Slash gwałci utwory Guns N' Roses? Te same, których jest współkompozytorem, do których nagrał partie i potem zarejestrował na krążku? Te same, które zagrał jako pierwszy i teraz są powtarzane, często co do joty, przez tych "najwspanialszych" późniejszych gitarzystów nowego GN'R? Oj ten Slash, jaki on zły, jak śmie teraz grać to co kiedyś nagrał?! Pozdro i poćwicz
Kolejny wątek, w którym rozpętała się kłótnia na ten sam ciągle wałkowany temat. Ciągle te same powtarzane subiektywne zdania ubrane w różne wyszukane słownictwo. I ja też znowu dałem się ponieść emocjom. Trzeba zacząć nad sobą pracować, bo się ludzi do słuszności swoich racji nie przekona.
No to niech będzie warn.
Coś na temat. Wcześniej pisałem o Estranged, na Ballad Of Death aż tak bardzo mi nie zależy. Set spoko, może być, chociaż Coma... Nie no, raczej mało prawdopodobne. Co do tej całej "chińszczyzny" to Sorry i Street Of Dreams na żywo by się posłuchało, a to akurat na liście zmianie nie ulegnie.