owszem Detroit gralo fatalnie ale AI mial tez najgorszy sezon w karierze, faktem jest ze gral najmniej minut w karierze,
oddawal najmniej rzutow, ale i inne statystyki mu spadly na leb na szyje. ogladalem troche meczow Detroit i az zal
bylo patrzec na Iversona gdy konczyl mecz z 1-8 z gry i 3 asystami... wiadomo ze nie pasowal on do tej taktyki
obronnej Pistons, nigdy nie byl wybitnym obronca, choc swietnie przechwytywal ale teraz juz mniej to robi ze
wzgledu na co raz mniejsza szybkosc. Dodatkowo dopadly go kontuzje, 34 lata, tyle co on oberwal przez te
kilkanascie lat w NBA to malo ktory dostal, te kontuzje musialy sie odezwac... wszystko sie zlozylo na najgorszy
sezon w karierze i szkoda ze w kazdym kolejnym sezonie (bo tak jak mowilem wyzej nie wierze ze zakonczy
kariere po tym nadchodzacym) bedzie dostawal mniej minut i bedzie odgrywal co raz mniejsza role. Moglby sie
pogodzic z role rezerwowego gdyby poszedl do druzyny ktora ma mistrzowskie aspiracje, a poszedl do slabiutkiego
Memphis ktore w ostatnich sezonach wygrywalo srednio po dwadziescia kilka meczow na sezon. Zycze mu jak
najlepiej bo to wielki gracz (mimo ze nie zdobyl mistrza) ale wiem ze to koniec AI. Taki zawodnik zasluguje zeby
pozegnac sie z liga z honorem, boje sie ze skonczy za pare lat ze statystykami na poziomie 10min na mecz, 5pkt
na mecz...
To fenomenalny zawodnik który nigdy nie miał szczęścia do tego by mieć odpowiednich partnerów do osiągania sukcesów.
nic dodac nic ujac
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx