No to super. Bo myślałem, że to jakiś starszy wywiad. Ja bym osobiście nie narzekał, tylko nie w takiej formie o jakiej mówi Slash. Bo w tej chwili nie widzę możliwości realizacji jego przemyśleń. Jeśli mówi o jakimś okazjonalnym zagraniu paru koncertu (rozumiem, że miał na myśli coś w stylu Pink Floyd na Live Aid), to chyba raczej po zaprzestaniu działalności przez obecny Guns N'Roses. No bo niby jak to miałoby wyglądać? Spotkają się, zagrają parę koncertów w oryginalnych składach, a potem wrócą do obecnych? No chyba, że zaplanują trasę Guns N'Roses/STP - wtedy to już w ogóle byłaby sielanka.