NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Guns N' Roses => Wątek zaczęty przez: Witek w Marca 17, 2005, 06:37:30 pm
-
Co myslicie o gitarzystach zespoluż Paru ich sie przewinelo juz (i moze sie jeszcze przewinie). Dla mnie najlepsze bylo pierwsze zestawienie z Izzym i Slashem. Teraz hmmm sa dosc kontrowersyjni...
-
Fakt faktem że najlepsi byli slash i izzy. no ale było mineło. a co do tych co s± teraz no to s± troche kontrowersyjni to fakt ale trzeba przyznaa że do¶a dobrze sobie radz±... a tak wogóle ile przez te wszystkie lata G N\'r mieli gitarzystówżż bo na jednej stronce pisze że nawet zakk wylde (ten gitarzysta, nie ten z forum) i dave navvaro też tam grali...
-
Zakk miał doł±czyaa obecni-pan zombie;] s± do bani
-
nie przesadzaj... graja na jakim¶ poziomie... a pan-zombie według mnie fałszuje. a wła¶nie, czemu zakk nie doł±czyłż
-
OStatio Zakk cos wspominal,ze cos sie pieprzy jak sie gdzies zaczynaja krecic dookola prawnicy (mowil to w kontekscie pracy w GN\'R). A fakt sa calkiem niezli, zombie chyba faktycznie troche falszuje, a Fortusa w sumie lubie mimo jego przeszlosci
-
za to zombie fajnie wyglada ;) a ze mu gitara nie stoi... no coz, posluchajcie starych koncertowych gunsow, tez czesto to sie trafialo ;)
-
looy gratuluje gustu ;P Fortus jest tam normalny,zawsze był w cieniu zombiaka i kubłogłowego i w sumie chwała mu za to-po co robia z siebie debila i jeszcze szargaa dobre imie dobrej kapeliż;]
-
No walsnie o to chodzi,ze normalny jest Fortus, a zombie fajnie wygladajacyż Hmm po wypiciu 0.5 litra on dalej nie wyglada wg. mnie za dobrze :] on ma jakas zone albo cos w tym styluż
-
no to looy mówi że on normalnie wygl±da;]dla mnie to dziwadło;]—one-jasne.Cycat± blondyne która leci na kase;].W stanach takich pełno;]
-
No wlasnie o tekst looya mi chodzilo :) hmm no tak, faktycznie, ale takich znajdzie sie tez troche poza Stanami :]
-
no ale tam s± te najlepsze hot bitches:Pide sie piwa napia;]
-
hehe widze chlopaki ze sie na tym znacie :P oj niestety jest sporo takich blond-panienek [najczesciej po operacjach plastycznych :P] lecacych na forse.. no coz.. widac, ze zdarza sie tez wielu glupich facetow ktorym to odpowiada :Da co do Slasha i Zakka to gdzies tam czytalam [ale oczywscie moga to byc plotki:P] ze Zakk nie dolaczyl do Gunsow, bo 2ch gitarzystow prowadzacych w jednej kapeli nie moglo byc.. podobno Slash tego nie chcial :P [czyzby bal sie konkurencjiż :)]
-
raczej niekonkurencji-to s± 2 całkiem inni gitarzy¶ci,inny styl itp.Slashowi nie pasowała koncepcja 2 prowadz±cych-może nie chciał żeby sola były grane jak w ironach czy co¶,nie wiem.Jak dla mnie Zakk i tak nie pasuje do gunsów
-
Możliwe że on (Slash) bał sie konkurencji, ale je¶li mam bya szczery to nie wyobrażam sobie Zakka na miejscu Slasha. Co innego graj±cych razem, ale uważam że zbyt wielu tak dobrych (czyt. genialnych) gitarzystów nie powinno sie spotykaa razem na jednej scenie.
-
no ale stylistyka Zakka pasuje do gunsów jak buckethead przecież.On b zrobił z solówek slasha co¶ fajnego,ale nie leż±cego w duchu nagran gunnsów
-
no w sumie to Zakk w Gunsach brzmialby inaczej niz Slash.. jakby miala nastapic taka zmiana to cale Guns N\'Roses by sie na dobre zmienilo.. z reszta nei wyobrazam sobie ich 2ch w tej kapeli razem :)
-
Czy ktos moze sie orientuje jak bardzo gunsi wspolpracowali z panem Westem Arkeenemż Wiem tylko,ze nagrywal solo do Crash Diet ale czy to bylo tyle czy cos jeszcze z nimi gralż
-
Z tego co wiem, to West Arkeen grał też w The Garden
-
Troche stary temat ale pieprze to B) Wiec tak co do skladu to mi najbardziej odpowiadal slash i gilby. Izy jakos mi tam nie pasowal, nie podobala mi sie jego gra oraz wizerunek. Co do Zakka Wylde- on mial dojsc juz po tym jak odszedl Slash ale sie namieszalo i w koncu nie doszlo do wspolpracy. Jesli idzie o nowych gitarzystow to kubeł i pozostali sa b. dobrzy technicznie ale to jest wg dopiero 30% gry, reszta to rytm, melodia, wyczucie i serce jakie sie wto wklada i tego wg mnie brakuje nowym gitarzystom ;/ slash chociaz nie gral az tak syzbko i technicznie to mial wspaniale wyczucie melodi i wkladal w gitare cos wiecej niz tylko puste dzwieki i za to go cenie. Amen
ps. Witek pisales o przeszlosci furtosa co on takiego zrobil??
-
Czy ktos moze sie orientuje jak bardzo gunsi wspolpracowali z panem Westem Arkeenemż Wiem tylko,ze nagrywal solo do Crash Diet ale czy to bylo tyle czy cos jeszcze z nimi gralż
Od momentu napisania tego postu pewno już znalazłeś i wiesz wszystko, chyba że nie to poczytaj sobie to...
http://home.swipnet.se/~w-52838/june2nd1997.html (http://home.swipnet.se/~w-52838/june2nd1997.html)
B)
-
Troche stary temat ale pieprze to B) Wiec tak co do skladu to mi najbardziej odpowiadal slash i gilby. Izy jakos mi tam nie pasowal, nie podobala mi sie jego gra oraz wizerunek. Co do Zakka Wylde- on mial dojsc juz po tym jak odszedl Slash ale sie namieszalo i w koncu nie doszlo do wspolpracy. Jesli idzie o nowych gitarzystow to kubeł i pozostali sa b. dobrzy technicznie ale to jest wg dopiero 30% gry, reszta to rytm, melodia, wyczucie i serce jakie sie wto wklada i tego wg mnie brakuje nowym gitarzystom ;/ slash chociaz nie gral az tak syzbko i technicznie to mial wspaniale wyczucie melodi i wkladal w gitare cos wiecej niz tylko puste dzwieki i za to go cenie. Amen
ps. Witek pisales o przeszlosci furtosa co on takiego zrobil??
Fortus nagrywał między innymi z NSYNC.
Ale nie tylko z nimi.Gdzieś tam sie przewijał też Enrique Iglesias bodajże.
Tak czy inaczej 4tus nagrywał z bardzo wieloma ludźmi <gitarzysta sesyjny> i w mojej skromnej opinii świadczy to bardziej o wszechstronności, niż o czymś innym.
Wiadomo gitarzysta sesyjny idzie tam,gdzie mu zaproponują,choć nie zawsze musi się zgodzić.
Posłuchajcie zespołu Love Split Love,w którym udzielał się Fortus,zobaczycie jak gra.
No i polecam mp3 z jego strony,fakt spora część<jeśli nie wszystko> pochodzi z gier komputerowych,ale jest dobra.
Richard w ogóle ma w sobie coś z Izziego,nie tylko jeśli chodzi o wygląd.O czucie muzyki również.Choć nie porównuję ich umiejętności grania,czy komponowania.
Image Fincka mi nie odpowiada,tak jak nie odpowiadał mi image Bucketheada.
Stinson....to inna historia :P
A co głównego tematu pasował mi układ Slash-Izzy.
Czy będzie mi pasował układ Finck-Fortus-ktoś tam? Się zobaczy.
-
Fortus dla mnie jest swietnym gitarzysta, solowek Slasha nie psul co Finckowi sie zdarzalo niestety ;) Ale Fortus ma w sobie to cos, chocby swietnie gral koncowke The Blues i mysle,ze potencjal ma wielki, czy zostanie wykorzystany sie okaze :)
Uklad Slash - Izzy byl moim zdaniem swietny w znaczeniu uzupelniania sie nawzajem
-
Tak ja zdecydowanie jestem tradycjonalista Slash i Izzy, chociaz Gilbiego tez nawet polubilam..a to co dzialo pozniej coraz mniej mi sie podoba..szczerze mowic to new GNR slucham czasami glownie przez sentyment...A Slash jest i bedzie dla mnie wybitnym gitarzysta
-
Mi tez zawsze pasował najbardziej układ Slash - Izzy aczkolwiek do Gilby'ego też nic nie mam..jeżeli chodzi o nowych to wygląd Fincka jest dziwny... :P
Może ktoś podrzucić coś Fortusa np. ten Love Split Love jestem ciekaw jak sobie radzi??
-
Dla mnie dwóch najlepszych gitarzystów w Gn'R to : oczywiście Slash i Robin Finck i tyle na temat :D
-
Wiadomo zestaw Slash + Izzy jest nie do przebicia. Ale Buckethead, tez mial cos takiego co zaciekawia sluchacza. Co do fortusa, to jak dla mnie najnormalniejszy czlowiek w GNR obecnie, taki Izzy na dopalaczu, zreszta nawet pdobnie wygladaja. A ze starych to Gilby tez był taki nromalny, wiedział ze bedize w GNR tylko tyle ile bedzie potrzebny do grania koncertow, a mimo to siedzial w GNR. Tommy Stinson, to chyba jak do tej pory najwiecej osiagnal z wszystkich nowych czlonkow GNR.
-
Witek napisales ze finckowi zdarzylo sie popsuc solowke slasha masz moze jakies mp3/video z tym?? (chetnie bym posluchal ;])
El_loko napisal: "Wiadomo zestaw Slash + Izzy jest nie do przebicia"- nie zgadzam sie. Mi bardziej pasowal Slash-gilby jak juz wczesniej wspomnialem ;)
-
Mialem taki zbior solowek, ktore sie Robinowi nie udaly za dobrze aaaaale to wersje z koncertow i pomylki zdarzaly sie takze Slashowi, tak wiec nie jest zle. Liczy sie to co gra ze swoich rzeczy a robi to dobrze :]
Jak znajde to podrzuce Ci jakies mp3, ogolnie uwazam Robina za dobrego gitarzyste o ile solowki z tych dem sa jego (wiadomo,ze nie wszystkie, slychac gdzie gra Bucket) to jest nawet bardzo dobrze
-
ale ktoś odświeżył,poszukajcie jeszcze,są tematy sprzed wydania iluzji :]
2 reczy-od jakiegoś czasu Fincka image od kiedy ma pełne włosy jest świetny
Zqyx-fortus robił muzykę do gier?Wiesz moe do jakich?
-
Mi bardziej pasowal Slash-gilby jak juz wczesniej wspomnialem
Gdyby nie duet Izzyego i Slasha, ponad polowy pisoeneke bys nie uslyszal:) Gilby jest super, ale Izzy lepszy.
-
ale ktoś odświeżył,poszukajcie jeszcze,są tematy sprzed wydania iluzji :]
2 reczy-od jakiegoś czasu Fincka image od kiedy ma pełne włosy jest świetny
Zqyx-fortus robił muzykę do gier?Wiesz moe do jakich?
Oglądałem ostatnio-wczoraj koncert Ontario i tam Finck wypadł nieźle<wyglądał w miare dobrze>
Co do Fortusa,nie wiem dokładnie do jakich,ale wiem,że robił.Wejdź na jego strone 4tus.com,tam są multimedia,może jakis tytuł wyda Ci sie znajomy.Kojarzę jakiś tytuł związany z Dzikim Zachodem,ale pewności nie mam.
-
El_loko: gdyby zamiast izziego caly czas byl gilby skad wiesz ze nie powstaly by jeszcze lepsze piosenki? nie ma pewnosci. Mi sie bardziej podobal image gilbiego i charakter. Izzy zawsze byl cichy skryty prawie nie udzielal wywiadow- to wg mnie nie pasuje do gnr. Tak samo nie podobala mi sie zbytnio jego gra na gitarze. Wiec nie mow ze izzy lepszy bo zauwaz ze nie jestes sam na swiecie :]
-
TY też :) Ale Izzy spokojny byl na scenie, a poza nią był taki jak inni nie odstawal od Axla, Slsha, Duffa, Stevena :) A co do tego, czy by lepsze pisoenki nie powstaly, to nie można takich argumentow dawac, bo tego nikt nie wie :P Gilby jest super, taki noralny czlowiek :D Ale Izzy dla GNR byl lepszy niz Gilby, moze to tez przez to, że Gilby nie mial czasu pokazac oc potrafi. Ale na stan jaki jest to Izzy byl lepszy dla GNR :D
-
No izzy dla gnr zrobil wiecej to oczywiste ale pytanie bylo w kontekscie jacy gitarzysci wam najbardziej odpowiadali- wyrazilem swoje zdanie, mi bardziej pasowal gilby a ty napisales ze izzy byl lepszy wiec wkroczyles w kwestie gustu a tego sie podobno nie komentuje ;p
-
jacy gitarzysci wam najbardziej odpowiadali
A mogę zahaczyć o science-fiction? Więc najbardziej bym chciała zobaczyć i usłyszeć razem na scenie duet Slash - Buckethead.
A w realu, hmmm... nie wiem jestem fanką GN'R od mniej więcej paździenika 1991, więc od czasu kiedy do zespołu doszedł Gillby, toteż na Gilbym się wychowałam, i stąd w jakimś sensie jest mi bliższy... tak z sentymentu. I jak wspominam sobie przeszłość, początki zbierania plakatów, wycinków z gazet (bo czego to się wtedy nie robiło ;) ), to zawsze mam przed oczami duet Gilby - Slash.
-
ja przychodziłem na świat kiedy gunsi wydawali UYI :D a co do gitarzystów GNR to wszystkie składy były super. to jak gra buckethead bardzo mi sie podoba w przeciwieństwie do jego stylu... jest taki... przebajerowany :) za mało w tym jakiegoś luzu... tak myśle :)
-
ja kocham gunsow niedawna lae mimo wszytko pierwszy duet jest mi blizszy wiec chyab to ich najabrdziej chcialbym zobaczyc razem..w ogole starych gunsow ale to raczej odlegle marzenie
-
za mało w tym jakiegoś luzu... tak myśle
Za mało loozu to on nie ma tylko, że nie lata po scenie, a taniec z Nunchaku? To chyba najwiekszy wyraz luzu:) A duet Slash - Buckethead by nie wyszedl, bo jeden gra normalnego rocka, a Kubłogłowy woli bardziej "kosmiczne" brzmienia.
-
bez watpienia Izzy-Slash i tu nie powinno byc zadnej dyskusji... to jeden z najlepszych duetow jaki swiat rocka widzial.
-
Przybył nam nowy gitarzysta - DJ Ashba :) Myślicie, że jest szansa, że stworzy dobry duet gitarowy z Bumblefootem lub 4tusem ? Chodzi mi o takie coś jak funkcjonował Izzy i Slash swego czasu...
