Historia piosenek GNR – cz. 18: „Get In The Ring” Ultimate Classic Rock – 21 września 2021 r. Poszło, jak to zazwyczaj w takich przypadkach bywa, o kobietę.
Na długo przed tym, jak zjadliwa piosenka „Get In The Ring” trafiła na płytę „Use Your Illusion”, wydarzyło się coś, co stało się dla Axla inspiracją do jej stworzenia.
Rzecz miała miejsce w roku 1989, na gali Video Music Awards MTV. W imprezie wzięli udział niegdysiejsi ziomkowie, Guns N’ Roses i Mötley Crüe. Ci drudzy wręczyli pierwszym nagrodę za zwycięstwo „Sweet Child O’ Mine” w kategorii Best Metal Video.
Jednak wokaliście Mötley Crüe, Vince’owi Neilowi, chodziły tamtej nocy po głowie zupełnie inne myśli… Oto doszły do niego słuchy, że kilka tygodni wcześniej w klubie Cathouse w Los Angeles gitarzysta Guns N’ Roses, Izzy Stradlin, miał małe „starcie” z jego żoną.
Dlatego kiedy koledzy z zespołu opuścili już obiekt, Neil pozostał w pobliżu, żeby wyrównać rachunki.
Najpierw jednak musiał odczekać, aż Axl i Izzy skończą grać „Free Fallin’” z Tomem Pettym i Heartbreakers.
„Schodząc ze sceny, Izzy wyglądał jak skrzyżowanie Erica Stoltza z
Maski i Neila Younga. Ja już na niego czekałem”, napisał Vince w swojej książce z 2001 roku, zatytułowanej
The Dirt.
„
Uderzyłeś moją żonę!, powiedziałem mu.
I co, k***a, z tego?!, odparował.
Krew uderzyła mi do głowy i pięści poszły w ruch. Przyłożyłem mu mocno, prosto w twarz. Osunął się na ziemię jak worek ziemniaków”.
Gdy Neil kierował się już ku wyjściu, Rose „szedł za nimi, ujadając jak doberman.
Zabiję cię, skur***synu!, wrzeszczał”.
Sytuacja szybko została opanowana, ale słowne przepychanki trwały jeszcze długo... i dla pewnych osób miały fatalne skutki.
Napięcie wzrosło, kiedy 4 listopada 1989 roku Neil udzielił wywiadu Jonowi Hottenowi z magazynu
Kerrang!. Przechwalał się w nim, że „zdzielił tego kut***sa [Stradlina] i złamał mu piep***ony nos”, a to wszystko „po tym, jak Izzy uderzył jego żonę”.
Dwa miesiące później, w styczniu 1990 roku, Rose wtargnął w środku nocy do mieszkania dziennikarza
Kerrang!, Micka Walla, który był niegdyś blisko Guns N’ Roses, i zrobił piekło.
Domagał się od Neila publicznych przeprosin za oszczerstwo i groził, że w przypadku ich braku wyzwie go na pojedynek na pięści. Widząc, że Axl nie żartuje, Wall postanowił zadzwonić do Vince’a i przemówić mu do rozsądku. Ten był jednak nieugięty.
„Nie, bracie. Potwierdzam każde piep***ne słowo”.
Gdy w kwietniu 1990 roku
Kerrang! opublikował z kolei wywiad z Axlem, linia Walla zaczęła się urywać. Muzycy Guns N’ Roses domagali się udostępnienia im nagrań z rozmowy. Rose, jak się wydawało, „nie mógł uwierzyć, że powiedział pewne rzeczy”.
Wall kategorycznie odmówił udostępnienia taśm, czym zjednał sobie niechęć Gunsów, w szczególności Rose’a, Slasha i Duffa McKagana.
Sytuacja skomplikowała się w styczniu 1991 roku, przy okazji Rock in Rio II. Gdy festiwal dobiegł końca, Axl spotkał się z Mickiem, zanim relacja tego ostatniego zdążyła trafić na łamy magazynu.
„Słyszałem, że piszesz o nas książkę, i chcę ci tylko powiedzieć, że jeśli ją wydasz, dorwę cię”, rzucił Rose. (W istocie, Wall nosił się z zamiarem opublikowania wywiadów, które przeprowadził z członkami zespołu.) „Dopadnę cię i zabiję”.
