To ja napiszę tak: nie mam nic przeciwko okularom
A teraz trochę grozy
Dawno, dawno, dawno, dawno temu. Mając 5/6 lat biłam się z chłopakiem, w przedszkolu. A jak wiadomo, były to lata kiedy nie było zapezpieczeń na ostre kanty itp. Moja prawa patrzałka, miała romans czwartego stopnia z rogiem ławki. I były dwie opcje: 1. albo pożegnam się z prawą patrzałką; 2. albo będę na nią niewidoma. Czyli jak widzicie, dwie super perspektywy
Niedość że patrzałka została na swoim miejscu, to na przestrzenia lat blizny na dnie oka się zagoiły. Zero zabiegów, zero operacji. Do końca podstawówki, a później jeszcze z 2/3 lata nosiłam okulary. Od dziesięciu lat nie miałam szkieł na nosie, chyba że przeciwsłoneczne. Nie mam problemu z czytaniem/oglądaniem z bliska, czy z daleka.
Więc czasem okulary potrafią zdziałać cuda (!?)
Wiem, wiem - głupi ma szczęście xD