-
Piszę to z nadzieją aby zaraz nie rozpętała się burza dotycząca obecnych i byłych gitarzystów, ale uważam, że coś takiego nie jest już możliwe. Mimo, że nic nie mam do nowych gitarzystów, a wręcz ich lubię, bo to m.in. dzięki nim możemy dalej się cieszyć z twórczości Gunsów. Jednak Izzy i Slash, to coś nadawało temu zespołowi niesamowity klimat. Jak duet Richards - Wood w Stonsach. Dla mnie takiego czegoś już nie da się odtworzyć. Co oczywiście nie oznacza, że obecni gitarzyści nie stworzą czegoś, co również po latach będziemy wspominać z radością.
-
Powiem tak ;) obyś się trochę pomylił i wraz z ruszeniem w trasę wytworzyła się taka "magia" między gitarzystami :)
-
W mojej hierarchi guitar player'ów z Gn'R prezentuje sie tak:
1. Izzy
2. Bucket
3. Slash
4. Frankly, I don't give a fuck (czyli, że reszta).
-
Kontrowersyjna pewnie dla niektórych te Twoje pozycje 2 i 3 ;) ale ja się z nimi akurat zgadzam :)
Kurcze 4tus bardzo fajnie gra itd kto widział i słyszał ten wie :) a jest prawie zawsze stawiany gdzieś zboku przy dyskusjach - tych pozytywnych dyskusjach o gitarzystach :)
Uważam, że bardzo dużo tego co się dzieje na scenie pod względem gitarowym zależy od 4tusa :) Energiczny gość :) Jestem ciekaw jak z Ashbą się zgra :)
Żeby ktoś się nie pomylił :P Jeśli zacznie się licytacja Slash fuj lub coś podobnego :) to się topic zazieleni na wiosnę :)
-
Ja do 4tus'a nic nie mam, ale trudno mi go poważnie traktować skoro nie jest chociaż współautorem żadnej piosenki gunsów. Ale do jego gry nic nie mam.
-
Nie wiem czy nie było tak, że jak się pojawił w GN'R to kawałki były już gotowe :) Miałem na myśli jego styl gry (w szczególności starych kawałków) i bycia scenicznego :)
-
Pewnie były, co nie znaczy, że jako kompozytor w Gunsach jeszcze nie błysnał, a to dla mnie jest najważniejsze (m.in. dlatego Izzy jest nad Bucket'em).
-
jeśli Dj (tak zapoznałem się z jego CAŁĄ dotychczasową twórczością) pokaże to na co go stać to lista jest taka :
1. Ashba
2. Izzy
3. Slash
4. Bumble
5. Gilby
7. Fortus
8. Bucket
9. Tobias
10. Finck
-
Fortus sympatyczny typek (przynajmniej niewygląda jak pajac). A i trochę po scenie pobiegał. Najgorszy był Finck.
-
Mnie to zarąbiscie wkurzał Bucket na scenie. Stoi jak kukła i jezdzi palcami po gryfie.
Najlepszą duet gitarzystów w Gunsach to był Slash i Izzy.
-
jak on smial jezdzic palcami po gryfie!
-
no nie? :D
ale tak serio to grał jak robot, który został zaprogramowany tylko do grania.
-
bo Buckethead kims takim wlasnie jest...
to tak jak sie obrazac na Slasha, ze gra jak Slash...
-
jednak bucket śmiga jak trza.
naprawde biję przed nim pokłony za technikę ale wolę slash'a
-
Problem w tym., że Bucket to sama technika(z tego co poznałem) a Slash, którego fanem nie jestem nie zapieprza po gryfie jak Brawn z podwójnym dyfuzorem ale w jego grze słychać, że czuje to co robi.
Co macie do Fincka? Według mnie ma ciekawszy styl od B-Foota i zdecydowanie od kubłogłowego.
I jeszcze jedno czemu rzuciliście gitarzystów rytmicznych z prowadzącymi :> to zupełnie co innego przecież na tej samej zasadzie można też dodać basistów- w końcu gitara basowa :_:
-
to sugeruje zebys poznal bardziej Bucketheada... a wtedy sie przekonasz, ze to nie tylko technika ale takze niesamowity feeling...
-
wystarczy posłuchać solówek z Sorry czy TWAT. tam nie zapieprza z predkoscią swiatla, a jego gitara to jedne z najmnocniejszych punktow tych piosenek.
-
Może Bucket nie zasuwa po scenie ale dla mnie liczy się technika, a tą bije wg mnie Slasha na głowę...
-
I tak dla mnie najlepszy zawsze będzie Slash
-
ok cieszymy sie niezmiernie
-
wystarczy posłuchać solówek z Sorry czy TWAT. tam nie zapieprza z predkoscią swiatla, a jego gitara to jedne z najmnocniejszych punktow tych piosenek.
Nie za bardzo mam ochotę wgłębiać się dalej w jego twórczość, uważam że przesłuchałem wystarczająco, żeby móc się wypowiedzieć, a jego styl kompletnie mi nie leży.
Hmm? Akurat w Sorry żadnej imponującej solówki wg. mnie nie ma.
Co do TWAT, fakt akurat tam jego gra mi się podoba.
-
ja nie znam sie na technice gry na gitarze, ani czy ktos gra z "feelingiem" czy bez, czy zapierdala po gryfie czy nie
- a to jak wyglada mam gleboko w dupie
powiem tylko jedno
nikt nie potrafi zagrac solo z Nightraina tak jak Buckethead - nie zdarzylo mi sie nigdy wczesniej a slucham GNR prawie
od 20 lat zebym sluchal wielokrotnie jednej piosenki puszczajac tylko jej fragment gdzie jest solo - a tak bylo w tym
przypadku jesli chodzi o koncerty z Bostonu czy Pittsburgha z 2002 r
dla mnie to mistrzostwo swiata
-
Z Rock In Rio 3 tez jest dobre.
-
Ktoś tu pieprzy głupoty...
Dlaczego stawiamy gitarzystów rytmicznych z prowadzącymi? Bo zarówno gitara prowadząca gra riffy jak i solówki, tak samo gitara rytmiczna gra riffy jak i niektóre solówki.
-
ja nie znam sie na technice gry na gitarze, ani czy ktos gra z "feelingiem" czy bez, czy zapierdala po gryfie czy nie
- a to jak wyglada mam gleboko w dupie
powiem tylko jedno
nikt nie potrafi zagrac solo z Nightraina tak jak Buckethead - nie zdarzylo mi sie nigdy wczesniej a slucham GNR prawie
od 20 lat zebym sluchal wielokrotnie jednej piosenki puszczajac tylko jej fragment gdzie jest solo - a tak bylo w tym
przypadku jesli chodzi o koncerty z Bostonu czy Pittsburgha z 2002 r
dla mnie to mistrzostwo swiata
Nightrain zagrany w bostonie w 2002 jest fenomenalne.
-
http://www.youtube.com/watch?v=KzDvIkDp0bM&feature=related
Ron Thal w innym wcieleniu
-
Stare! :D
Na poważnie - to rzeczywiście nic nowego ale doskonale jak zajebiście wszechstronnym gitarzystą jest Ron - gość napisał tak szalone kawałki jak guitar sucks, real czy redeye, potrafi doskonale wpasować się w staro gunsowskie klimaty a od czasu do czasu zagra jakiś fajny jazzik.
Uwielbiam faceta :D
-
http://www.youtube.com/watch?v=ewRGFvQiPQg&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=ewRGFvQiPQg&feature=related)
-
Jeśli idzie o old Gunsów,to akceptowałem wszystkich oczywiście(włącznie z Tracii Gunsem),gdyż wtedy to się zaczęło,a zresztą byłem zbyt młody,aby mędrkować na temat muzyków,kktórzy dawali mi zresztą tak wiele pozytywów 8) A z dzisiejszych gitarzystów,to zdecydowane nie mówię'Wiadernemu'Bucketheadowi-nie nie nie-sorry,ale pajac nie człowiek :ph34r: Reszta nowych,to zdecydowaną sympatię odczuwam do RICHARD'a FORTUS'a i BUMBLEFOOT'a-obaj urzekają mnie swoim wyglądem,jak i chyba pokornym podejściem do rzeczywistości 8) R.Finck hmmm-był ale się zmył-czy dobrze?Raczej tak,gdyż również był mi wręcz obcy ;] A Jego następca DJ.Ashba-zobaczymy,choć wizualnie to lalka która nie bardzo pasuje do GN'R,ale... ;)A basista Stinson,nigdy nie przebije Michaela DUFF'a ROSE McKAGAN'a 8)
-
a pod jakim wzgledem nie przebije?
-
każdym, napewno :D
-
no fakt po co sie pytalem :P
-
Jeśli idzie o old Gunsów,to akceptowałem wszystkich oczywiście(włącznie z Tracii Gunsem),gdyż wtedy to się zaczęło,a zresztą byłem zbyt młody,aby mędrkować na temat muzyków,kktórzy dawali mi zresztą tak wiele pozytywów 8) A z dzisiejszych gitarzystów,to zdecydowane nie mówię'Wiadernemu'Bucketheadowi-nie nie nie-sorry,ale pajac nie człowiek :ph34r: Reszta nowych,to zdecydowaną sympatię odczuwam do RICHARD'a FORTUS'a i BUMBLEFOOT'a-obaj urzekają mnie swoim wyglądem,jak i chyba pokornym podejściem do rzeczywistości 8) R.Finck hmmm-był ale się zmył-czy dobrze?Raczej tak,gdyż również był mi wręcz obcy ;] A Jego następca DJ.Ashba-zobaczymy,choć wizualnie to lalka która nie bardzo pasuje do GN'R,ale... ;)A basista Stinson,nigdy nie przebije Michaela DUFF'a ROSE McKAGAN'a 8)
zaraz ale to jest wybor miss czy ocena gitarzystow? :>
-
"zaraz ale to jest wybor miss czy ocena gitarzystow? :> "
Ale Ty chcesz być niegrzeczny i się czepiasz,czy chcesz abym być może myślał tak jak Ty i pisał w fachowy sposób o czymś o czym nie mam głębszego pojęcia?!Bo ja powtórzę...Nie jestem fachowcem w dziedzinie gry na gitarze i jako totalny słuchacz amator,nie będę zbytnio oceniał kolesi tylko za grę,ale za wygląd również,bo tutaj już mam wyczulone i znające się oko,aby stwierdzić,że ktoś mi pasuje,czy nie :>
-
Bumblefoot kiedyś organizował konkurs na projekt gitary na trasę koncertową. Wiadomo czy się zakończył i czy Ron coś wybrał?
-
już jakiś czas temu, było nawet w newsach:
http://bumblefoot.com/gallery/Bumblefoot_-_20090415_-_Engl_photo_shoot_by_Stephanie_Cabral.jpg (http://bumblefoot.com/gallery/Bumblefoot_-_20090415_-_Engl_photo_shoot_by_Stephanie_Cabral.jpg) oto nowe cacko Rona ;)
-
Aaa no to przegapiłem sprawę, człowiek zapracowany nie jest w stanie wszystkiego przeczytać :)
a gitara nawet fajnie wygląda :D
-
skonczyl sie i wybral... zdjecia gdzies juz nawet na naszym forum byly
-
Hmmm...Ja będąc na świeżo po wysłuchaniu kilku kawałków DJ Ashba sądzę,że może on stanowić świetny duet z Ron'em Thal'em Bumblefoot'em-zresztą tych panów dzieli tylko bodajże 3 lata w dacie urodzenia,więc pokoleniowo są niemalże również na tym samym pułapie :) A do Nich dodać jeszcze świetnego i zaprawionego we wszelkich stylach muzycznych Richard'a Fortus'a,to... :wub:
-
Ja po obejrzeniu koncertu Rock Am Ring nie mam pytań co do tego składu jaki tam był - zagrali instrumentalnie te kawałki lepiej niż stare Gn'R - "Nightrain" z tą scianą gitar - MIÓD. A WTTJ ? . Stary skład grał dobre koncerty, ale już po 1991 było ich mało, a tutaj byli niesamowicie w nowej wersji krzyk Axl-a z WTTJ też w stylu z roku '88.
Tylko Finck coś tam niszczył, ale tam gdzie nie grał solówek było super, jak grał to się kiepsko robiło, ale na szczęscie zniszczył tylko kilka, z Ashbą który jeżeli chodzi o technikę jest dużo lepszy i naprawdę potrafi grać niesamowicie melodycznie powinno być tylko lepiej, tymbardziej że Ashba obraca się w glam rockowo/hard rockowych kręgach nie w industrialnym gatunku, który nie jest zły ale tam się zupełnie inaczej na gitarze gra.
-
Stary skład grał dobre koncerty, ale już po 1991 było ich mało
Mało dobrych? Zdefiniuj czym jest dobry koncert może ;) i jak to się ma do gitarzystów.
Niezależnie od wszystkiego wolałem słuchać występu solowego Slasha niż Robina :D
-
A czemu muszę to definiować, przecież każdy fan Gn'R wie , że po 1991 bardzo często Axl słabo śpiewał, muzycy się mylili i to wszystko nie miało już energii. To się właśnie zawieta w mojej wypowiedzi o gitarzystach, a to że akurat wyrwne przez Ciebie zdanie z kontekstu się nie ma do tego, to już nie moja wina, że tak je wyrwałes, pozatym jako moderator chyba nie powinieneś ciągnąć sam dyskusji nie na temat, więc nie rozumiem stwierdzenia "i jak się to ma do gitarzystów" bo moja wypowiedź jako całość właśnie jest z gitarzystami związana.
Robin był fatalny tu się zgodzę, gdy grał solówki i występy solowe. Występy solowe to było nieporozumienie, ale rytmicznie i kiedy grał gitarę prowadzącą był świetny. Ja pozatym nie oceniam ich pojedynczo, akurat na Rock Am Ring grali świetnie, jeżeli chodzi o gitary, wszystko miała niesamowitą dynamikę i brzmiało lepiej jako zespół, solówki niektóre ssały, ale Rona nie ma więc to będzie wyeliminiowane.
A co do Buckethead-a to ja nie rozumiem, niektórych fanów Slasha twierdzących że nie ma feelingu, kiedy faktycznie jego feeling jest niesamowity i Buckethead ma ogromny wpływ na rozwój gry na gitarze, Slash akurat bliski zeru.
-
pozatym jako moderator chyba nie powinieneś ciągnąć sam dyskusji nie na temat,
Dyskusja o tym,jak umiejętności/zgranie/zachowanie gitarzystów Gunsów po 91 wpływało na to,czy koncert był dobry,czy zły jest jak najbardziej związana z tematem. Przecież ci ludzie nie stracili nagle w 91 roku umiejętności. A solowe występy Slasha były o wiele lepsze niż solowe wypociny Fincka,przy których uszy bolały. Dobry koncert zależy między innymi od dobrej formy wokalisty,ale ta na nic się nie zda,jeśli gitarzyści grają coś bez ładu i składu. Nie mówię,że teraz tak jest,czy,że było w przeszłości. Nie mam idealnego słuchu i nie jestem w stanie powiedzieć,kiedy po względem gitarowym było lepiej.
Wiem,że grę niektórych gitarzystów się czuje,innych nie. Grę podczas solowych występów Slasha czułem,o Fincku nie mogę tego powiedzieć. Jestem ciekaw,jak byłoby,gdyby to Bumblefoot,albo Ashba grali solówki.
