tak to działa: wy macie swoj punkt widzenia, ja mam swój a to że was jest troje nie znaczy że wasz punkt jest właściwy. slash lubi być w centrum zainteresowania, lubi wydawać płyty więc niech sobie robi ale jakość nie zawsze idzie za ilością.
co do 51% to tak, właśnie tyle albo i więcej stanowi axl. to on jest tym charyzmatycznym wokalistą śpiewającym, komponującym znanym ze swojego stylu podczas gdy slash to niebezpieczny gitarzysta lubiący wypić i pograc, takich jest wielu, jemu zwyczajnie się udało. równie dobrze mógłby to być ashba, gdyby akurat wtedy był w LA.
A TRZYMAJĄC SIĘ TEMATU, BO JA ZAWSZE SIĘ GO TRZYMAM nie moge się doczekać występu oraz jak zostanie przedstawiony bóg gitary i jego skład który oczywiście jest odpowiedzialny w 110% za sukces GNR, axl to jakis ziomek biegał w spodenkach kto go tam pamięta?