Ciągle jestem pod wrażeniem skończonej wczoraj książki "Poszukiwany" Lee Child'a. To było coś, łał... Trzyma w napięciu, zaskakuje, nawet bardzo zaskakuje, jest to jedna z tych pozycji, których nie da się ani na chwilę odłożyć. Jest też trochę inna niż znane mi do tej pory kryminały skandynawskich autorów, świeża, przedstawiająca wydarzenia jakby z innego punktu widzenia. Co prawda, jak to w wielu amerykańskich utworach bywa, główny bohater ciągle ma szczęście, wszystko mu wychodzi itp, ale mimo nierealności różnych szczegółów, człowiek przymyka na to oko w kontekście całej akcji. Jednocześnie wkurzające i interesujące są wstawki historyczno-opisowe w momentach, kiedy zaczyna się dziać coś nagłego, na przykład szczegółowe wstawki o rodzajach broni, dane statystyczne o różnych stanach i inne na pozór niepotrzebne elementy. Książka ma w sobie coś takiego, że czytelnik, podążając za tokiem rozumowania bohatera, zaczyna sam układać rozwiązania zagadki, dopatruje się ukrytych faktów i podobieństw. No i na początku książki pojawiła się zagadka o tym jak mówić przez minutę nie używając litery a - do samego końca mnie męczyła, ale za to teraz mogę dręczyć innych tym pytaniem. Wkręciło mnie tak, że zamierzam przeczytać kilkanaście pozostałych pozycji z tym samym głównym bohaterem. A tę książkę polecam każdemu!