-
Dla mnie Bucket ma milion razy większy feeling niż Slash. Jako że większość społeczeństwa jest wzrokowcami, to bardziej podnieci ich fałszujący ale pięknie ruszający sie Slash,mimika ird niż Bucket który stoi w masce bez wyrazu w jednym miejscu. BUCKETHEAD! BUCKETHEAD! BUCKETHEAD!
-
A może rock właśnie wymaga ruchu,żywiołowości i woli to niż stanie jak słup soli,nawet jeśli umiejętności tego,który stoi jak słup są wyższe? ;) Może ludzie doceniają to,że ktoś może ganiać po całej scenie,a mimo to grać,to,co powinien niż "playback" ;)?
Cenię Slasha i cenię Bucketheada. Ten drugi jest bardziej wszechstronny i na pewno na czas,kiedy Gunsi chcieli zmienić swoje oblicze był jednym z najlepszych kandydatów.
-
Dla mnie Bucket ma milion razy większy feeling niż Slash.
ehe, jasne:P
beat that:
http://www.youtube.com/watch?v=WP4suWBfAWQ (http://www.youtube.com/watch?v=WP4suWBfAWQ)
Szczególnie moment od 1:10.
-
Buckethead ma ogromny wpływ na rozwój gry na gitarze, Slash akurat bliski zeru.
Każdy ma swoje zdanie, ja mam inne :)
SOSNA! - świetny przykład :)
-
Niech Slash pobije takie Too Many Humans to będziemy mogli o czymś gadać ;) Slash nagrał sobie typową dla siebie solówke w jakiejś pościelówie. Chwalić sie czym nie ma.
Każdy ma swoje zdanie, ja mam inne
Jest różnica między własnym zdaniem a faktami. Bucket jest wirtuozem, Slash gościem który jedzie na SCOM i NR.
-
Jest różnica między własnym zdaniem a faktami. Bucket jest wirtuozem, Slash gościem który jedzie na SCOM i NR.
Jesteś pewny,że widzisz tę różnicę? ;)
Jasne,Buckethead jest świetnym gitarzystą,który nagrał masę materiału,ale Slash mimo,że nagrał o wiele mniej też sroce spod ogona nie wypadł. Na jednym i na drugim mogą wzorować się inni gitarzyści,choć śmiem twierdzić,że mimo wszystko więcej wzoruje się na Slashu. Łatwiej? Pewnie,że łatwiej. Tyle,że w rocku nie chodzi o to,żeby było mega skomplikowanie,ale melodyjnie.
-
Jesteś pewny,że widzisz tę różnicę? ;)
Jasne,Buckethead jest świetnym gitarzystą,który nagrał masę materiału,ale Slash mimo,że nagrał o wiele mniej też sroce spod ogona nie wypadł. Na jednym i na drugim mogą wzorować się inni gitarzyści,choć śmiem twierdzić,że mimo wszystko więcej wzoruje się na Slashu. Łatwiej? Pewnie,że łatwiej. Tyle,że w rocku nie chodzi o to,żeby było mega skomplikowanie,ale melodyjnie.
A jeszcze więcej młodych gitarzystów wzoruje sie np. na linkin park więc to żaden argument :P Slash to dobry gitarzysta, jest masa lepszych gitarzystów od niego. Nigdy nie rozumiałem "Slashomanii", wystarczy postawić obok siebie takie AFD i Nothing's Shocking. Płyty wydane w tym samym roku a jeden gitarzysta na NS robi lepszą robotę niż Izzy i Slash. Prawda jest taka że Slash od Bucketheada mógłby pobierać lekcje bo taka jest różnica między tymi wioślarzami.
-
Bucket jest wirtuozem, Slash gościem który jedzie na SCOM i NR.
Sorry, ale teraz mnie ubawiłeś :lol:
"Slash to dobry gitarzysta, jest masa lepszych gitarzystów od niego."
To samo mogę powiedzieć o Bucketheadzie :)
"Prawda jest taka że Slash od Bucketheada mógłby pobierać lekcje bo taka jest różnica między tymi wioślarzami."
Kolejny dowcip? :P
-
I tak jakbyście jakiekolwiek argumenty wysuwali i tak ta rozmowa to będzie czysty subiektywizm. To tak jakby się spierać które ciasto jest lepsze. Wiśniowe czy z truskawkami?
I Slash i Bucket są genialni. Jak to powiedział Joe Satriani nie ma lepszych i gorszych gitarzystów. Jak dla mnie jest Jimi Hendrix i reszta. :) Każdy z tej reszty ma inny styl i nigdy nie dojdzie się do kompromisu, kto jest większym wirtuozem. Inne czasy, inne techniki, inne warunki, inna gra, inny sposób, inne oddziałowanie na zmysły. Przypomina mi to wieczny spór, czy lepszy jest Pele, czy Maradona :) Zawsze będzie lepszy ten, kogo Ty bardziej lubisz. Innych nie przekonasz.
-
MEximex---> Jak chcesz ze mna dyskutowac to dyskutuj. Bo jak narazie jestes w stanie napisać "zabawny jestes", lub "dobry dowcip", zero konkretów. Albo mów coś istotnego, albo oszczędz tych idiotycznych postów. Pozdro&poćwicz.
-
Tak, dlatego nie mówię, że Slash jest lepszy. Ale gadanie, że jedzie karierą, tylko na 2 utworkach i gadanie, jaki to jest Buckethead lepszy od Slasha to trochę przesada :) Obydwoje są świetni, ja wolę Slasha i tak jak powiedziałeś, to kwestia subiektywna.
Edit:
Ciężko mówić coś sensownego, jeżeli mówimy o kwestii subiektywnej :) Tak samo mogę powiedzieć - mów coś sensownego.
-
Solówka z Street Child jest skomponowana podobnie jak ta z NR, do dzis SLash grywa nie swój kawałek (SCOM) z wytworami typu Fergie. A gdybys choc troche zauważył różnice np. techniczną miedzy bucketem a kudłatym bys zrozumiał.
Edit:Ja ci moge dac bardzo duzo roznych przykładów na wyzszosc Bucketa. Ty tylko umiesz "dobry dowcip :D" Żałosne.
-
Nie, żałosne jest to, że nie możesz pojąć że pojęcie "lepszy gitarzysta" jest kwestią subiektywną :) SCOM nie swój kawałek? Uważasz, że tylko Axl ma prawo go grać? Zostawmy ten temat, bo schodzimy na inny wątek ;) Tak jak już powiedziałem Loremasterowi - nie technika jest najważniejsza. I może pod tym względem Bucket jest lepszy.
-
Subiektywne może być ocena muzyki. Między Bucketem a Slashem są suche fakty-co nagrywają, jak grają, co grają (styl). Sorry ale Slash polegnie na tym polu szybko.
-
Buckethead ma ogromny wpływ na rozwój gry na gitarze, Slash akurat bliski zeru.
Każdy ma swoje zdanie, ja mam inne :)
SOSNA! - świetny przykład :)
Ale akurat wpływ na grę na gitarze, przeciwnie do gustów w np. brzmieniu można ocenic. Buckethead jest gitarzystą avangardowym, nikt do tej pory nie grał tak jak on, jego technika jest zupełnie oryginalna i niepowtarzalna, jeżeli chodzi o efekty, sposób gry, konstrukcje riffów, wydawane dzwięki, skale.
Slash pod tym względem nic nie wnosi, to jakby mówic że Satch więcej wniósł do gry na gitarze niż Eddie Van Halen.
Meximax ja szanuje Twoje zdanie, że wolisz Slasha i niechce tego zmieniac, ale akurat wpływ na rozwój na gry na gitarze to jest kwestia która nie jest subiektywnie ocenia.
Tak w rocku chodzi o to, żeby było melodyjnie - posłuchaj np. płyty "Electric Tears" albo "Colma" Buckethead-a tam jest więcej melodii niż w jakimkolwiek kawałku Slasha.
Dla mnie "feeling" to przekazywania uczuc poprzez grę na gitarze, i chociaż znam technicznie lepszych gitarzystów od Bucket-a , to właśnie Buckethead i David Gilmour przekazują najlepiej emocje poprzez gitarę, Gilmour robi to genialnie bo naprawdę niskim nakładem techniki, Buckethead trochę inaczej ale obaj są pod tym względem niesamowici.
Co do tego kawałka Slasha nic specjalnego , jeżeli chodzi o feeling, podac kilka lepszych
- Steve Vai - "For the Love of God"
- David Gilmour - "Comfortably Numb"
- Joe Bonamassa - "The Great Flood"
- Eric Clapton - "Tears in Heaven"
- Jeff Buckley - "Eternal Road"
- Lynyrd Skynyrd - "Free Bird"
a jeżeli chodzi o Buckethead-a
to
"Padmasana", "For Mom", "Watching the Boats with Dad" i zdecydowanie "I love My Parents" te utowry są bardzo ubogie jeżeli chodzi o techniczne popisy ale niesamowicie emocjolana i Slashowi do tych utworów Bucketheada brakuje lat świetlnych pod względem feelingu.
- Padmasana
http://www.youtube.com/watch?v=_j54fbSmCKM (http://www.youtube.com/watch?v=_j54fbSmCKM)
- For Mom
http://www.youtube.com/watch?v=-R_1EhZSffk (http://www.youtube.com/watch?v=-R_1EhZSffk)
- I love my Parents
http://www.youtube.com/watch?v=iVBCCwGRZ3I (http://www.youtube.com/watch?v=iVBCCwGRZ3I)
-
Subiektywne może być ocena muzyki. Między Bucketem a Slashem są suche fakty-co nagrywają, jak grają, co grają (styl). Sorry ale Slash polegnie na tym polu szybko.
Mylisz się. Tak samo, mogę powiedzieć, że Hendrix był lepszy od Eddiego :)
-
Tutaj się z Meximaxem zgodzę, muzyki subiektywnie nie można ocenic, gdyż to już zależy od gustu, dla kogoś szczytem i najlepszą rzeczą będzie nawalanka w stylu Slipknota, dla innych Jazz.
Ale technikę, wpływ na muzykę , nawet po części feeling , przekazywanie grą emocji można ocenicac, i tutaj się z Meximaxem nigdy nie zgodzę że wpływ na muzykę czy technika to przymioty ocenne subiektywnie. To tak jakby mówic że subiekwynie można oceniac osiągi samochodu.
A co do Hendrix-a i EHV to ich wpływ na muzykę jest porównywalny z różnych względów.
a co do Ashby to genialna jest ta solówka
http://www.youtube.com/watch?v=Nan4Kdtz-9w (http://www.youtube.com/watch?v=Nan4Kdtz-9w)
-
tutaj się z Meximaxem nigdy nie zgodzę że wpływ na muzykę czy technika to przymioty ocenne subiektywnie
Tutaj źle się sformowałem. Masz rację - technika nie jest kwestią subiektywną. A wpływ na muzykę? Ciężko mi orzec ;)
-
W każdym razie Slash odegrał większą rolę niż Buckethead w kapeli, której słucham od dawna i której muzykę kocham. Był jednym z tej piątki, która miażdżyła mój umysł od dzieciństwa. Wiem, że to nie jest żaden argument, że Hudson jest lepszy od Bucketheada. Może faktycznie KFC jest lepszy, miał tam większy wkład na rozwój gry na gitarze, ale Slash miał większy wkład na moje patrzenie na muzykę i na mój mały grzonowy świat :) Lubię Kubła, Padmasana zawsze mnie wzrusza, cenię go bardzo, ale zawsze milej będę wracać do Slasha. Tak jak mówiłem - kwestia subiektywna :) Ejmen.
-
Meximax Moim zdaniem jest można orzecz, że np. EVH wymyślił tapping a razem z Randym Rhoades połączył muzykę klasyczną z rockową/metalową, że Vai i Gilbert dali podwaliny do shreddingu, Hendrix i EVH zrobili z improwizacji na gitarze sztukę, Tony Iommi który pierwszy zaczął grac w zupełnie innej skali i w innym sposób. itd itd, nie wnikając w takie rzeczy jak np. Progresje akordów, appregia, skale itd.
Ale Grzon ja się zgadzam, muzyka powinna byc odbierana subiektywnie i ja się z nikim nie będę kłócił, że na kogoś bardziej działa i powoduje emocje muzyka Slasha czy np. Hammeta, ale nie uznam argumentów że Slash jest lepszy pod względem feelingu, techniki czy kompozytorstwa , gdyż to nie prawda. Jednym z moich ulubionych gitarzystów jest David Gilmour, który technikiem jest średnim co najwyżej, ale niesamowicie potrafi uchwycic emocje poprzez grę na gitarze, i to też mnie w Buckethedzie najbardziej pociąga - nie lubię magików gitarowych w stylu Malmsteena czy Angelo B. gdyż dla mnie większośc ich kawałków to popisy techniczne i nic pozatym, u Bucketheada jest inaczej, ma całkowicie wzruszające i piękne kawałki i wszystkie jego nawet te technicznie niesamowity kawałki mają melodię i dobra konstrukcję.
-
Buckethead ma ogromny wpływ na rozwój gry na gitarze, Slash akurat bliski zeru.
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: sorry jak to że przez kolesia tysiące dzieciaków zaczyna grać na gitarze ( w tym ja) to nie jest wkład w rozwój gry to zaprawdę żal...
-
Może skończymy ten temat Slash vs Buckethead? Każdy ma swoje zdanie i zdania nie zmieni :) To może ja zarzucę pytaniem : kogo byście widzieli w szeregach Gunsów (obojętnie czy gitara, bas, perkusja, klawisze) oprócz tych, którzy już z Gunsami grali ;p
-
Slither :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
W rozwój gry na gitarze ? Nie
Na popularnośc instrumentu ? Tak
Dwie zupełnie inne rzeczy, mam nadzieję że widzisz różnicę. Zajrzyj to słownika co to jest "rozwój" akurat ilośc ludzi grających jak Slash albo pod jego wpływem na nowe rozwiązania techniczne, brzemienia, dzwięki nie ma wpływu.
-
A pokaż mi takich jak kubełek? hym? oj chyba ich nie ma....
-
Tutaj się z Meximaxem zgodzę, muzyki subiektywnie nie można ocenic, gdyż to już zależy od gustu, dla kogoś szczytem i najlepszą rzeczą będzie nawalanka w stylu Slipknota, dla innych Jazz.
Zgadzam sie ;) a co przemawia za Bucketheadem jest to, że odnajduje się on w KAZDYM! gatunku muzycznym... a o Slash trudno powiedziec by był wybitny chociazby w jednym ;)
marudzicie o braku ruchu scenicznego u Kubła... polecam właczyc youtuba i obejrzec obecne koncerty... rusza sie wiecej niż Slash obecnie ;)
-
A pokaż mi takich jak kubełek? hym? oj chyba ich nie ma....
Dlatego , że jest wyjąkowy i nie do podrobienia, gdyż gra w taki sposób, że tylko ona tak gra:P
-
To w takim razie coś wnosi oprócz siebie? przeciez nie mozna go podrobić...
-
Przecież nie chodzi o to by byl kopiowany... Dzięki niemu w duzej mierze czesciej wykorzystywany jest killswitch... zreszta przez swoja grę pokazuje jak szerokie mozliwosci maja gitarzysci...
-
Slither :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
W rozwój gry na gitarze ? Nie
Na popularnośc instrumentu ? Tak
Dwie zupełnie inne rzeczy, mam nadzieję że widzisz różnicę. Zajrzyj to słownika co to jest "rozwój" akurat ilośc ludzi grających jak Slash albo pod jego wpływem na nowe rozwiązania techniczne, brzemienia, dzwięki nie ma wpływu.