Parę dni później, kiedy tekst na temat Rock in Rio już się ukazał, Rose raz jeszcze skontaktował się ze swoim niegdysiejszym kumplem: „Hej, Mick, tu Axl. Czytam właśnie najnowszy numer magazynu Kerrang!… i powiem tak: widzimy się w sądzie, stary!”.
Zmęczony pogróżkami, Wall wznowił prace nad wspomnianą książką, dodając do niej „dla smaku” kilka wcześniej niepublikowanych wywiadów.
„Guns N’ Roses: The Most Dangerous Band In The World” trafiła na półki sklepowe w 1991 roku, mniej więcej w tym samym czasie, gdy światło dzienne oglądały długo oczekiwane płyty „Use Your Illusion”. Na drugiej z nich znalazła się, jak wiadomo, piosenka „Get In The Ring”…
I choć obszerne wywody Walla wiele wyjawiły na temat Guns N’ Roses i ich chimerycznego lidera, to poprzez zawartą w piosence „tyradę” Rose powiedział o sobie więcej niż mogłaby to zrobić jakakolwiek książka.
Z muzycznego punktu widzenia „Get In The Ring” było zdecydowanie mniej ambitne niż tak epickie utwory jak „November Rain”, „Coma” czy „Estranged”. Pełen gniewnego buntu kawałek doczekał się za to pewnych efektów specjalnych – takich jak głos zapowiadającego starcie na ringu komentatora. „Głosu” użyczył też piosence tłum, który 10 czerwca 1991 roku przyszedł na koncert Guns N’ Roses do Saratoga Performing Arts Center w Nowym Jorku.
Gdyby w grę wchodziły jedynie muzyczne walory, utwór nie wzbudziłby zapewne większego zainteresowania, ale jadowite wyrzuty Axla pod adresem dziennikarzy, którzy mieli opacznie przedstawiać jego zespół, zapewniły kawałkowi spory rozgłos.
That goes for all you punks in the press that want to start shit by printin' lies instead of the things we said, śpiewał Rose.
Na celowniku znaleźli się Andy Secher z
Hit Parader i Mick Wall z
Kerrang!. Ale najbardziej soczysty epitet zainkasował Bob Guccione Jr. z magazynu
Spin, syn założyciela magazynu
Penthouse, Boba Guccione, który swego czasu mocno zaszedł Gunsom za skórę, drukując ich nowy kontrakt z mediami, dający zespołowi pełną kontrolę nad tym, co o nim pisano.
Bob Guccione Jr. at Spin, what, you pissed off 'cause your dad gets more pussy than you? Fuck you! Suck my fuckin' dick!Groźby „zapraszającego na ring” Axla okazały się nie mieć pokrycia.
Guccione przyjął wyzwanie i napisał do wokalisty Guns N’ Roses list, domagając się, aby ten wyznaczył miejsce i czas starcia, a przy okazji robiąc sporo szumu wokół swojego czasopisma, którego sprzedaż zanotowała w tamtym czasie znaczący skok w górę. Rose nigdy nie odpowiedział – być może doszły go słuchy, że Guccione przez dziewięć lat zdobywał szlify w sportach walki (fiaskiem zakończył się też spór z Vince’em Neilem).
Krótko po ukazaniu się „Get In The Ring” Wall popadł w niełaskę u szefów magazynu, który usiłowali podreperować jakoś swoje relacje z Guns N’ Roses (w 2020 roku dziennikarz uściślił w wywiadzie z
No Filter Media, że on sam nosił się z zamiarem odejścia z
Kerrang! już wcześniej…).
Od tamtej pory zdążył już napisać z tuzin książek o legendach muzyki, w tym opublikowaną w 2016 roku monografię pt. „Guns N’ Roses: Ostatni giganci z rockowej dżungli”.
Mick i Axl nie zakopali dotąd wojennego topora, ale Wall sprawia wrażenie człowieka nastawionego pojednawczo.
„Jeżeli to czytasz, Axl, to wiedz, że chętnie znów stanąłbym z tobą na ringu”, napisał w 2017 roku na łamach
Classic Rock. „Tyle że tym razem użyłbym uścisków, a nie pięści, i przyniósłbym ze sobą jedną czerwoną różę…”.
Źródło