany wieczór

I dzięki wszystkim forumowiczom, których poznałem i spotkałem Cytując Kudłatego: "You fucking rock"

SLASH się pojawił przy BRAMIE NR 2 tam gdzie było kilkanaście osób a nie z 100 !!!!!!!!!!!
Trzeba było obejść Spodek z drugiej strony żeby do niego dojść !!!!!!
Ochroniarz zresztą mówił, że tu przy wyjeździe go nie będzie.