Myślisz że staram się naśladować grę Slash'a?? :lol: nawet jednej jego solówki nie znam. Gdy grasz na gitarze nigdy nie grasz to co jeden gitarzysta, słuchasz innych grasz to co oni, tworzysz swój styl, swoje pomysły, swoje charakterystyczne zagrania, niestety o nie co raz trudniej, im więcej gitarzystów tym więcej pomysłów a więc rozwój. Polecam wyciągnąć głowę ze słownika i pomyśleć trochę. Bucket też miał swojego "Slasha" czy tez jego geniusz sam mu zacząć grać na gitarze?
-
Pokaż mi jednego młodego (18-25 lat) gitarzystę który naśladuje Slasha? I jest dobry. Ja ci mogę podac kilku naprawdę dobrych którzy grają ucząc się na kawałkach np. Satcha czy Vai-a. Tak ale nierozumiesz że większośc gitarzystów którzy są zainspirowani przez Slasha właśnie grają to co on i niczym się nie wyróżniają, Z czego co wiem to Malmsteen czy Satch zaczęli grac dzięki Hendrixowi, Buckethead , Zakk Wylde dzięki Randy Rhoadsowi, Scott Ian - Ace Frehley. Jakoś Slashem się nikt nie inspiruje znaczący, gdyż dla kogoś kto się naprawdę długo uczy jego gra jest szablonowa i prosta i albo skońxy na tym i nie będzie nigdy nikim wielkim albo zacznie na innych giotarzystach bazowac. Kawałki Slasha są nudne do grania, znam prawie wszystkie i są ani jakoś technicznie fajne , po prostu po kilku latach gry nie dają żadnej satysfakcji, grasz jakby ciągle to samo - ta sama skala, podobne strojenia, ciągle podobne zagrywki - np. bendy, nieciekawa progresja akordów itd itd. To jest dobre jak się słucha ale rozbierzesz to na czynniki pierwsze i jest naprawdę dla gitarzysty który chce się rozwijac bardzo kiepskie i dlatego jego wpływ na rozwój jest znikomy, gdyż żaden gitarzysta na jego kawałkach się daleko nie rozwinie, ani na jego sposobie gry ani nie wypracuje swojego ciekawego stylu.
-
ja sie ogolnie z Loremastere'm zgadzam, ale gdzieś tam pisałeś o połączeniu muzyki klasycznej z rockiem/metalem. wydaje mi sie, że pierwsi byli Purple. polecam Concerto Lord'a z 1969.
-
Tak tak ale chodziło mi o grę na gitarze solową, Randy Rhoades łączył to doskonale, i to słychac w solówkach.
EVH chciał grac na gitarze tak jak na pianinie stąd tapping.
-
Wracając do tematu ;)
Rozumiem,że główny spór toczy się między zwolennikami Slasha i Bucketheada. A co powiecie o wkładzie pozostałych gitarzystów? Trochę ich na przestrzeni lat było jednak. Rozumiem,że trudno póki co ocenić wkład Ashby w brzmienie Gunsów,ale o innych gitarzystach śmiało też można pogadać,bo tu widzę,że każdy okopał się na swojej pozycji i zdania o ulubionym gitarzyście nie zmieni. :)
-
O innych ?
Fortus jest świetny, bardzo utalentowany rytmicznie, na koncertach zawsze był świetny np.
http://www.youtube.com/watch?v=973YLrlrNwM (http://www.youtube.com/watch?v=973YLrlrNwM)
Tobias jako muzyk studyjny też się sprawdził, współtworzył większośc piosenek z Chinese Democracy, i ja uwielbiam jaego echo które nagrał do solówki Slasha w "Sympathy for the Devil"
Finck - na żywo był ok jeżeli chodzi o prowadzące, rytmiczne partie, solówki zazwyczaj były do niczego, jeżeli chodzi o jego pracę w studio to np. solówka od "This I Love" jest monumentalna i piękna i zazwyczaj jego solówki i riffy na płycie są bardzo dobre.
Bumblefoot - moim zdaniem jest świetny, potrafi grac bardzo szybko z wszystkimi fajerwerkami, ale sądząc po jego solowych utworach ma też bardzo dużo feelingu i melodii w grze i naprawdę niezły potencjał.
-
No cóż, ja osobiście z nowego składu najbardziej lubię Rona :) Świetna solówka Fortusa i Bumblefoota w tym Nightrain, widać że się uzupełniają :)
-
Dokładnie, dlatego się cieszę, że Richard będzie grał więcej solówek, gdyż to potwierdził Ron w wywiadzie, pewnie nie dużo więcej ale z 2-3 więcej byłoby świetnie, z tego co Ron powiedział napewno te w "There Was A Time" podzielą na 3 gitarzystów, gdyż do tej pory Fortus grał
- tą krótką w "Nightrain"
- solo z "Madagascar"
- pierwsze solo z "November Rain" które było zawsze genialne jak dla mnie, wolałem je nawet od solówki Slasha( czego nie można powiedziec o drugiej solówce wykonywanej przez Fincka która była co najwyżej średnia)
http://www.youtube.com/watch?v=JfzuAdjNcdY (http://www.youtube.com/watch?v=JfzuAdjNcdY)
więc Richard będzie grał pewnie teraz z 3 solówki więcej :) + jego solo czyli potwierdzone przez niego granie tematu z Jamesa Bonda
-
wielu z was najezdza na Fincka, ze byl beznadziejny blabla - ja od razu mowie ze na sprawach technicznych sie nie znam
ale dla przykladu dam wam to i powiem ze dla mnie ten utwor jest ZA***STY, ma super feeling, kocham takie bluesowe
granie i duzo bym za to dal zeby Axl napisal do tego tekst i zeby powstala ze tego piosenka GNR
http://www.youtube.com/watch?v=XXkXoB_p9ks (http://www.youtube.com/watch?v=XXkXoB_p9ks)
-
Akurat to jest świetne, zresztą Axl powiedział, że na nowej płycie jest piosenka z genialną solówką w stylu Stevie Ray Vaughan-a którą gra właśnie Robin Finck.
-
Nie rozumiecie Fincka... tzn jego gry.... to naprawde dobry gitarzysta, a że czasami sie jebnie to wrecz dodaje mu uroku :P Posłuchajcie jego gry w NIN podczas koncertow...
Swoja droga nie pasuje czesci z was jak ktos gra jak robot i nie myli sie ani troche, ale jak ktos gra normalnie momentami z falszami to tez placzecie :P
-
Bo co to za różnica, czy słuchasz na żywo, czy w domu skoro tak samo brzmi? :)
-
el_loko rozumiem cię i wspieram, on ciężko pracował w NIN żeby się tak mylić
-
Ale Finck był ok, ale solówki Gn'R niszczył sukceswynie. Ale gra wN NIN to jest jego styl, a w stylu Slasha się ciężko sprawdzał. Pozatym technicznie to on był najgorszy ze wszystkich gitarzystów jakie Gn'R miało.
-
Trent to nie jest głuchoniemy kretyn który bierze do składu jakis frejerów... A to, że Fincka próbowal zwerbować z powrotem przez cały czas jego gry w GNR o czymś swiadczy...
http://www.youtube.com/watch?v=1SaFRqFnRQQ (http://www.youtube.com/watch?v=1SaFRqFnRQQ)
nie fajne? (ale słuchaj do konca ;) ) czy ta solowka od 3:30 nie jest zajebista?
http://www.youtube.com/watch?v=mWH_4UZ_mfQ (http://www.youtube.com/watch?v=mWH_4UZ_mfQ)
-
mi się podoba jego riffy w 1 000 000 i Echoplex, jeszcze w wersji z prób
-
tylko, ze one sa wyjatkowo prostackie i kazdy potrafi to zagrac :P nawet osoba ktora dopiero co wziela gitare w rece ;) ale fakt sa mile dla ucha ;)
Finck słaby nie jest... ale potrafie zrozumiec, ze niektórym nie wpasowuje się w gusta ;)
-
Kiedyś w komentarzach na youtubie ktos napisał takie zdanie ( w wolnym tłumaczeniu):
"Finck jest ZA***STY. Jest bardziej Slashowy od Slasha bez udawania, że jest Slashem."
-
Ale chyba przyznacie mi racje, że solówka w "This I Love" rozpier***a? :) Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu =D
-
Ale ja uważam Fincka za bardzo dobrego gitarzystę, ale szczerze mówiąc z gitarzystów Gn'R to chyba tylko Gilby był gorszy.
Finck ma swoje umiejętności, ale wszystkie jego riffy w Gn'R to była prosta progresja akordów. Chociaż jego kawałki studyjne z niesamowitym This I Love są świetne, to co on robił z solówkami Gn'R live wołało o pomstę do nieba.
tak solówka z This I Love jest niesamowita, fajne bendy :D taka w stylu Slasha trochę.
Wole Ashbę jego solówki są bardzo dobre techniczne i melodyczne zarazem
http://www.youtube.com/watch?v=Nan4Kdtz-9w (http://www.youtube.com/watch?v=Nan4Kdtz-9w)
http://www.youtube.com/watch?v=BQnHAIn12P8 (http://www.youtube.com/watch?v=BQnHAIn12P8)
szczególnie ta pierwsza jest niesamowita.
-
Jeśli chodzi o solówki Fincka to w 2002 podczas swojej solówki grał dobry kawałek,którego przyjemnie się słuchało. W 2006 mu przeszło :P Gilby - tworzył i nadal tworzy przyjemne melodie,ale właśnie melodie,a tego w rocku brakuje najbardziej ;) No chyba,że ktoś jest gitarzystą i szuka czegoś, co mu rozpieprzy palce,jak będzie próbował zagrać. Ja nie jestem,wolę słuchać,a jeśli chodzi o słuchanie,to Gilby tworzy bardzo dobre kawałki.
-
przy pierwszych przesluchaniach TILa przy solo autentycznie mnie ciary przechodzily ;)
-
mnie też, te pierwsze bendy są niesamowite.
-
Jejku, Ashba naprawdę świetnie gra. Bardzo mi się podoba ;) Teraz tylko wyczekiwać trasy :P
-
teraz wyczekiwac płyty ;) bo na trasie to bedzie grał to co już zostało napisane ;) nic nowego ;)
-
mam nadzieję, że sie tego jeszcze doczekamy w tym wcieleniu... ;) Ale z chęcią zobaczyłbym go na żywo! :)
-
Najlepsi gitarzyści w tym zespole,to...to TRACII GUNS,SLASH,IZZY STRADLIN,GILBY CLARKE!!!Dla mnie nie dlatego,że to najlepszy feeling,technika,szybkość,precyzja i Bóg wie co tam jeszcze,ale najzwyklejsze w świecie przywiązanie do ludzi,którzy kiedyś dawno już,stworzyli ten band lub w niemalże krytycznym jego momencie(tak jak GILBY)weszli do niego i byli bardzo dobrym i najwłaściwszym uzupełnieniem.Więc nie zaakceptuje nigdy,że ktoś nazywa np.Finck'a,czy"Wiadernego"najlepszymi gitarzystami w tej kapeli-bo ile kolesie są warci i na ile zależy im na tym zespole,to pokazali to odchodząc z niego-i jedynie RICHARD FORTUS,ma na tyle wdzięczności,że jest tam do dziś :_:
-
Hola hola holaaaa sam Gilby mówił jaki był jego status w zespole...i jak do tego podchodził czy był do tego przez sytuacje zmuszony czy nie to inna kwestia... jednakże Finck ile lat był w GNR ? Gdyby mu nie zależało to by nie czekał na ChD a gdy się okazało, że będzie cisza w obozie GN'R to postanowił grać z NIN. To nie jest sekta - zespół, jeśli ktoś ma inne plany na przyszłość, lub źle się czuje w bandzie to ma za męczennika robić ?!
Tommy w GN'R od 1998 roku
4tus od 2002 roku
Gilby 1991-1994 r.
Buckethead - 2001-2004 i nikt nie powie, że nie miał ogromnego wkładu na brzmienie ChD i tego co GN'R prezentowało ostatnio na koncertach...
Finck - 1997-2000, 2002-2008...i jeśli tyle lat w kapeli nie świadczy o tym, że mu zależało na Gunsach i ChD to
-
'krelke'-ale po cholerę podajesz mi jakieś statystyki,gdy ja chyba wyraźnie piszę wspominając o moich wewnętrznych subiektywnych odczuciach,których Ty na pewno nigdy nie zrozumiesz!Tym bardziej,że ja drogi kolego znam doskonale historię Gunsów niż Ci się wydaje więc nie musisz mi jej tutaj przypominać :> I moje odczucia możesz nazywać jak chcesz-nawet sekciarskimi z tego co czuję do tego bandu i Jego old członków,a biorąc pod uwagę tytuł tego tematu,to mam na myśli gitarzystów
-
Buckethead to najlepszy gitarzysta GN'R!!!
Buckethead to najlepszy gitarzysta GN'R!!!
Buckethead to najlepszy gitarzysta GN'R!!!
Buckethead to najlepszy gitarzysta GN'R!!!
Buckethead to najlepszy gitarzysta GN'R!!!
Buckethead to najlepszy gitarzysta GN'R!!!
Buckethead to najlepszy gitarzysta GN'R!!!
Buckethead to najlepszy gitarzysta GN'R!!!
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
SLASH TO NAJLEPSZY GITARZYSTA GNR!!
BUCKETHEAD TO NAJLEPSZY GITARZYSTA JAKI GRAŁ W GNR!!
No i teraz może być :)
-
I tak oto Grzon rozwiązał wszystkie nasze konflikty :D
Co do Gilby'ego - uwielbiam gościa i wg mnie godnie zastępował Stradlina. Fakt, że może najlepszej płyty Gunsów nie nagrał, ale na koncertach świetnie spisywał swoje zadanie :)
-
najlepszy gitarzysta GNR to slash! A jak?
-
Podzielam opinię Maxiego :)
Choć starych Gunsów bez Stradlina nawet wyobrażać sobie nie wolno, to Gilby na koncertach wyglądał przesympatycznie i czuć było, że się tym bawi, taki pełen luz :) No i podobała mi się jego gra na It's Five O'Clock Somewhere :)
-
z innej beczki:
niech ktoś kumaty mi napisze: dlaczego Paul Huge odszedł z zespołu?
-
Dołączam się + dlaczego Gilby odszedł?
-
Paul Huge chyba odszedł bo nie interesowało go życie w trasie i ceni sobie spokój.Gilby został wyrzucony ale i tak nie miał żadnego wpływu na twórczość Guns N' Roses.To tylko moje zdanie,więc może było inaczej,jak ktoś wie coś więcej lub zna inne fakty to niech piszę,sam jestem ciekaw :P
-
z tego co ja czytalem to Paul Huge/Tobias jest caly czas blisko zespolu, ale po koncertach 2001-2002 nie chcial juz jezdzic
w trasy
zreszta jak to Axl kiedys powiedzial na Rock in Rio w 2001 - bez Paula Huge nie byloby GNR
i jak latwo zauwazyc jego wklad jest niemaly
bral udzial w pisaniu nastepujacych kawalkow
-Back Off Bitch (z Axlem)
-TWAT (z Axlem i Dizzym)
-CITR (z Axlem)
-I.R.S (z Axlem i Dizzym)
-Prostitute (z Axlem)
a jego partie gitarowe sa w Sympathy For The Devil oraz na calej plycie Chinese Democracy oprocz:
Shacklera, Scraped, Sorry i TIL
-
sympatią go nigdy nie darzyłem, wie ktoś w jakiś zespołach się udzielał?
