[url]http://www.punkglobe.com/jetboyslash030308.html[/url] ([url]http://www.punkglobe.com/jetboyslash030308.html[/url])Więc Slash to nie tylko kłamca (co twierdzę od lat) ale zwykły tchórz który według kolegów z zespołu Todda uciekł z miejsca zdarzenia,zostawiając go samego, czym przyczynił się do jego śmierci,a teraz wybiela(tak jak to zrobił zaraz po śmierci) swój tyłek(przeinacza fakty na swoją korzyść) po latach w swojej autobiografii,jako jego wielki ''przyjaciel''.Niezła puenta na koniec.
Przez 20 lat milczeli na ten temat, a teraz się reaktywowali i robią szum, bo inaczej nikt by ich nie kojarzył, a Slasha kojarzy każdy. Nie wiem jak było, ale zauważam ciekawą prawidłowość, jeśli chodzi o ocenę ludzi, którzy lata temu byli w otoczeniu Gunsów, no i to, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdyby chodziło o Axla Jetboy byliby nazwali kłamcami i w ogóle byłaby gadka w stylu, co też oni mogą wiedzieć, zaćpani byli itd., ale z racji tego, że chodzi o Slasha, noooo... to zaczyna się jazda.Ale tu nie ma mowy nic o Axlu...
Jeśli opowieść jest antyslashowa - wierzymy, jeśli opowieść jest antyaxlowa - opowiiadący bredzi.
Hipokryzja niektórych komentujących jest porażająca.
Nie wiem jak było, ale zauważam ciekawą prawidłowość, jeśli chodzi o ocenę ludzi, którzy lata temu byli w otoczeniu Gunsów, no i to, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Wymyśliłby smutną historyjkę o stracie przyjaciela zamiast po prostu przemilczeć sprawę?A ja myślę, że w showbiznesie nie jest to takie niemożliwe.
Podobnie bawią mnie komentarze typu: "Metallica brzmiałaby lepiej gdyby nie ten perkusista."Że tak spytam - co ma piernik do wiatraka? :P
A ja myślę, że w showbiznesie nie jest to takie niemożliwe.
Mimo wszystko najbardziej wiarygodnym źródłem wydaje się być sam Slash. Wymyśliłby smutną historyjkę o stracie przyjaciela zamiast po prostu przemilczeć sprawę? Zresztą ilu świadków czy "świadków" tyle wersji, tam wówczas każdy, w tym Slash, mógł się przekręcić z wiadomych przyczyn. A obarczanie kogoś winą za czyjeś przedawkowanie jest po prostu śmieszne.Oni( Jetboy) nie obarczają winą Slasha za to że kolega przedawkował tylko o to, że jest kłamcą i tchórzem,który zamiast pomóc,uciekł z miejsca zdarzenia,wyparł się w tamtym czasie wszystkiego,a teraz wybiela swój wizerunek,umniejsza swoją winę, grając dobrotliwego przyjaciela w którym Tod miał jedyne oparcie.Przemilczeć sprawę?Pewnie Slash pisząc to w książsce nie spodziewał się tego że któś to z tego zespołu to skomentuje,że np. fani się tego dowiedzą.Zresztą obraz dobrotliwego,szczerego człowieka jaki gra od lat i tak nie zachwieje ta historia.Jest to o tyle łatwe że jego przeciwwagą jest obraz szalonego Axla,na bazie której ''pozbył się'' winy za rozpad klasycznego Guns N' Roses.
