Ja bym się tymi wszystkimi paniami i jakimś kolesiu o WIEŚNIACKIM psęudomimie WIT DZIKI AGREST nie przejmował ,chociaż noż w kieszeni się na pewno otwiera gdy tacy fachowcy opiniują zespół który tak naprawde przywrócił wiarę w prawdziwego rocka gdy na topie były takie pudel kapele jak Poison czy Montley Crue.....nie wiem dlaczego ale oni właśnie ich łączą ze sobą i pakują Gunsów do jednego worka razem z nimi,świadczy to tylko o ich małej wiedzy na temat muzyki rockowej.
Popieram. Otóż wielu dziennikarzy, a raczej pseudokrytyków muzycznych, zapomina przy okazji swojej antypatii do Gunsów o jednym niepodważalnym fakcie. Był to zespół, który wskrzesił w owych czasach hardrockowe brzmienie z przełomu lat 60/70. Gn'R nie był kolejnym okraszonym lukrem zespołem w stylu Poison, które z prawdziwym mocnym brzmieniem ma mniej więcej tyle wspólnego co Metallica z hip-hopem. Gunsi grali ostro, agresywnie, z polotem i świeżością. Jedynie ktoś głuchy jak pień może stawiać ich w jednym szeregu z jakimiś "rockowymi boysbandami"
....Przy okazji oglądania programu "90/h" na VH1 dowiedziałam się niedwano dlaczego Gunsi byli tak niesamowicie obciachowi (cytuje). Nie wiecie ? Otóż wszystko za sprawą telnionych włosów Duffa i Adlera
...I co tutaj w ogóle komentować ? Formuła tych programów jest niestety taka a nie inna, więc pozostaje nam patrzeć na to z przymrużeniem oka. Tym bardziej, że głos zabierają najczęściej osoby, które przynajmniej dla mnie nie stanowią żadnego autorytetu...