-
Tobias/Huge urodzil sie w 1963 w Lafayette, czyli tam gdzie Axl
Paul gral tylko w 2001 r, zastapil go w 2002 Richard Fortus
napisal jeszcze Shadow of Your Love z Axlem i Izzym oraz Oh My God z Axlem i Dizzym
http://en.wikipedia.org/wiki/Paul_Tobias (http://en.wikipedia.org/wiki/Paul_Tobias)
http://www.myspace.com/mankrage (http://www.myspace.com/mankrage)
http://www.freewebs.com/hogg2500/index.htm (http://www.freewebs.com/hogg2500/index.htm)
-
To, że Gilby wyleciał to wiem, tylko pytanie za co :P
-
Pewnie nie pasował Axlowi,tak jak Paul Huge Slashowi ;)
-
Tam chyba było zamieszanie z tą jego solową płytą "Pawnshop Guitars" Axlowi coś tam nie pasowało i sie wkurzył na niego.
Przeniesione posty. Scalone. Dzięki Hubik za pomoc. krelke
-
Szkoda, że Paul już nie gra w Gn'R. On, Bucket I Bąbel to gitarowy zestaw marzeń na scenie jak dla mnie.
-
A dla mnie gitarowe trio marzeń w GUNSN'ROSES, to byliby: SLASH, IZZY STRADLIN i GILBY CLARKE :rolleyes:
A jeśli obecność SLASH'a lub GILBY'ego jest niemożliwa, to RON"Bumblefoot"THAL, IZZY STRADLIN i RICHARD FORTUS ;)
-
Jak według Was DJ Ashba wpłynie na brzmienie Gunsów? :)
Na forum jest paru gitarzystów,więc chętnie poczytam,co napiszecie o jego stylu w kontekście poprzednich gitarzystów i obecnych:)
-
Ashba to świetny gitarzystą, jeżeli CHD z Finckiem było niezłe, to z Ashbą CHD2 będzie genialne! :)
-
Ashba to dla mnie jest dużo bardziej rockowy...w czystym tego słowa sensie...bardziej zbliżony do Slasha... Finck eksperymentował i eksperymentuje dzięki NIN z nieco bardziej industrialnym brzmieniem i stylem... spodziewałbym się mniej udziwnień po Ashbie na rzecz klasycznego rocka :)
-
No i zdecydowanie lepszej techniki.
-
Wg. mnie jego brzmienie wpłynie bardzo pozytywnie na brzmienie całego zespołu :)
Będzie bardziej rockowo, trochę w stronę starego stylu ;)
-
szloooooch...szkoda...bo tak naprawdę to może się źle dla GN'R skończyć...po 1 wtórność względem AFD, UYI itd... po 2 dobrze by było gdyby obecny skład się odróżniał od poprzedniego w warstwie muzycznej...bo jeśli nie to po co było wydawać ChD dobierać tak skład...oby nie skończyło to się jak historia VR czyli hmmm aby im nie zabrakło pomysłów na nowe eksperymenty... Bucktehead zostawił sporą spuściznę, której nie można zaprzepaścić!!! ;) pożyjemy zobaczymy...
-
Co dokładnie zostawił? Jakieś dema? Kawałki?
-
Z tego co wiemy to powstało coś koło 40 kawałków jak nie więcej (jak ktoś pamięta dokładnie to proszę mnie poprawić)...przy okazji ChD i pobytu Bucketheada w GN'R...
-
No dobra. Załóżmy, że Buckethead nagrał jakieś solo, skomponował kawałek. Załóżmy,że kawałek będzie wykorzystany na drugiej płycie. I teraz: czy pozostanie solo w wersji Bucketa, czy ktoś inny będzie nagrywał od nowa. ( Ja jestem za tą pierwszą opcją)
-
jest tez pytanie co z partiami Fincka ktore zostaly nagrane...czy beda zastapiane przez Ashbe?
np Ron zastepowal czesc partii Bucketa swoimi...
-
Przypominam sobie,że mówiło się więcej niż 40 utworach ,ale to mniej jest istotne.Naleciała mnie ''chcica'' na ChD2.Może dojść do sytuacji,że Ashba coś poprawi po Buckhedzie.Czy ktoś może z was orjętuje się kedy zostanie ''uwolniona'' ChD2? :P :lol:
-
O co chodzi w ogóle z ChD2? W kilku postach już była wzmianka o tym, a ja nie w temacie jestem :D
-
o nic - spekulacje fanow
-
Tak wszyscy o niej mówią, a nikt jej jeszcze nie widział (ChD2) :lol:
-
Hmmm czyli mamy taką sytuację:
- 4tus gra swoje partie
- Ron gra partie swoje i to co Buckethead nagrał
- Ashba gra partie Fincka +/- swoje
Zgadza się ktoś? :P
-
Yep. Ciekawe jak tera solówki pomiędzy utworami będą grane?
-
smakol napisał: (porównując Slasha i Ashbę ) : Ashba nie dorasta mu do pięt jeżeli chodzi o pisanie. technicznie facet jest dobry ale są setki osób które grają na tym poziomie...
Żartujesz, prawda?
Ashba jest zajebistym gitarzystą, gra bardzo melodyjnie, z pewnością bardziej niż Slash obecnie. Przesłuchaj sobie jakikolwiek z albumów przy których maczał palce (polecam Beautiful Creatures), bo jak na razie wygląda na to że swoją wiedzę o Ashbie czerpiesz.. No nie wiem skąd, ale na pewno nie z muzyki którą gra.
-
pisanie czego? swej autobiografii? no fakt takich bajek jak slash to juz nikt nie pisuje ;) Grimmowie byli niezli ale niestety odpadli ;)
-
Pisanie/współtworzenie piosenek.
Ile piosenek granych przez Slasha należy do kanonu rocka,a ile granych przez Ashbę? :)
Oj,zapomniałem,że wszystko,co Slash zagrał w Gunsach wymyślił Axl,przepraszam ;)
-
Zqyx poczekaj az Ashba nagra cos z GNR (albo gdy te nagrania ujza swiatlo dzienne) wtedy bedziemy porownywac
-
Zqyx poczekaj az Ashba nagra cos z GNR (albo gdy te nagrania ujza swiatlo dzienne) wtedy bedziemy porownywac
Napewno bedzie tak wspaniale ze przejdzie do historii rocka...
Bądzmy realistami, ten zespol juz wyzej niz wczesniej nie bedzie...
-
ChD tez mialo byc do dupy...
-
można wiedzieć kto tak stwierdził? Ja bym powiedział wręcz przeciwnie, było przyjmowane z więlkim oczekiwaniem i utęsknieniem, a nie żenadą.
btw. Buckethead wymiatał na ChD, ktoś kiedyś stwierdził, że nagrał więcej partii niż Slash w swoim życiu i co z tego wyniknęło? Kto to uznał oprócz nas za instrumentalne arcydzieło, które zmieniło muzykę?
-
ChD tez mialo byc do dupy...
Woo? A nie jest?
-
btw. Buckethead wymiatał na ChD, ktoś kiedyś stwierdził, że nagrał więcej partii niż Slash w swoim życiu i co z tego wyniknęło? Kto to uznał oprócz nas za instrumentalne arcydzieło, które zmieniło muzykę?
To, ze wiekszosc ludzi slucha Mandaryny i dody to nie znaczy, ze Mozart tworzyl marna muzyke ktora miala mniejszy wplyw na muzyke niz te dwie panie...
-
I zaraz znowu zacznie się dyskusja typu kolor czerwony jest lepszy od niebieskiego :rolleyes:
-
Grzon mam pytanko? Czy CHD musi być komercyjnym sukcesem by powiedzieć że to bardzo dobra płyta?Nie wiem jaki sens ma porównywanie Slasha do Ashby pod kątem Guns N' Roses.Smakol napisał że Slash przerasta Ashbę pod względem pisania.Pytam się czego?Może długością włosów i wielkością brzucha....
Co wielkiego sam napisał Slash?Ile wydał płyt solowych jak Ashba lub Buckethead?
-
Artur78 - w żadnym wypadku nie twierdzę, że to jest słaba płyta, i że nie musi być komercyjnym sukcesem! Też nie wiem jaki ma sens porównywanie Slasha do Ashby pod kątem GN'R, ponieważ to są dwa odmienne zespoły - GN'R lat 80-90, a teraźniejsi Gunsi. Poza tym tego drugiego gitarzysty w akcji jeszcze nie widzieliśmy.
Generalnie chodziło mi tylko o to na jakiej podstawie DrDrei twierdził, że ChD miało być do dupy. A ja chciałem tylko zauważyć, że to stare GN'R zmieniło świat. Nowe dopełnia dzieła, choć niestety nie ma już takiego znaczenia.
kto napisał coś lepszego - to już jest kwestia subiektywna, albo idiotyczna kłótnia.
-
DJ Ashba nie znalazł się przypadkowo w składzie GN'R.Myślę ,że jest utalentowanym gitarzystą.Co do '' Chinese Democracy'' przypomnijmy sobie wywiad z Ronem Thalem.Tutaj zacycytuje jego slowa''Ta płyta będzie zupelnie czymś innym od tego co grupa grała na początku.Brzmi bardzo współcześnie''.Dalej''GN'R słucha się ich tak samo jak dwadziescia lat temu.Myślę,ze z''Chinese Democracy'' będzie tak samo.Kiedy się ukaże,pewnie wiele osób odniesie się do niej z nienawiścią.Bo trzeba bylo czekać tak długo''.Wywiad z Ronem Thalem dla Teraz Rock Wrzesień 2008r. 8)
-
Tylko że takie rozumowanie jest bez sensu Grzon...Gunsi kiedyś zmienili świat, a teraz...Te słowa możesz odnieść do każdego obecnie zespołu który był na topie w latach 80/90.
-
ale ja nie oczekuję wcale, żeby Ci 40-50letni Panowie zmieniali świat. Ja chcę po prostu dobrą muzykę, którą otrzymałem rok temu i mam nadzieję na więcej. Grają super muzykę, totalnie inną od tej co grał stary team i dlatego porównywanie dokonań obu gitarzystów w GN'R nie ma sensu. Nie ten styl, nie te czasy. Slash był świetny na tamte lata. Teraz doskonale pasują Ron, KFC, Ashba, tyle filozofii :)
-
Masz rację. :D
-
I nawet ja sie mogę z Toba zgodzic :P
-
zaloze sie jakby puscic samo audio koncertu z 92
i 2006 czy 2009, bez wokalu, to byli by tacy, ktorzy nie rozpoznaliby czy solowke gra Slash czy ktos inny
Ja się nie kłócę, ale to mnie rozjebało i jest to k******o prawdziwe.
-
Najlepsi gitarzyści Guns N' Roses - Izzy i Slash.
-
Co myslicie o gitarzystach zespoluż Paru ich sie przewinelo juz (i moze sie jeszcze przewinie). Dla mnie najlepsze bylo pierwsze zestawienie z Izzym i Slashem. Teraz hmmm sa dosc kontrowersyjni...
Ty tak na serio? :o :o :o Nie boisz się,że Cię stąd wykopią ? :P
-
Masz rację Hubik. Tylko czy ta moda wśród gwiazd rockowych musi być regułą? Za co bardziej cenimy Slasha: że podąża za stadem, czy potrafi iść własną ścieżką?
-
2)... (sporo jest glosow ze to najlepszy sklad GNR w historii)
Proszę Cie Drei, chyba w to nie wierzysz :)
naprawde nie chce mi sie przeszukiwac pol jutuba czy na HTGTH wlazic jeszcze... na szybko tyle znalazlem
http://www.youtube.com/watch?v=FRqQ_g2NBtQ (http://www.youtube.com/watch?v=FRqQ_g2NBtQ)
Maik19921993 (1 tydzień temu) The best forever guys, mind it.
Gunsfann (1 tydzień temu)
This may be the best version of this song ive ever heard.. im blown away
kobe4mvpdrumsrule (1 tydzień temu)
to me the new gnr is better then the old one
murphyn82 (2 tygodnie temu)
oh my fuckinnnn god.. best version ever.. best voice ever..
JackSparrowBF (2 tygodnie temu)
OMG!!!
best performance of Nighttrain that I've ever seen! EVER!!!
eduardomattoslaurind (2 tygodnie temu)
The best show ever!
The best voice ever!
The best NIGHTRAIN ever!
The best GN'R ever!
Axl fuckin' Rose & Gn'f'R Back!!!!!!!!!!!!!
niteshadowXx (2 tygodnie temu)
@eduardomattoslaurind couldn't have said it any better.
TheKanudo (2 tygodnie temu) Wyświetl Ukryj
gnr is back :) best band in the world
http://www.youtube.com/watch?v=8n79o1uagZc (http://www.youtube.com/watch?v=8n79o1uagZc)
sweet89cc
the only reason why people around the world are watching this tour is because axl is back and the NEW band ROCKS!! he doesnt need izzy' slash' duff' popcorn adler i have alot of repect for those guys and love the 80s-early 90s but this is the band im going 2 see in january and they FU*CKING ROCK
Czasem 50% sukcesu to wokal. No mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi ;)
dokladnie. dlatego Slasha mozna bylo zastapic, a Axla sie nie da. Taka roznica.
Tak samo jak Mercury'ego nie da sie zastapic Rodgersem.
Gunsów już widziałem,więc poszedłbym na VR. Ale za chwilę i tak się dowiem,że VR nie istnieje i to nawet wiem od kogo :P
e tam, przeciez nawet gdy jeszcze istnieli i jesli chciales isc na koncert w Katowicach, to akurat przypadkowo nas panowie z VR wtedy olali
jestes fanem Slasha od poczatku ... a fanem Gunsow byles do roku 1996, powiedzmy sobie szczerze
bo nie można być fanem Gunsów i Slasha jednocześnie?
haha, i mowia to osoby, ktore nie raz dojebywaly Axlowi - za dlugie oczekiwanie na ChD, za malo koncertow, za te same setlisty, za brak wywiadow,
za brak teledysku etc etc
zeby byc fanem GNR, trzeba byc fanem Axla. jak mozna byc fanem Axla i dowalac mu na kazdym kroku i jednoczesnie byc fanem Slasha, a jego
bronic na kazdym kroku.??? Slash zagral z Nicole - moze robic co chce, Slash wydal na singlu promujacym jego solowa plyte aranzacje przeboju
GNR sprzed ponad 20 lat, mimo ze nie jest w zespole od 13 - moze robic co chce... To sa wasze slowa sprzed paru tygodni... Mam wymieniac
nicki , znow przeszukiwac forum zeby wam to udowadniac?
Ja przynajmniej mam odwage przyznac sie ze jestem fanem Axla i GNR, nie Slasha i VR. Nie jestem hipokryta.
Szacunek dla Slaha za okres w GNR ? Stara spiewka jego obroncow. Jasne, cenie go za to co zrobil, ale Axl i Izzy zrobili dla tego zespolu wiecej.
To bez Izziego ten zespol duzo stracil, nie bez Slasha. To obecny sklad zagral w Tokio Nightrain uwazane za najlepsze wykonanie w historii.
Nie ta slynna piatka z czasow AFD. I moglbym mnozyc jeszcze podobne przyklady.
Chodzi tylko ze niektorzy wciaz mysla ze jest rok 1993, albo najlepiej 1990 (ze Adler byl w GNR). Ludzie !!!