Podobnie bawią mnie komentarze typu: "Metallica brzmiałaby lepiej gdyby nie ten perkusista."Że tak spytam - co ma piernik do wiatraka? :P
Są tacy co nie lubią perkusisty Mety i się go czepiają i są tacy co nie lubią byłego gitarzysty Gunsów i także obarczją go winą. Proste ;)
Na jakiej podstawie twierdzisz że Slash nie kłamał?Po tym fragmencie z jego książki? Nic w nim nie ma......Pewnie na tej samej podstawie, na której Ty opierasz swoje twierdzenie, że chłopaki z Jetboy nie kłamią. Ja nie uwierzę tym panom z Jetboy, ale nie mam stuprocentowej pewności, że kłamią, więc nikogo nie będę nazywał kłamca i tchórzem. Nikt tutaj nie ma takiej pewności i raczej nie powinien zachowywać się jak Macierewicz... (przepraszam za jaskrawość porównania, ale czasme tylko jaskrawe kolory widać wyraźnie)
Ktoś, kto był tak naćpany i pijany, że nie wiedział co robi, jednocześnie pisze kilkadziesiąt lat później książkę, w której przytacza dokładne dialogi i cytaty nie może być brany na serio w 100%.
Slash w kwestii śmierci Todd'a Crew nie kłamał.Slash i Todd byli przyjaciółmi,a to że jeden z nich po prostu przedawkował to był przypadek.Obaj byli ćpunami.Jest to tragedia dla samego Slash'a.Przecież sam Slash opisywał w swojej autobiografii w ten sposób ''.Todd był moim najlepszym przyjacielem,którego straciłem.Kiedy pojechaliśmy do san Francisco na pogrzeb,musiałem stanąć twarzą w twarz z wytykającą mnie palcami rodziną Todd'a i jego kolegami z zespołu-wszyscy uważali,ze jego śmierć to moja wina.Przyrodni brat Todd'a przyjażnił się z Delem Jamesem-znał mnie,a mimo to także on uważał,że ponoszę za to winę.To coś paskudnego.Rodzina Todd'a wynajęła nawet prywatnego detektywa,który przez pewien czas się mną interesował.''To jest moim zdaniem ironia losu,że Todd Crew przedawkował.''Nie on pierwszy i pewnie nie ostatni''.
Pewnie Slash pisząc to w książsce nie spodziewał się tego że któś to z tego zespołu to skomentuje,że np. fani się tego dowiedzą.Ksiązka została wydana w 2007 roku, to chyba trochę za późno na komentarz ;)
Bez powodu się go nie czepili....chodzi o śmierć człowieka na której ktoś teraz zarabia kasę wydając autobiografię, a nie że Slash jest jakąś pieprz....ą gwiazdą rocka,
@ricardoelpaso , Nawet jeżeli "dodał i ubarwił" to jest to oficjalna książka, pod którą Slash się podpisuje, więc odpowiada za treść, która się tam znajduje. Narracja jest w 1 osobie liczby pojedynczej. Bozza redagował książkę, ale nie wymyślił tego co w niej jest.
Nie bronisz Slasha, bo może spanikował?Tym stiwerdzeniem to właśnie robisz.Ktoś klepie głupotę na Slasha? Coż za lekceważące podejście do dramatu smierci człowieka, oraz jego rodziny.Szum po 20 latach?Oni go zmiażdżyli zaraz po śmierci przyjaciela i do tej pory mają pretensje, że zachował się tak jak się zachował.Mają prawo do wyrazania swojego punktu widzenia i oceny wydarzeń z tamtego wieczoru.Kto podał ostatnią dawkę,oni?Steven Adler?Czy Slash?Chyba jednak on ,skoro sam się do tego przyznał.Co ,umarł na zapalenie płuc?Pewnie Slash pisząc to w książsce nie spodziewał się tego że któś to z tego zespołu to skomentuje,że np. fani się tego dowiedzą.Ksiązka została wydana w 2007 roku, to chyba trochę za późno na komentarz ;)
Ja myślę, że goście z tego zespołu chcą narobić szumu. Ja nie bronię Slasha, bo może spanikował? Nie wiadomo jak było, ale że ktoś tak mówi nie możesz od razu w 100% być pewny, że Slash to kłamca i tchórz :facepalm: A ci goście z tej kapeli tacy pewni są? Byli tam na mejscu zdarzenia i widzieli? I teraz mówią to po 20 latach? Proszę cię :facepalm:
