Edit krelke. Nie cytujemy całych postów znajdujących się bezpośrednio po sobie!!!!
Masz całkowitą rację - wcześniej właśnie też o tym wspomniałem, może nie tak nakreślając uwidocznienie właśnie tego zjawiska...ale chodziło mi o to samo...
Każda śmierć jest niezwykła, nagła, niespodziewana..
jak to Kazik śpiewał w swej piosence:
" Witaj tak, jakbyś pierwszy raz witał
Żegnaj tak, jakbyś widzieć już nie miał
Żyj życiem, jakbyś miał już nazajutrz
Ze śmiercią twarzą w twarz stanąć ..."
Zqyx masz absolutną rację... tysiące ludzi ginie prawie że na oczach milionów ludzi przez TV i nie wiem czy ktoś z poruszeniem patrzy na to z myślą, że oni giną, rodziny ich opłakują...etc... Michael był sławą, idolem milionów i dlatego miliony są z Nim...
szarego człowieka żegna jego otoczenie, jego świat...
niemniej to ważne by zrozumieć, że śmierć jest nieunikniona, że jest jak to mówią drogą do tego lepszego świata, że tu na Ziemi jesteśmy by coś po sobie zostawić, by zrobić coś czego potrzebują inni...
Każdy człowiek jest idolem... choć czasem nawet na to nie zwracamy uwagi... Dla mnie osobiście mój Tata jest największym idolem, od niego się uczyłem, spędzałem z nim całe dotychczasowe życie... teraz od pół roku jestem sam... ale mam świadomość, że On jest, że jest obok mnie...
Michael Jackson, Elvis Presley, Ryszard Riedel, Jim Morrison, Jan Paweł II, kard. Stefan Wyszyński, Czesław Niemen, Indira Ghandi , John Lennon, John Kennedy i wielu wielu innych osób są idolami ludzi na całym świecie...
Ważne jest to żeby pamiętać, żeby nie zapomnieć, odwiedzać groby, pomodlić się czasem - to jest ważne i ważne jest także to by starać się zrozumieć, że nasza przygoda zwana życiem nie będzie trwać wiecznie...przynajmniej tu na Ziemi...
Dajmy z siebie innym to co mamy najlepsze...najdroższe...najcenniejsze....dobro, miłość, szacunek, radość, siebie......