Mamy 2010, dociera? Przestancie zyc przeszloscia, i dopominac sie tego zebym padl na kolana przed Slashem, bo mial fajny image i gral solowki
20 lat temu... ktore dzisiaj gra taki Ron i co najmniej umie je zagrac tak samo...
PS dzieki extreme
-
Drei dobrze, reszta źle.
-
jestes fanem Slasha od poczatku ... a fanem Gunsow byles do roku 1996, powiedzmy sobie szczerze
bo nie można być fanem Gunsów i Slasha jednocześnie?
haha, i mowia to osoby, ktore nie raz dojebywaly Axlowi - za dlugie oczekiwanie na ChD, za malo koncertow, za te same setlisty, za brak wywiadow,
za brak teledysku etc etc
hehe, czyli jednak zmieniasz zdanie i twierdzisz, żeby być fanem Axla nie można go krytykować? spoko. Poza tym poczytaj sobie tematy o ostatnich koncertach Gunsów, zobaczysz ile tam osób bo nim jeździ. Jeśli Axl jest - panuje ogólna euforia, bo wszyscy na niego czekają - proste.
Ghost82 - Dobrze :sorcerer:
-
hehe, czyli jednak zmieniasz zdanie i twierdzisz, żeby być fanem Axla nie można go krytykować? spoko.
no Ty tak samo postepujesz w przypadku Slasha. spoko
jest jeden oboz i drugi - tylko niektorzy sie nie przyznaja ze do jednego naleza
stop hipokryzji
Jeśli Axl jest - panuje ogólna euforia, bo wszyscy na niego czekają - proste.
bo Axl jesli nie ma nic do zaoferowania, to nie odgrzewa kotletow tylko siedzi cicho
teraz przez rok sie nie odzywal, ale jak sie pojawil w Azji, to ludziom z zachwytu szczeny opadly
tak to powinno wygladac, robi swoje po cichu, przygotowuje bombe, skrupulatnie i dokladnie, ale jak juz odpali, to rozwala wszystkich
-
DrDrei - nie trudno jest znaleźć moje posty, które nie odnoszą się przychylnie do tego co robił ostatnimi czasy Slash.
czasami warto spojrzeć szerzej niż tylko na nasz własny świat.
-
DrDrei - nie trudno jest znaleźć moje posty, które nie odnoszą się przychylnie do tego co robił ostatnimi czasy Slash.
czasami warto spojrzeć szerzej niż tylko na nasz własny świat.
moje o tym ze Axl zjebal TWAT czy TIL w Japonii tez mozna znalezc
-
ależ ja tego nie zaprzeczam DrDrei. :)
w kazdym razie - temat był chyba o jakimś reunionie czy coś ;)
-
To jest z...ne?tak? to jest przeciez lepiej zagrane niz kiedykolwiek i gdziekolwiek!
http://www.youtube.com/watch?v=vGYOU-nxjQI (http://www.youtube.com/watch?v=vGYOU-nxjQI)
-
w NY bylo lepsze... aczkolwiek tutaj kolo 3:30 minuty Axl ZA***STY wrzask robi...
-
Panowie...to jest lepsze od TWAT z płyty..Jeśli Axl jest - panuje ogólna euforia/ i to jest najprawdziwsza prawda. I dlatego że jest tak dobrze, nie ma mowy o reunionie dziś, ale kto wie co bedzie jutro?
-
Tak cały czas kto lepszy,Axl czy Slash :o. To ja jestem ciekaw kto by był górą w żeczywistej bójce na pięści w parze Axl-Slash? ;).
Mam oczywiście ich na myśli,nie nas forumowiczów. :D
-
DrDrei - uważasz, że wielkim osiągnięciem było to zagranie nightraina w tokyo :lol: , i ze niby to schlebia?
A kto ku**a niby wymysłił riff gitarowy do tej piosenki? Kto ja napisał?
Tak Slash co dupe liże popowym gwiazdeczkom.
-
Nie umniejszam roli Slasha w tej piosence.Ale odpowiedz mi Gothix dlaczego po odejściu z Guns N' Roses nie wymyślił równie wspaniałego riffu?Dlaczego skoro wcześniej niby potrafił?
-
http://heretodaygonetohell.com/releases/appetite-for-destruction/nightrain.html (http://heretodaygonetohell.com/releases/appetite-for-destruction/nightrain.html)
"Nightrain"
(Music: Stradlin, McKagan, Rose, Slash / Lyrics: McKagan, Rose)
nie wiem kto napisal , widze ze ta piosenke pisali we 4
akurat wzialem te komenty z NT z jutuba, bo Maro2 twierdzil nie wierzyl ze sa ludzie ktorzy uwazaja ze obecny sklad
jest najlepszy w historii GNR
ja sie do tego przychylam, bo nie dosc ze kosmiczne solo to jeszcze glos Axla fenomenalny
wczesniejsze genialne wykonania NT byly za czasow Bucketa, ale wtedy jak wiadomo Axl glosowo nie domagal
a tak na margiensie, solo Rona rozni sie sporo od wersji z AFD
-
Niezmienia to faktu, że to odgrywanie czyjegoś utworu przez niektórych obecnych członków Guns N' Roses.
Solówka Rona akurat jest mocno średnia, takie zaszybkie shredowanie po gryfie psuje piosenke i zamienia w jakieś elektryczne "cuś".
-
Żeby zaraz Gothix znowu się nie zaczeło.Bo Axl też nie napisał riffu.....Axl nie jest gitarzystą.Pytanie proste.Dlaczego w Guns N' Roses Slash potrafił wymyslić wspaniały riff który przeszedł do historii rocka a po odejściu nie?Odpowiedz mi na to pytanko?
-
Bo tworzył na podstawie prostych riffow Izziego, swoje riffy. Mówił kiedyś to Slash.
-
Niezmienia to faktu, że to odgrywanie czyjegoś utworu przez niektórych obecnych członków Guns N' Roses.
Solówka Rona akurat jest mocno średnia, takie zaszybkie shredowanie po gryfie psuje piosenke i zamienia w jakieś elektryczne "cuś".
1. no i co? grali prawie cale AFD i prawie cale ChD.
2. akurat moim zdaniem to solo urywa leb i co?
-
Czyli teraz tworzy na podstawie czego?
-
o to spytaj Slasha, on wie najlepiej jak kiedys tworzyl a jak to robi dzisiaj.
Jak dla mnie na samym Contraband jest pelno fajnych riffow, a i na Libertad by sie cos znalazlo, to kwestia gustu a o gustach sie nie dyskutuje. To ze plyty VR ni eodniosly jaiegos wielkiego globalnego sukcesu nie znaczy ze nie ma na nich czegos wartosiowego, bo wedlug mnie jest duzo.
P.S. Zeby nei bylo ze jestem fanem tylko Slasha uwazam ze CHD tez jest bardzo dobra plyta.
Ale badzmy szczerzy, w jednej piosence z Contraband jest wiecej klasycznego rock&rolla (klimatu z AFD) niz na calej CHD i mysle ze to wynik tego co Slash stworzyl.
-
o to spytaj Slasha, on wie najlepiej jak kiedys tworzyl a jak to robi dzisiaj.
Artur - musisz Slasha spytac bo Gothixowi argumentow braklo
Ale badzmy szczerzy, w jednej piosence z Contraband jest wiecej klasycznego rock&rolla (klimatu z AFD) niz na calej CHD i mysle ze to wynik tego co Slash stworzyl.
ano wlasnie, Slash zyje wciaz AFD, to co mowisz + umieszczenie Paradise City na singlu ze swojej solowej plyty... ilez mozna
wciaz sie do tego odnosic i korzystac z tego, dla mnie i dla wielu to stanie w miejscu i granie wciaz tego samego
Axl poszedl o wiele dalej, zreszta juz przed nagraniem iluzji mowil w wywiadzie: "Chce pogrzebac Appetite". I tak wlasnie zrobil.
-
Axl poszedl o wiele dalej, zreszta juz przed nagraniem iluzji mowil w wywiadzie: "Chce pogrzebac Appetite". I tak wlasnie zrobil.
Racja, ale nie poszedl za daleko bo CHD to wlasnie kontynuacja iluzji, Axl tkwi w iluzji, Slash w AFD, chociaz bardziej w AFD tkwi Adler, nie wiem czy zauwazyl ze mamy juz 2010 rok :sorcerer:
Nie sadzisz ze gdyby Axl chcial pogrzebac AFD to nie gralby prawie calej plyty na koncertach podczas kolejnejj trasy?
-
wiesz Axl gdy mowil o grzebaniu AFD to bylo to w kontekscie nagrywania kolejnej plyty - dodali klawiszowca do
skladu, harmonijke, sekcje deta etc, nagrali ballady, epickie kawalki jak Estranged czy NR - to bylo zupelne odejscie
od AFD
co do grania AFD live - to mysle ze dlatego ze ludzie tych kawalkow oczekuja jak WTTJ czy NT, nie wyobrazaja sobie
bez nich koncertu, poza tym nie mozna ukrywac ze AFD to swietna plyta i ze Axl jest z niej dumny, ale to nie znaczy
ze mial nagrac drugie AFD i wydac w 2008 zamiast ChD. Wiele osob nie lubi ChD wlasnie dlatego ze nie jest drugim
AFD...
Co do Adlera, to beznadziejny przypadek, jemu sie dalej wydaje ze jest rok 1990 a on jest perkusista GNR, malo tego
wydaje mu sie tez ze napisal 1/5 materialu na AFD, mimo ze nie widnieje w zadnej piosence jako wspolautor...
-
Ale to ze ktos gra muzyke w stylu AFD nie znaczy ze gra to samo. Trzyma sie jednego stylu i tyle. Zespoly takie jak Slayer, Iron Maiden, AC/DC itp. itd tez graja to samo a jakos im fanom to nie przeszkadza, wrecz przeciwnie. Dlatego to kiepski argument ze Slash stoi w miejscu, bo tak samo Axl stoi w miejscu jak popatrzymy na balladowa czesc iluzji, a to w koncu poczatek lat 90. Widac ewidentna roznice stylow w kierunku ktorych zmierzaja Ci dwaj panowie i miedzy innymi dlatego dzisiaj nie stoja obok siebie na scenie. Ja lubie i AFD i iluzje i Chd a rowniez VR i uwazam ze zaden z nich nie stoi w miejscu tylko tworza i graja to co lubia.
a tak btw. to nei wierzylbym do konca we wpisy autorow piosenek na plytach z czasow AFD, mogli byc tak narabani ze sami nie wiedzieli co kto do danego kawalka dolozyl od siebie.
-
Zespoly takie jak Slayer, Iron Maiden, AC/DC itp. itd tez graja to samo a jakos im fanom to nie przeszkadza, wrecz przeciwnie. Dlatego to kiepski argument ze Slash stoi w miejscu, bo tak samo Axl stoi w miejscu jak popatrzymy na balladowa czesc iluzji, a to w koncu poczatek lat 90. Widac ewidentna roznice stylow w kierunku ktorych zmierzaja Ci dwaj panowie i miedzy innymi dlatego dzisiaj nie stoja obok siebie na scenie. Ja lubie i AFD i iluzje i Chd a rowniez VR i uwazam ze zaden z nich nie stoi w miejscu tylko tworza i graja to co lubia.
ja wyrazam moja opinie, nie musisz sie z nia zgadzac, ale nie mow mi ze to kiepski argument, bo dla mnie zespoly takie jak Iron Maiden czy AC DC sa strasznie wtorne, kiedys bardzo lubilem Maidenow, ale ilez mozna sluchac w kolko tego samego... pierwsza plyta VR byla niezla, ale druga po prostu
nudna i slaba, zreszta gdzie ja porownywac do AFD, na AFD byly solowki...a na Libertad?
a tak btw. to nei wierzylbym do konca we wpisy autorow piosenek na plytach z czasow AFD, mogli byc tak narabani ze sami nie wiedzieli co kto do danego kawalka dolozyl od siebie.
w cos wierzyc trzeba, akurat HTGTH jest wiarygodna strona i ja jej wierze... a pewnie, tym sposobem wszystko mozna zakwestionowac
-
pierwsza plyta VR byla niezla, ale druga po prostu
nudna i slaba, zreszta gdzie ja porownywac do AFD, na AFD byly solowki...a na Libertad?
chodzilo mi o to ze blizej plytom VR do AFD niz CHD do AFD.
w cos wierzyc trzeba
Dlatego wierze w koncert GNR w Polsce w tym roku ;)
-
Niezmienia to faktu, że to odgrywanie czyjegoś utworu przez niektórych obecnych członków Guns N' Roses.
Solówka Rona akurat jest mocno średnia, takie zaszybkie shredowanie po gryfie psuje piosenke i zamienia w jakieś elektryczne "cuś".
1. no i co? grali prawie cale AFD i prawie cale ChD.
2. akurat moim zdaniem to solo urywa leb i co?
odp1. Masz pretensje że niektórzy ze starych członków grają w pewnym sensie "swoje" kawałki z gnr, a nie mas za zle ze teraz w newgnr sa osoby ktore wogole nie uczestniczyly w tworzeniu zadnej piosenki, a tylko odgrywaja co maja zagrac i jeszcze za to sa chwalone. Czy to normalne?
odp2. A moim nie i co?
-
pierwsza plyta VR byla niezla, ale druga po prostu
nudna i slaba, zreszta gdzie ja porownywac do AFD, na AFD byly solowki...a na Libertad?
chodzilo mi o to ze blizej plytom VR do AFD niz CHD do AFD.
i bardzo dobrze, dzieki temu ChD jest swiezym powiewem, mimo ze powstawala wiele lat, a Libertad jest odgrzanym kotletem
(bez solowek w dodatku)- taka jest moja opinia
Niezmienia to faktu, że to odgrywanie czyjegoś utworu przez niektórych obecnych członków Guns N' Roses.
Solówka Rona akurat jest mocno średnia, takie zaszybkie shredowanie po gryfie psuje piosenke i zamienia w jakieś elektryczne "cuś".
1. no i co? grali prawie cale AFD i prawie cale ChD.
2. akurat moim zdaniem to solo urywa leb i co?
odp1. Masz pretensje że niektórzy ze starych członków grają w pewnym sensie "swoje" kawałki z gnr, a nie mas za zle ze teraz w newgnr sa osoby ktore wogole nie uczestniczyly w tworzeniu zadnej piosenki, a tylko odgrywaja co maja zagrac i jeszcze za to sa chwalone. Czy to normalne?
odp2. A moim nie i co?
1.No bo jest roznica byc czlonkiem GNR i grac piosenki GNR, a grac piosenki GNR jako promocja solowego albumu, Loaded czy Slasha.
Jesli teraz w Deep Purple rowniez zostal tylko jeden czlonek oryginalnego skladu, tzn ze maja nie grac kawalkow z pierwszej plyty?
Moze nie graja, nie wiem, trzebaby krelke zapytac - ale zastanow sie chwile.
2.i nic, kazdy ma prawo do swojej opinii, ja tylko mowie ze sie zachwycam tym Nightrainem 2009 i podalem przyklady ze sa ludzie
ktorzy tez sie zachwycaja, i nie sa to pojedyncze osoby...
-
Ja nie mówie że maja nie grać starych kawałków. Tylko jest bezsensowne obrzucać błotem autora piosenki, ze gra ją sobie z innymi osobami, niż pierwotnie kiedy powstała, a tym samym chwalić innych ludzi którzy dołączyli do zespołu za odgrywanie tak naprawdę czyjejś kompozycji.