Niektórzy tu na forum mieszają z błotem każdą książkę jaka wyjdzie o gnr, że same bzdury, że wszyscy kłamią,że większośc dziennikarzy w prasie nie pisze prawdy itd. a tu ktoś klepnie jakąś głupote w wywiadzie na Slasha, to tak - od razu prawda w 100% a Slash we wszystkim kłamie i jest be, masakra :facepalm:Bez powodu się go nie czepili....chodzi o śmierć człowieka na której ktoś teraz zarabia kasę wydając autobiografię, a nie że Slash jest jakąś pieprz....ą gwiazdą rocka,
To co, bo nie rozumiem za bardzo? Slash zarabia na śmierci tego Todda przez swoją książkę? Nie wiem o co chodzi, ale ręce opadają :facepalm:
No to Arturze czas złożyć doniesienie do prokuratury ... ja się wypowiedziałem: nikt ni ewie i nikt nie pamięta, jak to było na 100%, więc po co ta burza???To po co Slash zabrał głos w tej sprawie?
Nie bronię Slasha, bo może to prawda, ale nie zakładam z góry że Slash to kłamca i tchórz. Nikt z nich święty nie był, wychowała ich ulica, żyli w rynsztoku, byli ćpunami i alkoholikami, to wszystko jedno bagno i takie rzeczy się zdarzają. Wiesz, tylko bardziej winny jest Todd i to że był ćpunem i przedawkował. Slash chyba go nie zmusił do działki ani go nie uzależnił. Sytuacja mogłaby być odwrotna, to kudłaty mógł przedawkować i pewnie czasam mało brakowało. Narkotyki to igranie ze śmiercią i jeżeli bierzesz to twoje ryzyko. Znajomi i rodzina zawsze potem lubi kogoś obwiniać. Dam ci taki przykład, jakbyś np. pojechał z kumplem na koncert i byście ostro popili i kumpel wpadłby pod samochód albo pociąg, to jego rodzina i znajomi też pewnie by cię obwiniali, bo mogłeś z nim nie pić , bardziej go pilnować, bo mogliście nie jechac itd.itd. Zawsze coś się znajdzie.Slash nie wychował się w rynsztoku i nie wychowała go ulica....sprawnie przeinaczacie fakty.
Nie lekceważę śmierci człowieka, ale dla mnie przedawkowanie narkomana to śmierć na własne życzenie, szkoda mi jego rodziny, ale nie wierzę ślepo w gadanie jakichś kolesi i robienie sensacji :facepalm:
No to Arturze czas złożyć doniesienie do prokuratury ... ja się wypowiedziałem: nikt ni ewie i nikt nie pamięta, jak to było na 100%, więc po co ta burza???To po co Slash zabrał głos w tej sprawie?
A jakie ja fakty nagiąłem?Więc czytaj ze zrozumieniem i się nie czepiaj... poza tym to juz chyba eykracza poza temat. Załóż chłopie temat pt."Nie lubię Slasha" i tam się rozpisuj na ten temat... Good Day
W czasach po wydaniu książki chłopaki z Jetboy nazywaja Slasha kłamcą, to czemu miał chłopak siedzieć cicho i nic nie robić słuchając jak go wyzywają od kłamców i tchórzy?
Tylko dlaczego wierzyć chłopakom z Jetboy skoro oni wtedy też pewnie nie byli "czyści" ???Tak jak w sądzie inaczej patrzy się na recydywistę, tak tutaj - nawet jeśli jest niewinny, ciężko mi w to uwierzyć. Slash to od dawna medialny piesek :)
Owsik daj sobie luz, pewna grupa osób na tym forum wie lepiej co się kiedyś wydarzyło niż ci, co w tym uczestniczyli ;)Dziwne że tylko Slashowi takie historie się zdarzyły,taki kwas,smród wychodzi bez przerwy z pod jego cylindra.....jest przynajmniej o czym pisać.Co innego opóżniać koncert(przy tym to pikuś), a co innego bez przerwy siedzieć w takim gównie po uszy,łącznie ze smiercią ''przyjaciela''.Licytujemy się?
