zqyx, cieszę się, że Ty i Twoja była sobie daliście radę, naprawdę…
pisałem Tobie i reszcie o Natalii… tak, była nienormalna - była najinteligentniejszym człowiekiem w historii ludzkości i obdarzona była wrażliwością za całą rasę ludzką… nie była moją partnerką, nigdy nie stworzyliśmy związku, bo staliśmy się dla siebie wręcz jak rodzeństwo i przez te lata przyjaźni… jeszcze rok temu i wcześniej byłem w dwóch wspaniałych związkach i Natalia była „tylko” siostrą, przyjaciółką jedyną w swoim rodzaju, ale właśnie… ona też próbowała szczęścia z innymi… wiesz, jaka jest większość z nas, mężczyzn… zbyt inteligentne kobiety przerażają nas… to my mamy imponować i być uważnie słuchani… a gdy kobieta jeszcze bywa wyrozumiała jak nikt inny i nie złości się, to udowadnia swą wyższość nad mężczyzną i upokarza go w jego mniemaniu… była przepiękną kobietą i przez to też wielu się tylko śliniło na nią… a kobiety zawistne bywają strasznie, była wedle ich kretyńskiej i chorej retoryki śmiertelną rywalką… Natalia nie miała szczęścia w miłości…
wiesz, psychologowie sami z sobą mają wielkie problemy i ich pomoc jest pozorna… Nat szukała wielokrotnie pomocy u tych młotków i gówno jej pomogli… jedni się zachwycali jej umysłem i zamiast jej pomagać, to czerpali od niej ile wlezie(jej to nie przeszkadzało, tylko mnie - bo to jej miano pomóc), inni na siłę szukali jakiegoś urazu z dzieciństwa, nawet paru poddało ją hipnozie, by coś tam znaleźć w podświadomości… k***a, to są tacy debile ci psychologowie… gówno znaleźli, ona miała szczęśliwe dzieciństwo, jej rodzice to wspaniali ludzie, Krystian i Ofelia trafić lepiej nie mogli (codziennie ich odwiedzam i pocieszam, rozmawiam z nimi, zabieram dzieciaki z moją Iloną do kina, do parku itd. Ilona zdała egzamin, może to wyleczy nasz chory związek, wspaniale mi teraz pomaga przy małych)… psychologia to wróżenie z fusów, to jedna wielka teoria, a bierze się to za pewnik, teraz jest to modny kierunek na uczelniach… owszem, zdarzają się wśród psychologów zacni ludzie, ale nie zawsze potrafią oni pomóc… ach, Natalii chyba nikt nie mógł pomóc, pisałem, że to była osoba zbyt wrażliwa… nie nadwrażliwa, czy hipochondryczka, ale zbyt wiele czuła… tacy ludzie nie pasuję do tego naszego plugawego świata… aniołowie szybko tracą tutaj swe skrzydła i ich biel zostaje zbrukana… wiesz o tym, prawda? wszyscy o tym wiecie, jeśli macie oczy i serca
Natalia miała wiele priorytetów, była artystką w każdej dziedzinie, miała wspaniały umysł, który chłonął wszystko jak gąbka… przede wszystkim chciała tworzyć, ale myślała też o politologii, archeologii i prawie, które studiowała zaocznie i wieczorowo(prokuratorem chciała być, ścigać zwyrodnialców)… pracowała w reklamie, miała od cholery priorytetów, ale na pierwszym miejscu zawsze był Kryst i Ofi…
a propos „konfliktu” SS i QOS… sarkazm to nie obraza, chyba że ktoś ma jakiś kompleks… zdumiewające, że SS podnieca się seryjnymi mordercami, a gardzi samobójcami… niemniej, przykro mi, że się żrecie, ludzie
chciałem jeszcze tylko podziękować trzem osobom za bardzo mądre słowa od nich
Nechebet:
"To musi byc uczucie tak ogromnej bezsilnosci, niewyobrazalnego wrecz bolu, ktore nie pozostawiaja wybou. Tak naprawde zadne z nas tego uczucia nie zna, bo wciaz tu jestesmy - i cale szczescie."
The Black War:
"Bardziej egoistyczna od samobójcy jest myśl o nim jako o egoiście..."
Queen Of Sorrow
"Im mniej ludzi wrażliwych na świecie, tym gorszym miejscem staje się ta planeta."