-
No chwila - jesli nie widzisz roznicy pomiedzy graniem PC przez Slasha z Fergie, raperami albo na zywo z jakimis pijanymi
murzynami a graniem PC przez GNR, gdzie solo gra Ron, Fortus czy Ashba to gratuluje, o umieszczeniu PC na singlu
solowej plyty Slasha nie wspominajac. To jest niszczenie legendy GNR, natomiast takie koncerty jak te w Azji przynosza chlube
GNR, albo co najmniej kontunuuja legende tego zespolu.
-
i bardzo dobrze, dzieki temu ChD jest swiezym powiewem, mimo ze powstawala wiele lat, a Libertad jest odgrzanym kotletem
(bez solowek w dodatku)- taka jest moja opinia
Libertad jest inna plyta od Contraband, nie wiem co na niej jest odgrzewanego. Do tego ja slysze na niej solowki (nie za dlugie ale sa), moze masz jakas wersje alternatywna...
-
Opanujcie się - 31 postów offtopu z Newsa!
Jeszcze raz taka akcja to polecą głowy! Wiecie w jakim temacie rozmawiacie?!
-
Dzięki Doktorku...a teraz popatrz na nowego Demona gitary GNR Anno Domini 2010
http://www.youtube.com/watch?v=jU4J8gWiRO0&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=jU4J8gWiRO0&feature=related)
-
To jest świetne,puszczam to sobie co dziennie. :D
-
Tak sobie właśnie przeglądam zdjęcia , trochę już widziałem materiałów z koncertów i muszę przyznać , że Ashba świetnie wpasował się do zespołu.Naprawdę teraz ciężko mi jakoś wyobrazić sobie , że Gunsi grają bez niego...
A pamiętam jak na początku miałem wątpliwości co do tego czy DJ sprawdzi się w roli gitarzysty Guns N' Roses.
Teraz mogę śmiało stwierdzić , że poradził sobie z tym bardzo dobrze ;]
-
Faktycznie jego dość "tokioHotelowy" image na początku mnie trochę przestraszył, ale po chwili przypomniałem sobie innego oszołoma jakim był Buckethead i doszedłem do wniosku, że aż tak źle nie wygląda i w efekcie bardzo dobrze wpasował się do składu Gunsów. Z każdym kolejnym show coraz bardziej tego kolesia lubię a i pod względem muzycznym jest bardzo dobry;) byłoby naprawdę sympatycznie gdyby pozostał już na stałe w składzie Axla:)
-
Hmm ... Cały czas nie mogę się przyzwyczaić do "nowego GN'R", ale jeżeli Ashba będzie grał cały czas na takim poziomie jak w tym klipie, to boję się że zdetronizuje mojego idola SLASH'a.
Ashba - RESPECT !
-
No to polecam wszystkim jego wcześniejsze dokonania - Sixx:A.M. i Beautiful Creatures ;)
-
Muszę przyznać, że gość daje czadu, ale nie podoba mi się jego IMAGE. Ewidentnie jest stałym klientem jakiegoś studia tatuażu, co dla mnie nie wygląda szpanersko ale wręcz obleśnie. Rozumiem parę tatuaży, ale nie na całe ciało!! Oczywiście muzycznie nie mam mu nic do zarzucenia. ;]
-
Na szczęście Bucket i Ashba to nie laleczki z plakatu Bravo
-
http://www.youtube.com/watch?v=kOhaHt1nuWc (http://www.youtube.com/watch?v=kOhaHt1nuWc)
-
on jest genialny, wiedzialem to od pierwszego dnia
-
Ashba zdecydowanie lepiej gra solówki od Fincka w starszych kawałkach i to sie na uszy od razu rzuca.Świetny gitarzysta,oj czuje w kościach że następna płyta(i to nie długo) będzie w stylu i brzmieniu "starych" Guns N' Roses, bo aż grzech nie wykorzystać jego talentu i potencjału.
-
Ashba trochę drażni wyglądem (emo rodem z tokio hotel) ale grać na gitarze potrafi. Fajnie się wpasował w zespół z tym cylinderkiem na głowie ala Slash. Ma umiejętności godne gitarzysty Guns N' Roses.
Ballad Of Death wymiata :radocha:
-
ile ashba ma lat tak a propo? bo wyglada na mlodzieniaszka, max 25
-
Daren Jay Ashba (born November 10, 1972 in Monticello, Indiana)
-
Daren Jay Ashba (born November 10, 1972 in Monticello, Indiana)
Czyli ponad 37. Myślałem podobnie jak gloomy, że jest dużo młodszy, a to już dojrzały gitarzysta :)
-
Hmm ... Cały czas nie mogę się przyzwyczaić do "nowego GN'R"
ja również, i raczej już nie zaakceptuję nowego składu pod szyldem GnR, ale muszę przyznać, że obecny skład całkiem fajnie wypada na koncertach i niejednokrotnie wzruszam się do łez oglądając filmiki z obecnej trasy, mając nadzieję, że będzie mi dane zobaczyć Axla i spółkę w realu :wub:
ale jeżeli Ashba będzie grał cały czas na takim poziomie jak w tym klipie, to boję się że zdetronizuje mojego idola SLASH'a.
Owszem, Ashba jest świetny i fajnie prezentuje się na scenie ale dla mnie Slash pozostanie już najlepszym z gitarzystów GnR ;)
Ps. jestem pod wrażeniem; świetnie Ashba wygląda jak na swoje lata :)
-
rzeczywiście.. świetnie gra cudze solówki ;]
pamiętam jak kiedyś wszyscy się zachwycali solówkami fincka (nawet jakąś idiotyczną kilkugodzinną ;] )
teraz się okazuje, że jednak finck był kiepski w porównaniu.. (czy może dlatego, że olał axla i trasę?)
dj też raczej płyty nie nagra z chłopakami
może zostawcie komplementy dla następnego sidemana ;)
-
rzeczywiście.. świetnie gra cudze solówki ;]
pamiętam jak kiedyś wszyscy się zachwycali solówkami fincka (nawet jakąś idiotyczną kilkugodzinną ;] )
teraz się okazuje, że jednak finck był kiepski w porównaniu.. (czy może dlatego, że olał axla i trasę?)
dj też raczej płyty nie nagra z chłopakami
może zostawcie komplementy dla następnego sidemana ;)
Czemu uważasz, że szybko odejdzie?
-
Finck to niezwykły gitarzysta... wystarczy posluchac jak z jego solowka meczy sie Ashba w TIL...
Tylko, ze Finck w przeciwnienstwie do wszytskich innych gitarzystow w GNR i innych zespolach hardrockowych... Raczej idzie na zywiol, nie gra solowek w nuta w nute... Znakomicie sie to sprawdzalo w NIN, gdzie odrobina fałszu nigdy nie przeszkadzała, a raczej dodawala uroku utworom... A, że wiekszosc fanow GNR wciaz jest zakochana w solwokach Slasha to nie mogli sie pogodzic, ze ktoś może do nich podejsc po swojemu... Nie probujac dokladnie odwzorowac...
Może i Ashba jest lepszy technicznie (lubie go i podoba mi sie jego gra), ale Finck ma swoj wlasny styl gry... Bo w muzyce nie zawsze najwazniejsze jest odegranie nuta w nute... Czasami gra emocjami jest wazniejsze ;)
Tak, wiem... Nikt sie ze mna nie zgodzi :P
-
Bo w muzyce nie zawsze najwazniejsze jest odegranie nuta w nute... Czasami gra emocjami jest wazniejsze ;)
dlatego Slash kiedys powiedzial ze jego solowki na scenie to improwizacja:)...
a przy okazji kiedys pisalem na forum o tym jak starzy Gunsi zaranzowali by teraz swoej kawalki wspolnie z Axlem i ktos powiedzial ze robili to w VR kiepsko im to wychodzilo w porownaniu z New GNR...ale błedem jest porownywanie GNR do VR...Slash i Duff nieraz podkreslali ze zarowno brzmieniem jaki nowymi utworami chca pokazac roznice miedzy tymi zespolami...
a przegladajac youtube natrafilem na ciekawa wersji Mr.B w wykonaniu dawnych gunsow oraz....Scotta...niewiem czy moge tu normalnie umiescic link ale zaryzykuje bo jeszcze nie umieszczalem tu filmikow...moze jakosc nie najlepsza no i wokal nie pasujacy do piosenki GNR...ale muzycznie uwazam ze jest super zwłaszcza intro..Finck i reszta moga tylko podziwiac Slasha :)
http://www.youtube.com/watch?v=ekL5z4hkcWg (http://www.youtube.com/watch?v=ekL5z4hkcWg)
-
Heh... nie o to mi chodzi... zreszta to ciezko opisac Finck gra w taki specyficzny sposob troche niechlujny... I w sumie nie mozna go porownywac do Slasha... bo to zupelnie inna szkola... Slash wywodzi sie ze "szkoły Planta" itp.
A Finck no wlasnie... kto slyszal jego wykonania Led Zeppelin to wie o co mi chodzi.... albo jakis bootleg NIN z ostatniej trasy...
-
Hmm, ja ci przyznam rację. Nie doceniałem Fincka. Ba, twierdziłem nawet, że nie potrafi grać. Ale teraz cofam swoje zdanie. Ten jego specyficzny styl daje się odczuć, TIL bez niego to TIL na 80%.
-
Finck vs Ashba...
Rzecz jasna wolę tego drugiego ;) Ostatnio posłuchałem trochę NIN i jestem pod wrażeniem. Ale widziałem też kilka koncertów Gunsów, gdy Finck był w składzie. W studiu sobie radził, ale na scenie już mi nie podchodził. Strasznie nie podobały mi się te jego intra/sola. Może i w NIN daje rade, ale w Gunsach jak dla mnie się nie sprawdził :) A co do solówki w TIL - Ashba se z nią nie radzi? Rzeczywiście, pierwsze występy nie były za ciekawe. Ale potem jak dodał trochę od siebie to cud miód :wub: Poza tym nie wiemy, czy Finck nie spieprzyłby swojej solówki na żywo ;)
-
Hmmm nie sprawdzil sie wg mnie bo wiekszosc fanow jest mocno ortodoksyjna... i jak slyszy inna solowke w SCOM to zaczyna sie placz ;) Fakt Ashba poprawil gre w TIL ale to wciaż to solo Fincka... tzn jest poprawne... ale Wg. mnie udalo sie Robinowi przemycic miedzy tymi dzwiekami duzo wiecej emocji niz Ashbie ;) i to dzieki temu, ze Finckowi czasem palec sie przesunie na inny prog lub zagra zupelnie co innego... rozumiem, ze wielu to moze nie odpowiadac ale jak dla mnie to jest rewelacyjne ;)
Gdyby GNR bardziej poszło w to co grali na przelomie wieków to sadze, ze Finck wciaz bylby w GNR i by sie wkompnowal idealnie ;) Ale GNR jednak wybralo ciut bardziej tradycyjnego rocka ;)
-
Jak dla mnie to solo Fincka w TIL jest na razie najlepsze. Ashba je zdewaluował.
-
Wg mnie ciężko jest oceniać solówki dwóch gitarzystów, jednego ze studia, drugiego z koncertu. Tym bardziej w przypadku Fincka ;)
-
http://www.youtube.com/user/SlashDisappointment#p/u (http://www.youtube.com/user/SlashDisappointment#p/u) :D
-
Czemu uważasz, że szybko odejdzie?
poprzednicy też szybko odeszli ;]
navarro, bucket, finck, p******** huge, nie mówiąc o slashu ;)
trasa i tyle.. jak sądzę..
-
Huge nie odszedl... po prostu nie koncertuje z GNR ;) A Navarro mial nagrac jeden utwor i go nagral... nie mial koncertowac z GNR...
-
czy może nie miał koncertować z axlem..
nevermind
muzyk który chce coś robić do gnr aktualnie się nie nadaje.. płyta co 15 lat, trasa jak się uda..
co nie zmienia faktu, że cenię axla jako artystę
i gościa który 15 lat temu rządził również moimi emocjami..
to że ma swoją wizję jest jego sprawą.. ma prawo, nie mam postawy roszczeniowej, nie żądam 13 płyt na raz (buckethead solo?)
po prostu.. ile razy oglądam live in ritz'88 mam wypieki (i nieważne, że slash jeszcze nie umiał a axl jeszcze wyciągał)
fcuk.. 20 lat temu na legii brakło by miejsc.. a 6000 ludzi w kanadzie na koncercie w hali :rolleyes: na aha w łodzi było więcej ;] może jednak oczekiwania publiczności rozmijają się z wizją axla?
a chd niestety jak dla mnie to kierunek poprock..
it's cool
not!! :>
-
Hmmm, Pitman i Stinson są dwunasty rok w zespole....
-
no i?
-
masz racje 20 lat temu braklo by miejsc... ale jakbys nie zauwazyl to od tego czasu troche swiatl sie zmienil... Teraz takich hal nie wypelnia najbardziej popularna gwiazda (vide Lady Gaga)... zreszta srednio na koncertach w Kanadzie bylo 10tys ludzi... zagrali 13 koncertów.. czyli pojawilo sie ok 130tys ludzi w 33 milionowym kraju... Jezeli to slaby wynik to gratuluje :]
No i to, ze Chris i Stinson są dłużej w GNR niż był Slash i Duff ;)
-
masz racje 20 lat temu braklo by miejsc... ale jakbys nie zauwazyl to od tego czasu troche swiatl sie zmienil... Teraz takich hal nie wypelnia najbardziej popularna gwiazda (vide Lady Gaga)... zreszta srednio na koncertach w Kanadzie bylo 10tys ludzi... zagrali 13 koncertów.. czyli pojawilo sie ok 130tys ludzi w 33 milionowym kraju... Jezeli to slaby wynik to gratuluje :]
No i to, ze Chris i Stinson są dłużej w GNR niż był Slash i Duff ;)
ad1
środa i czwartek - depeche mode wyprzedane w łodzi (2x16000), w marcu rammstein - to samo
nie piszę o metallice na bemowie bo grają razem z innymi gigantami (ale acdc w maju na bemowie raczej przyciągnie więcej ludzi niż gnr na legii - a, co ciekawe, spot tv przed gnr pokazywał migawki STAREGO SKŁADU - mnóstwo ludzi było totalnie zaskoczonych :rolleyes:)
ad2
siła super argumentu :D
12 lat i 14 piosenek :P
mandaryna jest bardziej płodna :vampire:
;)
Ostrzeżenie słowne. Nie cytujemy postów znajdujących się w bezpośrednim następstwie. "§ 2. Obowiązuje bezwzględny zakaz używania wulgaryzmów oraz treści obraźliwych w stosunku do innych użytkowników oraz osóbbędących przedmiotem wypowiedzi/dyskusji." -> "przydupas". Następnym razem będzie Warn. krelke
-
wiem że dyskusja zmierza w ciekawą stronę ale odchodzi od tematu, zapraszam d o innego wątku ;)
-
Hmmm, Pitman i Stinson są dwunasty rok w zespole....
heheh...z czego przez ponad polowe tego czasu ograniczali sie wylacznie do bycia w zespole :P.....bo na przestrzeni 12 lat aktywnosc GNR nie jest zbyt wielka ;)...
-
a depeche mode chyba nie gra w Polsce 13 koncertow?
Tak Chris i Stinson siedzieli i dostawali kase za nic... a piosenki wszytskie powstaly w ciagu jednego popoludnia.