To jest śmieszne jak w innych tematach ironizujecie, dowalacie Axlowi i zespołowi którego jesteście fanami, a w innym temacie (nie o Axlu oczywiście) oczekujecie rzeczowej dyskusji. :DNie będe się domyslał co miałes na myśli, ponieważ żadam rzeczowej dyskusji. Pozbawionej wyzwisk i domniemanych czynów. Tylko konkrety potwierdzone faktami. Proszę.
Domyśl się, jak tak bardzo przeżywasz losy Slasha i jego kumpli.
Dowodem że kłamie może być fakt że to ludzie z Jetboy widzą śmierć kolegi z zespołu zupełnie naczej,byli tamtego wieczoru w pobliżu,nie my, nie Ty.Zatem jest duży znak zapytania?To jest śmieszne jak w innych tematach ironizujecie, dowalacie Axlowi i zespołowi którego jesteście fanami, a w innym temacie (nie o Axlu oczywiście) oczekujecie rzeczowej dyskusji. :DNie będe się domyslał co miałes na myśli, ponieważ żadam rzeczowej dyskusji. Pozbawionej wyzwisk i domniemanych czynów. Tylko konkrety potwierdzone faktami. Proszę.
Domyśl się, jak tak bardzo przeżywasz losy Slasha i jego kumpli.
Jaki jest dowód na to, że Slash skłamał w swojej książce?
Nie wiem o jakie gówna ci chodzi i w "co" zawsze jest zamieszany jest Slash? Bo ja raczej nie słyszałem, żeby ciągle w coś był zamieszany. Codziennie ćpuni przedawkowują i umieraja na ulicy, to chyba normalne w środowisku narkomanów i nikt nie robi z tego wielkiej afery. Ciekawe jak ty byś się zachował w takiej sytuacji , gdybyś ty był ćpunem i ktoś obok ciebie by się przekręcił? Narkomani raczej nie myślą logicznie?To gówno mu towarzyszy od początku kariery,przewija się przez czasy Guns N' Roses,Slash Snakepit,Velvet Revolver i co jest ironią pozbywa się kumpli z zespołu którzy są akurat uzależneni od naroktyków gdy on jest ''czysty'',fałszywy hipokryta....
Jeżeli natomiast jest to tylko pitolenie pod publiczke, to można spodziewać się pozwu.
Pewnym osobom po prostu nie przetłumaczysz. Tkwią w tych swoich fanatycznych uprzedzeniach i choćbyś tłumaczył im sprawę jak dzieciom w podstawówce to one dalej będą upierały się przy swoim.Jak Macierewicz
To Axl zapodał dla tego ziomka złoty strzał :DTego nikt nie powiedział i nikt nie sugerował, więc po co to podburzanie emocji?
Pewnym osobom po prostu nie przetłumaczysz. Tkwią w tych swoich fanatycznych uprzedzeniach i choćbyś tłumaczył im sprawę jak dzieciom w podstawówce to one dalej będą upierały się przy swoim. Jest właśnie wyraźnie napisane, że Jetboy świadkami tych zdarzeń nie byli, tylko o nich się dowiedzieli po fakcie. Ale najlepiej od razu Slasha zmieszać z błotem, nawet gdyby pojawił się news o tym, że wpłacił kilka milionów na fundację walki z nowotworem. W sumie to dotyczy nie tylko jego.
Na jakiej podstawie twierdzisz że Slash nie kłamał?Po tym fragmencie z jego książki? Nic w nim nie ma......Z jego autobiografii tak na marginesie.