Wydaje mi się, że prędzej czy później Axl dojdzie do wniosku, że z obecnym składem nic poza koncertami nie zdziała. W końcu będzie chciał nagrać teledysk, zarobić więcej. A zarobi więcej tylko w orginalnym składzie.
Chodzą pewne plotki mniej lub bardziej wiarygodne, ale jedna z nich głosi, że Axl spotkał się całkiem niedawno z Stevenem Adlerem i ponoć rozmawali bardzo długo i Axl wcale nie wykluczył reaktywacji. Slash po mimo, że raz chce raz nie chce to wydaje mi się, że w głębi duszy chciałby znów stanąć na jednej scenie z Axl-em
Sam Axl nawet stwierdził niedawno, że już mu przechodzi nienawiść do Slasha i chętnie o nim rozmawia. Sądzę, że ta burza agresji powoli mija i w końcu Axl zaprosi do współpracy.
Wiem, że ktoś napisze "obecny skład też jest dobry, nie kłócą się, dobrze się dogadują" ale z nowym składem to jest tak jak z podróbką Coca Coli niby Hop Cola ale to nie to samo, nawet jeśli zastosuje się nie wiadomo jakie przyprawy. Zawsze chce się mieć tą oryginalną butelkę bo to takie cool i spoko. Takie same są odniesienia do GNR, chcemy ich w oryginale, chcemy aby znów pokazali kto tu rządzi na scenie.
Także sądzę, że to się da zrobić, studiuje psychologię i tak jak obserwuje ich przez lata ich zachowania itd. to widać, że ono się zmienia i zarówno temperament Axla jak i Slasha idzie ku dobrego tak, ich reaktywacja jest całkiem możliwa.
Jedno co jest dobre jeszcze w tym wszystkim to fakt, że jakiś czas temu proponowano im niebagatelne sumy w mln dolarów i się nie zgodzili, po części to świadczy, że ten zespół naprawdę gra a nie "gra" On po prostu nie chce się skomercjalizować.
Faktem jest, że powrót tej grupy w oryginale sprawił by nie lada radość, bo jak powiedział sam Ozzy Ozborne do Slasha "Jesteście jak Roling Stons, stworzyliście coś na ich podobieństwo i fani was oczekują w oryginale"
Te oraz inne nagonki w końcu sprawią, że obydwoje Panowie, zastanowią się. Jakiś czas temu Slash podrzucił Axl-owi list w którym napisał "czy nie możemy znów grać jak dawnej" i choć Axl zrobił z tego pośmiewisko to tak naprawdę chce tego. A samo pośmiewisko to typowe dla Axla, przecież on nigdy nie był typem romantyka i osoby chętnej do różańca, to rockman i ma trochę nie równo pod sufitem, ale taki on jest. Ten kto go trochę śledzi i czyta o nim to wie.
Także kochani sądzę, że może nie za miesiąc, może nie za rok, ale za dwa, może trzy lata coś się wykluje.
Zresztą takie jest moje zdanie, że prawdziwy fan tej grupy po cichu liczy na ich powrót i pokazanie co i jak się robi rocka a nie te badziewie obecne.
I wierzcie mi, że po mimo ich lat, choć nie jest aż tak źle, to oni jeszcze pokażą co potrafią