W moich stronach (Górny Śląsk) nie spotkałam się z innym określeniem niż kuzyn, jeśli jest to dalsza rodzina mówi się po prostu dalszy kuzyn
Moja koleżanka z okolic Żywca też mówi kuzyn/kuzynka, natomiast ta z okolic Kielc mówi brat cioteczny/siostra cioteczna
Z "dobiciem do kogoś" spotkałam się pierwszy raz
W ramach ciekawostki językowej, powiem Wam coś, o czym niedawno poinformowała mnie nasza Pani Doktor z metodyki. Otóż osoby ze Śląska, te, które znają gwarę, nie tyle jakieś super skomplikowane, charakterystyczne słownictwo, co intonację, melodię języka, dużo lepiej radzą sobie z intonacją angielską niż ludzie posługujący się poprawną polszczyzną, nie mający z gwarą nic wspólnego. Dzieje się tak, ponieważ "śląski" i angielski mają tą samą rosnącą intonację np. w pytaniach, natomiast intonacja w j. polskim jest raczej "płaska", dlatego też Ślązacy lepiej czują melodię angielskiego