Nie wiem ile mi ta wypowiedź zajmie, mam nadzieje, że mniej niż wypowiedzi zqyxa. Zgadzam się z loko całkowicie. Bardzo się cieszę, że Gunsi są jacy są. Nie są komercyjnymi dziwkami i nigdy nie byli. Axl ma zajebiście wyj***ane na wszystko i co z tego? Czy fani się od niego odwracają? Bojkotują koncerty? I tu wchodzimy od razu na temat występów Gn'R. Co z tego, że są takie same i jest mało rotacji. Fani chcą usłyszeć przeboje, bawić się przy nich. Na nowe kawałki owszem jest apetyt ale ja wolę posłuchać nowego "stuffu" w wersji studyjnej, obejść się z nim, wypieścić go na maxa, a dopiero w dalszej kolejności zobaczyć jak się prezentuje na żywo. I czy da się przy nim dobrze bawić. Co do samych koncertów jeszcze to są wg mnie zajebiście efektowne i to ich zdecydowany plus. Uważam, że te wszystkie światła, flary itp jak np. w LALD, NR czy PC dają właśnie pokaz tego jak bardzo Gunsi dbają o każdy szczegół. Zawsze tak było, ich koncerty były majestatyczne i wielkie. Wiadomo, że im bardziej zaawansowana technologia tym więcej bajerów będzie. I jak dla mnie warto na nie czekać nawet jeżeli przez to koncerty (przerwy między utworami) się wydłużają. Co do samej płyty. A niech ją wydadzą nawet w 2015 roku albo i dalej. Wiem, że będzie warto na co czekać. ChD to pokazała. Bo z samą ChD było moim zdaniem tak: Axl chciał ją wydać w 2001/2002 roku ale pojawiło się zajebiście dużo przeszkód: prawnicy, pozwy jakieś, roszady w składzie, problemy z managementem itp. Trwało to i trwało a fani zaczęli się już niecierpliwić. I chyba wtedy zapał Axla trochę osłabł. Gdzieś chyba miał już tego dość. Dlatego gdy sytuacja się poprawiła i nic już nie stało na przeszkodzie do wydania płyty to po prostu dokonali wyboru kawałków i wrzucili to na ChD. A sam Axl dawał jasno do zrozumienia: macie i się w końcu odpierdolcie. Naprawdę mu się nie dziwie. Zamiary były inne a wyszło inaczej. Nie mniej za to właśnie kocham i podziwiam Axla. Za jego wyjebanie na wszystko. Za to, że gdy ma zagrać o 21 to zrobi wszystko aby wyjść o 24. I dobrze, nikt mu nie będzie nic dyktował. Nie podoba się, to c**j z wami. I co odwracają się od niego za to fani? Byle słowo o trasie i podanie kolejnych dat a w mgnieniu oka hale się zapełniają. I ludzie dobrze wiedzą, że nie usłyszą żadnych rewelacji na koncercie, że nie będzie nowej rewolucji. A jeśli będzie jakaś zmiana, to później wałkują to miesiącami na forach. Czy w związku z tym wszystkim można mówić, że pozycja Gn'R słabnie? Wątpię. Nie po tym, co da się zauważyć. A czy fanów przybywa lawinowo? Nie, i dobrze. To nie jest muzyka dla każdego. Poza tym obecna młodzież jest upośledzona psychicznie pod względem muzyki i niech lepiej siedzą w swoim świcie hip-hopu, techno i całej reszty tego syfu. Proste rzeczy dla prostych ludzi. I niech tak zostanie. A muzyka Gn'R niech dociera do tych, którzy potrafią ją wałkować nocami. Do tych, którzy mając multitracki potrafią słuchać każdego dźwięku osobno przez wiele godzin i za każdym razem usłyszeć coś nowego. A tak w przypadku nowego Gn'R jest. Wszystko jest wypieszczone idealnie. Czy w związku z tym tak robi zespół, który nie ma żadnych perspektyw? Tak dba o każdy szczegół? A perspektywy na przyszłość? Mam to w dupie. Liczy się to co jest tu i teraz. Póki co muzyki Gn'R mi nie brakuje. Prawie za każdym razem gdy ich słucham wyłapuję coś, co mnie na znów zafascynuje. O czym będę myślał i podziwiał zarazem geniusz Axla. Pewnie, że chciałbym zobaczyć coś nowego i usłyszeć nowe kawałki na RIR. Ale jeśli nie, będę szczęśliwy nawet gdy tylko pojawi się dobre video z tego koncertu w sieci
Gn'R jest jakie jest i niech takie pozostanie. A komu się nie podoba...to nie. Współczuję mu, widać nie zna Gn'R aż tak
I wicie co? Tyle psioczycie że bez perspektyw itp, że jest źle, nie ma nic nowego bla bla bla, ale jakby ogłosili datę koncertu w Polsce to byście srali po gaciach i pierwsi stali w klejce po bilety. Na co? Na zespół bez perspektyw? Przecież zagrają to samo, po co tam więc iść i tracić kasę oraz czas na wałkowanie tego samego. Więc radzę się zastanowić bo później można bardzo szybko żałować swoich słów...