Bumblefoot nie wybiera się na żaden z koncertów z trasy „Not In This Lifetime”
„Pierwszą rzeczą, jaka zawsze przychodzi mi na myśl, jest występ na koncercie Bridge School Benefit (zorganizowanym przez Neila i Pegi Younga).
Czy poszedłbyś na wesele swojej byłej dziewczyny?Wszystko zależy od wzajemnych stosunków, bo wbrew stereotypom można mieć z byłymi dobry kontakt i nawet dostać zaproszenie na ślub i wesele. Najwyraźniej Ron ma jakiś problem ze swoją "byłą". Ciekawe jaki ta "była" ma stosunek do Rona. Bo skoro Tommy mogł iść na koncert to chyba Ronowi też by nikt tego nie zabronił :P
Pewnie chodzi o relację Ron-Guns N Roses; miłosć i nienawisć dzieli bardzo cienka linka, szczególnie jesli to uczucie było silne. Wyraźnie widać z wywiadów jakich udziela Ron, że ma żal w związku z iloscią materiału jaki wydali oraz prawdopodobnie inaczej widział swoją rolę w zespole, a zespół inaczej widział rolę Rona.
Gdyby nie GNR, to Ronem nie zainteresowałby się pies z kulawą nogą. Więc niech tak nie marudzi już.
Prawda leży gdzieś tam pośrodku... ale co mi tam :PDokładnie o to mi chodziło. Pewnie, że miał jakichś fanów. Ale gdyby nie GNR, to szczerze wątpię w koncert w Krakowie, w warsztaty tutaj w Polsce, w jakieś tournee po świecie pod szyldem "Ron Bumblefoot Thal". Nie wątpię w jego umiejętności. Bardziej w to, że sama jego gra jest magnesem na wypełnianie klubów poza USA.
Ty byś go słuchał @Zqyx gdyby nie miał ośmiu lat w jednej robocie w CV? :P
Jedynym wydanym w tym czasie materiałem jest ChD + jakaś tam koncertówka z dodatkiem w postaci dubbingu do Myszki Miki, bo pan prezes zanadto się oszczędzał.
"Gdyby nie GNR, to Ronem nie zainteresowałby się pies z kulawą nogą. Więc niech tak nie marudzi już."
Ron Thal – The Adventures Of Bumblefoot (And Other Tales Of Woe...)
Ron Thal – Hermit (1997)
Bumblefoot – Hands (1998)
Bumblefoot – Uncool (2000)
Bumblefoot – 9.11 (2001)
Bumblefoot – Forgotten Anthology (2003)
Bumblefoot – Normal (2005)
Całkiem niezła przedgunsowa dyskografia, pomijam występy gościnne itd., jak na człowieka, którym się pies z kulawą nogą nie interesował. :)
A Gunsi, to ile płyt, przepraszam, nagrali? :P
Mam wrażenie, że relacje Ron - GN'R po rozstaniu nie są dobre. ;)Tak, zauważyłam :P po prostu neguję porównanie Rona :P przecież muszę się do czegoś przyczepić :D
Gunsi wpłynęli na jego popularność - zgoda. :) Podobnie jak wpłynęli na popularność wielu innych Gunsowych gitarzystów, choćby Slasha :P ;)Ale Slash stworzył ten zespół i jego legendę.
Gdyby nie GNR, to Ronem nie zainteresowałby się pies z kulawą nogąEkhem, a Joe Satriani? W końcu to dzięki niemu Ron znalazł się w zespole.
Wlasnie taka zabawa w kotka i myszke z fanami, ktorzy przez miesiace sie zastanawiali czy on jest w zespole czy nie, to zachowanie nieprofesjonalne. Wyglada na to, ze facet pobieral pensje przez 8 lat, mysle ze przy zagladaniu na konto jego oblicze sie rozpogadzalo. I niech mi ktos powie, ze bral ta najwieksza kase w zyciu z wyjatkowa niechecia, wrecz z obrzydzeniem, bo przeciez Axl byl taki nieprofesjonalny. (A tak serio to co Axl zrobil w latach 06-14 nieprofesjonalnego, poza oczywiscie momentami gdy spiewal fatalnie - bo to w zaden sposob nie odbijalo sie na BBF?)
(A tak serio to co Axl zrobil w latach 06-14 nieprofesjonalnego, poza oczywiscie momentami gdy spiewal fatalnie - bo to w zaden sposob nie odbijalo sie na BBF?)Chociażby to, że fani musieli czekać 2,5 godziny aż łaskawy pan się pojawi? Albo to, że Ron musiał odwoływać solowe koncerty, bo management mu już po fakcie powiedział, że zabukowali koncerty z Gunsami? Nie chcę ciągnąć tego tematu, bo to nie jest wątek o Axlu, tylko o Ronie.
