Gratulacje dla Raptors. Perfekcyjnie pozbawili Warriors tych atutów co im zostały, a poza tym cała drużyna solidnie punktowała w ataku - to nie tylko Leonard i Lowry, ale też Siakam, Van Vleet, Danny Green czy Gasol, jeden dobry mecz miał Ibaka. Kolejna rzecz to kwestia tego, że to nie jest zbiór przypadkowych graczy - Leonard MVP finałów, Danny Green mistrz NBA, Ibaka grał w finałach, Lowry lider zespołu od lat, zna ten klimat; Gasol wielokrotny medalista ME, MŚ i IO, a tacy goście jak Van Vleet czy Powell byli trenowani przez Nurse'a w D-League i pójdą za nim w ogień.
Dla mnie cichym MVP jest VanVleet właśnie za robotę jaką wykonał na Currym w obronie.
Natomiast
@sunsetstrip przyznaj uczciwie, że Warriors ze zdrowymi Durantem i Thompsonem to byłby czołg, który zamiótłby Toronto w 5 meczach. Jeden typ, który mi tam nie pasuje to Cousins - wielki kloc, który nie nadążą za finezyjną szybką koszykówką jaką grają od lat Golden State.