Nie tylko facetom z gimnazjum i liceum odbija - facetom pod trzydziestkę także (nie wszystkim): potrafią klepać po tyłku. Byłam dwa razy na dyskotece - na Warszawiance i w Centrum Miasta: to co widziałam, jak faceci się zachowywali - jeden wielki żal. Koleżanka musiała mnie hamować, bo wystąpił u mnie tryb berserkera - koleś podszedł z tyłu do mnie i mi łapska położył na tyłku.
Nie ma nic gorszego niż chory facet w domu (np. jak go boli brzuch to już umiera, ale jeśli dziewczyna czuje się źle to nawet jej nie pomorze). Smutne ale prawdziwe - większość moich "obserwacji" to potwierdza. Jeśli dziewczyna trenuje to według facetów jest babochłopem i tak samo jeśli nie ma obfitego biustu (dobrze że od tego nie zależy poziom inteligencji, bo byłabym na poziomie rośliny), to nie jest kobieca. I tak samo jeśli nie interesuje się cuchami, makijażem itp. sprawami. Faceci patrzą na opakowanie, nie interesuje ich jakie dziewczyny są (nie raz widziałam jak faceci mieli maślane oczka, bo dziewczyna była jak Barbie ale w głowie siano: "Jaka ona jest śliczna i urocza". Przeraża ich że dziewczyna ma swoje zdanie, jest silna (fizycznie i psychicznie). Uciekają jak się okaże że nie jest mimozą.