Przez 20 lat milczeli na ten temat, a teraz się reaktywowali i robią szum, bo inaczej nikt by ich nie kojarzył, a Slasha kojarzy każdy. Nie wiem jak było, ale zauważam ciekawą prawidłowość, jeśli chodzi o ocenę ludzi, którzy lata temu byli w otoczeniu Gunsów, no i to, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdyby chodziło o Axla Jetboy byliby nazwali kłamcami i w ogóle byłaby gadka w stylu, co też oni mogą wiedzieć, zaćpani byli itd., ale z racji tego, że chodzi o Slasha, noooo... to zaczyna się jazda.
Jeśli opowieść jest antyslashowa - wierzymy, jeśli opowieść jest antyaxlowa - opowiiadący bredzi.
Hipokryzja niektórych komentujących jest porażająca.