W 2007 roku kontuzji doznal Tommy i mozna bylo odwolac koncerty - nie sadze zeby gdyby Ron przyszedl do Axla i powiedzial ze nie jest w stanie grac, to kolejnych koncertow nie mozna by odwolac.Patrz wyżej - oni bukowali koncerty kiedy tylko chcieli, nie pytając Rona czy nie koliduje mu to z jego koncertami.
skoro Ronowi bylo tak zle w zespole, to czemu nie odszedl np w roku 2008No tak, jak Ron marudził w trakcie bycia w zespole, to argumenty były "jak mu się nie podoba, to może odejść!", no to odszedł, no a teraz argument "mógł odejść wcześniej!" :D
Czy Ashba mial inny kontrakt? Ciezko mi wierzyc, ze Dj mogl zerwac umowe kiedy chcial, a Ron mogl odejsc tylko po cichu, wraz z przyjsciem "nowych/starych" czlonkow.No właśnie - ciężko wierzyć, ale tego NIE WIEMY. Więc jaki jest sens dyskutować o ich kontraktach, skoro nikt z nas ich nie widział?
To byla zbyt wygodna i zbyt duza kasa, zeby odejsc po roku, czy trzech. Musial sie "meczyc" bidulina az 8 lat.Uwaga, napiszę coś, co może być dla Ciebie szokujące... Nie każdemu zależy tylko na kasie! Ludzie mają swoje cele, ambicje i grają muzykę nie tylko dla zarobku.
Aha, i oczywiscie wiadomo ze powinien dziekowac Axlowi za to ze go wzial do GNRRównie dobrze można napisać że to Axl powinien mu dziękować za to, że miał grajka, który wytrzymał z nim tyle lat. To jest dwustronna umowa, więc nie rozumiem czemu jedna strona drugiej powinna być za coś wdzięczna.
Patrz wyżej - oni bukowali koncerty kiedy tylko chcieli, nie pytając Rona czy nie koliduje mu to z jego koncertami.
No tak, jak Ron marudził w trakcie bycia w zespole, to argumenty były "jak mu się nie podoba, to może odejść!", no to odszedł, no a teraz argument "mógł odejść wcześniej!"
Uwaga, napiszę coś, co może być dla Ciebie szokujące... Nie każdemu zależy tylko na kasie! Ludzie mają swoje cele, ambicje i grają muzykę nie tylko dla zarobku.
Równie dobrze można napisać że to Axl powinien mu dziękować za to, że miał grajka, który wytrzymał z nim tyle lat. To jest dwustronna umowa, więc nie rozumiem czemu jedna strona drugiej powinna być za coś wdzięczna.
Uwazasz ze ktos w GNR zgodzilby sie podpisac umowe z grajkiem ale powiedzial mu, ok grasz solowo, to jak tam bedziesz mial te swoje koncerty, to my sie oczywiscie dostosujemy do ciebie, w razie czego odwolamy nasze :lol:I uważasz, że to jest normalne podejście do oficjalnego członka zespołu? Bo wydaje mi się, że byłeś jednym z tych, którzy twierdzili, że skład pomiędzy 96' a ostatnim przegrupowaniem to jest ZESPÓŁ, a nie Axl+muzycy do wynajęcia :) Wyobrażasz sobie sytuacje, że Slash teraz ogłasza solową trasę, po czym musi ją odwołać bo management oznajmia, że właśnie zabukował nowe terminy z Gunsami i koliduje to z jego koncertami? Przecież to jest niedorzeczne.
Czy Ron liczyl na to ze teraz Axl zacznie wydawac nowa plyte z jego udzialem co 2 lata?Masz gdzieś nagrane rozmowy Rona z Axlem? Bo ja nie, więc równie dobrze Axl mógł mu obiecać, że tak właśnie będzie. Zdaj sobie w końcu sprawę, że wszystkie Twoje teorie opierają się tylko na domysłach.
Nigdzie nie napisałem, że by sobie nie poradził, po prostu pokazałem Ci absurd takiego rozumowania.
I uważasz, że to jest normalne podejście do oficjalnego członka zespołu? Bo wydaje mi się, że byłeś jednym z tych, którzy twierdzili, że skład pomiędzy 96' a ostatnim przegrupowaniem to jest ZESPÓŁ, a nie Axl+muzycy do wynajęcia :) Wyobrażasz sobie sytuacje, że Slash teraz ogłasza solową trasę, po czym musi ją odwołać bo management oznajmia, że właśnie zabukował nowe terminy z Gunsami i koliduje to z jego koncertami? Przecież to jest niedorzeczne.
Masz gdzieś nagrane rozmowy Rona z Axlem? Bo ja nie, więc równie dobrze Axl mógł mu obiecać, że tak właśnie będzie. Zdaj sobie w końcu sprawę, że wszystkie Twoje teorie opierają się tylko na domysłach.
Jedynym wydanym w tym czasie materiałem jest ChD + jakaś tam koncertówka z dodatkiem w postaci dubbingu do Myszki Miki, bo pan prezes zanadto się oszczędzał.
raczej dlatego ze sie nie oszczedzal w latach 2006-2010
albo inaczej: dlatego ze nie dbal o swoj glos i nie cwiczyl go odpowiednio [i to dotyczy wielu roznych okresow w XXI wieku]
Ręka w górę fani projektów Gilbiego Clarka!
To ten sam kaliber co Ron