Axl ewidentnie nie był w formie. Stałem w sektorze FOS1 i staram się nie być krytyczny, bo dla mnie każdy ich koncert po reunionie to wielka frajda, ale tutaj hmm... myślałem, że po przerwie, odpoczynku będzie power. Axl odpuszczał pewne trudniejsze "partie", albo nie śpiewał ich, albo liczył na publikę, np. końcówka Sweet Child...dwa te wyciągnięcia w Civil War, drugie chyba odpuścił. Jak mu coś nie wychodziło, starał się modulować głos i efekt był taki, że w kilku miejscach zaśpiewał zupełnie inaczej, niż jesteśmy przyzwyczajeni.. Do tego miał jakiś problem techniczny, bo widziałem jak zdenerwowany wyłącza nogą jakimś przyciskiem na scenie mikrofon, żeby publika go nie słyszała i wtedy dyskutował, zdenerwowany z technicznymi. Zatem wszystko się pewnie nałożyło, ale formy nie było.. COMY nie było, bo może wypadła, ale wydaje mi się, że raczej z powodu trudności w zaśpiewaniu jej. Tak samo YCBM... nie wierzę, że wypadło z seta.. w tym dniu po prostu za trudne do zaśpiewania. Mizerne dwa bisy ;/ aż nie wierzyłem... No i wypadła kultowa zapowiedź McBob'a... leciała jakaś zapowiedź w tym stylu, tyle że nagrana na koniec intro.. słabo.