-
nie no.. 14 piesenek w jedno popołudnie :rolleyes:
przynajmniej dwa..
-
Boli cię to?? Płaciłeś za to ?? Nie wiedziałem, że mają robić masówę i 2 kawałki dziennie, ale co kto woli....
-
Kłóćcie się w temacie o CHD, tutaj spamujmy o gitarzystach GNR ;)
-
to ja napiszę coś co na pewno nie jest jakąś "niemożliwością", ale fajnie byłoby gdyby skład gitarzystów w GnR już się ustabilizował i żeby kolejna płytka była nagrana właśnie w takim składzie. Jestem niezmiernie ciekaw jak wyglądałaby muzyka GnR z Ashbą w składzie na płytce:)
-
Miejmy nadzieję, że będzie dane nam się o tym przekonać. Żałuję tylko, że nie ma Bucketa, a chciałbym , żeby brał udział w nagrywaniu.
-
ja myślę, że KFC będzie na kolejnej płycie :)
-
A ja myślę, że nie :D Na płycie niech se będzie, byle na koncertach go nie było ;)
-
New GNR to taki demokratyczny zespół ze każdy gitarzysta ma swoje 5-ć minut dane...teraz czas na "gwiazdeczkę"Pana
http://www.youtube.com/watch?v=wm3h2Ct0Wxo&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=wm3h2Ct0Wxo&feature=related)
James Bond Theme do tego jeszcze 100 percent seksapilu/D40
-
A to odemnie też cos od Pana 4tusa
http://www.youtube.com/watch?v=E1diPEy9XR0 (http://www.youtube.com/watch?v=E1diPEy9XR0)
http://www.youtube.com/watch?v=YgJFZpLMnu0 (http://www.youtube.com/watch?v=YgJFZpLMnu0)
-
Nieźle sobie radzi z wiosłem ten pan. Tez mógłbym umieć tak grać :P
-
Jakie kuźwa brzmienie Lajn Siksa!
Powaliło mnie szczerze mówiąc :) ALe Line 6 zawsze robił kosmiczne zabawki :)
-
Boli cię to?? Płaciłeś za to ??
dorośnij zanim zaczniesz dyskutować :rolleyes:
wiesz.. są argumenty touche.. ale jak schodzisz na temat zacytowany = nie wiem o czym pisać :rolleyes:
-
Więc wymień swoje argumenty, których użyłeś nazywając ChD poprockiem . Nie uważasz, że to trochę śmieszne wymagać od kogoś argumentów samemu ich nie używając?
-
nie słuchałeś?
z tym, że to chyba rzeczywiście do innego wątku.. daj odnośnik, pociągniemy :vampire:
-
Wracając do gitarzystów!!!!!!!!!!!
4tus na marshalach gra na koncertach czy na Line6? btw. nowe Line6 którego 4tus ogrywał jest na lampach Bognera :D
-
http://www.4tus.com/images/ampsresize.jpg (http://www.4tus.com/images/ampsresize.jpg) fotka ze strony Fortusa
-
Dzięki zapomniałem o jego stronie :)
-
Ołów i rytm, wirtuozeria i osobowość/Duch którego obecność czuje się w grupie/....to trafne okreslenia dla Fortusa z pewnego forum; jesli przyjąć że w New GNR jest sekcja gitar, to F.jest głównodowodzącym-mózgiem, głównym graczem wsród graczy/D40
-
jeśli chodzi o newgnr to rzeczywiście fortus (jak dla mnie) to nr1
-
Gitarzysta jego świetny, ale nie mogę strawić tego walenia w struny :P
-
współczujesz im?
-
Axl o Fortusie serdecznie / ale rzeczowo/ mówi:
"He's an amazing lead player and very technically skilled. He really likes the pocket that Brain sets and the two of them click with Tommy so we finally have the real deal rhythm section, as Richard is a proven professional. Basically, Richard's the guy that we always were looking for."......nic dodać, nic ująć/D40
http://www.myspace.com/rivertoast (http://www.myspace.com/rivertoast)
-
współczujesz im?
Cóż, na pewnym forum był koleś, który nie lubił Malmsteena, bo "nie szanował gitar, bo zamiast im dawać imiona, nazywał je numerami" :D
Ale w tym wypadku, po prostu nie podoba mi sie to ;)
-
Ale pomyśl jak muszą barki i ręce .... ;) po koncercie :D
Gra wygląda bardzo siłowo, ale umiejętności to on ma :D i tego nie można mu odebrać...
-
Panowie, ale to jest temat o gitarzystach Gn'R więc prosze wrócić do tematu, albo posypią się ostrzeżenia :P
-
Ej no a 4tus nie jest już w GN'R :P o czymś nie wiem :D ? :P
-
kurde myslałem że o Malmsteenie gadacie :P
zwracam honor :P
-
Bez wątpienia para Slash - Stradlin. Na AFD można usłyszeć jak ich gitary świetnie się uzupełniają. Zresztą sam Slash wspominał o tym w swojej biografii, że świetnie rozumieli się z Izzym i na scenie, i w studiu. Nowi gitarzyści nie przypadli mi do gustu, jak zresztą ChD, ale to tylko moja opinia.
-
No cóż ja też uwielbiam duet Slash - Izzy, ale nie mogę odebrać umiejętności i wirtuozerii nowym gitarzystom...
Z tych co są teraz (oceniam ich jako muzyków) to cała trójca jest wielka...
Moze jeszcze nie mówiłem, ale Bumblefoot to moim zdaniem geniusz - takie Guitars Suck wgniata w ziemię.
Fortus to bardzo dobry gitarzysta fajnie gra, ale jego twórczości nie znam...
Ashba jest mocny - Ballad Of Death (sorry jeżeli oś przeinaczylem) jest świetne...
Co do byłych gitarzystów to Buckethead jest absolutnym mistrzem, takiego gitarzysty jeszcze nie widziałem, gra tak jakby to on był gitarą...
Jedynie Finck'a nie lubię - na chinese napisał dobre solówki, ale na żywo... Myślę, ze najlepszy przykład Rock In Rio III...
Spieprzył trochę solówek, a w Patience w pewnym momencie chciał chyba coś dodać od siebie, ale spóznił i mu takie brzdąkniecie wyszło - przeciętny gitarzysta jeżeli chodzi o kompozycje, a bardzo słaby technicznie...
Oceniam to z mojego punktu widzenia - sam gram na gitarze...
-
BigWlo co innego Slash o nim gadał jak Izzy Stradlin odszedł z zespołu.....
-
A co mówił, bo tego nie wiem... Wiem, że Axl trochę Izzego zrównał z gównem po jego odejściu, ale żeby Slash coś mówił to nie słyszałem...
-
:D poszukaj trochę.Ogólnie w tym samym tonie co Axl.Nawet stwierdził że nigdy nie lubił Izzy Stradlina.
-
BigWlo co innego Slash o nim gadał jak Izzy Stradlin odszedł z zespołu.....
po odejściu Izzyego wszyscy mówili coś innego o Izzym. Fakt jest taki, że grywali sporo przed VR, Izzy jest na płycie Slasha, występował raz bodajże z Velvetami, z Axlem też jest chyba w dobrym kontakcie, więc czas zaleczył rany :)
-
Artur78 ludzie pod wpływem emocji mówią różne głupoty, a chłopak zostawił ich w trakcie UYI Tour, więc trochę się nie dziwię, że się wkurzyli. A tak jak wspomniał Grzon czas leczy rany i dlatego będziemy mogli usłyszeć Izzyego na płycie Slasha, a na dodatek Izzy wystąpił z Gunsami w Polsce cztery lata temu.
-
Dobrze że już nie ma Fincka w tym zespole. Szlak by mnie trafił na koncercie gdybym słyszał tak spieprzone solówki, gościu odstawiał parodię, może chciał coś dodać od siebie a może po prostu nie. Nie znam się na tym ale bardzo się cieszę że już go nie ma i oby nigdy nie wracał. Jedynie chwała mu za wkład w Chinese Democracy.
Od 4:40 popis jego umiejętności :o
http://www.youtube.com/watch?v=PgKnqlPqDqs&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=PgKnqlPqDqs&feature=related)
-
Co z tego, że wszystko pier...ł ale technicznie jest ZA***STY. Slash nawet koło niego "nie leżał" :lol:
A tak na poważnie to też za nim nie przepadałem. Za to nie spodziewałem się, że tak bardzo polubię Ashbę.
-
Finck jest technicznie ZA***STY?? Wolne żarty.....
-
Łał Douger w końcu się zgadzamy w czymś :D
To jak? Kilkanaście koncertów już było, co myślicie o Ashbie? :)
-
Ashba jest ZA***STY technicznie.
-
Ashba ma charyzme, doskonały kontakt z publicznością, a co najważniejsze talent i umiejętności :) Jak dla mnie do Gn'R wpasował się idealnie
-
nikt za Finckiem nie teskni, po dolaczeniu Ashby mamy najlepszy sklad GNR w historii tej kapeli
Ashba to idealny prezent na jutrzejsze Cwiercwiecze
-
eee?
Ashba to znakomity gitarzysta ale neistety nie potrafi dobrze zastapic Fincka w np. IRS i w pewnym stopniu TIL...
A to, że wam nie odpowiada gra Fincka to raczej nie swiadczy o braku jego umiejetnosci.
(tak, wiem zaraz zaczniecie znowu plakac)
-
Ja nie zamierzam. Gra Fincka jest dość psychodeliczna i nietypowa. Rozumiem, że można to lubić w takiej formie, ale do takiego NR pasuje to jak świni siodło.
-
Ja sam nie wiem, to że Ashba nie potrafi zagrać IRS i TIL tak samo jest związane , z charakterystycznym stylem gry Fincka i też ustawieniem gitary. Ashba ma przystawki Seymour Duncan Alnico Pro II i dają one ciepłe bluesowe brzmienie dokładnie takie jakie miał w GN'R Slash, Finck grał zupełnie inaczej, jednak kawałki Fincka nie są zaawansowane technicznie, ale gra za to z ogromną duszą - solo z TIL jest niesamowicie emocjonalne i pełne pasji, a Axl sam powiedział, że Finck nagrał również solo w stylu SRV na nową płytę , czyli można stwierdzić że ma feeling niesamowity.
Ashba pasuje lepiej do zespołu, gdyż gra stare kawałki GN'R bardzo dokładnie i brzmią niesamowicie dzięki temu, ale są one bliskie stylistycznie stylowi jakim gra na codzień dlatego trudności w tej chwili mogą mu sprawiać kawałki z Chinese Democracy.
Chociaż uwielbiam Buckethead-a to ten skład gitarzystów też uważam za najlepszy, mam nadzieję że nagrają materiał nowy. Wszystko byłoby idealnie gdy za bębnami usiadł jeszcze Brian.
P.S Douger akurat solo od NR grał bardzo przyzwoicie najgorzej mu SCOM wychodziło, ale głównie przez set-up jaki używał na gitarze, ale to jak grają teraz solo na dwóch gitarzystów jest dla mnie niesamowite i lepsze od oryginału.
-
Dobrze że już nie ma Fincka w tym zespole. Szlak by mnie trafił na koncercie gdybym słyszał tak spieprzone solówki,
mi za to nie podchodzi solówka Rona..jakos NR traci klimat w porownaniu z wersja z UYI...zreszta jakos wogole nie przepadam za Ronem...jesli juz to z nowego skladu na wyroznienie zasluguje Ashba
-
Ja sam nie wiem, to że Ashba nie potrafi zagrać IRS i TIL tak samo jest związane , z charakterystycznym stylem gry Fincka i też ustawieniem gitary. Ashba ma przystawki Seymour Duncan Alnico Pro II i dają one ciepłe bluesowe brzmienie dokładnie takie jakie miał w GN'R Slash,
Hmmm może ciut. ale posłuchaj sobie solo z IRS z Osaki... zupelnie inne... i wg mnie nie pasujace... (co nie zmienia faktu, ze Ashbe bardzo lubie)
Zreszta generalnie jestem ciut rozczarowany tym w jakim kierunku idzie GNR... Jak sam Ron mowil, gdy przyszedl do zespolu to GNR bylo bardziej "industrialne"(aczkolwiek z tym prawdziwym nie ma nic wspolnego)...
A teraz znowu wrociło do stylistyki z okresu UYI.
A solowka Rona w NR dla mnie jest genialna.
-
W studiu to i Jan Kowalski zabrzmi dobrze ;) Finck jest chwalony za solówkę do TIL, ale na żywo zagrałby ją 100 razy gorzej, i na pewno gorzej niż Ashba.
-
Finck jest chwalony za solówkę do TIL, ale na żywo zagrałby ją 100 razy gorzej, i na pewno gorzej niż Ashba.
to troche trudno ocenic...zwlaszcza ze juz tego nie sprawdzimy :P...no chyba ze kiedys Finck zagra gdzies na zywo jakis kawalek z ChD...choć nie wiem czy ma jakies prawa do utworow itp
-
Serio?! Skad to wiesz? Czyżbyś miał zdolności profetyczne?
Pare razy słyszałem solowki zagrane przez Fincka na żywo i jakoś nie zauwazylem by grał je gorzej niż na płytach.
-
Ja wiem? Pierwsze wykonania solo z TIL przez Ashbę do udanych raczej nie należą. A Finck to nie tylko GNR, w NIN pokazuje, że potrafi coś wykrzesać z gitary.
Ashba gra bez zarzutu, żywiołowo i z wyczuciem. Ron to samo. Fortus ma niepowtarzalny styl i mnóstwo talentu. Ale kubeł jest tylko jeden. Gdyby zajrzał tak na miesiąc do studia przy nagrywaniu nowego materiału ......(na koncertach niech się nie pokazuje :D ).
-
Nie sądzę , nawet na żywo Finck gra z wielkimi emocjami i grał solówki po swojemu nie dlatego że nie umiał zagrać nuta po nucie tylko że chciał. Dlatego nie sądzę aby zagrał ją gorzej.
el_loko zgadzam się ale Ashba gra je inaczej i nie pasują po oryginały tych solówek są charakterystyczne dla stylu i set-up-u Fincka i nie powtórzy ich tak samo dlatego próbuje je inaczej grać.
Douger a po co Bucket ma zaglądać do studia, materiału z jego udziałem pewnie jest jeszcze na 2 płyty.
-
I własnie dlatego tęsknie za Finckiem :)
-
Tak, ale z koncertu na koncert Ashbie coraz lepiej wychodziła to solówka. Hmmm czy nie mógł jej zagrać tak jak na płycie? Wydaję mi się, że po prostu chciał dodać coś od siebie (tak jak Finck PRÓBOWAŁ coś dodawać).
Serio?! Skad to wiesz? Czyżbyś miał zdolności profetyczne?
Nie, do tego wystarczy mieć słuch, żeby zauważyć, że Finck pie**** solówki na koncertach :)
P.S. Za Finckiem nie tęsknię i cieszę się, że już go nie ma.
-
No tak jak Ashba pier---lił solówki Fincka :D TIL to takie solo, gdzie trzeba je zagrać dokładnie tak tak było skomponowane, bo inaczej wychodzi kiszka.
-
Serio?! Skad to wiesz? Czyżbyś miał zdolności profetyczne?
A kiedy skopal solo do np. IRS, Better ? Juz pomijajac solowki w NIN.
-
A czy ja napisałem o IRS czy Better? Pomijając solówki w NIN (tak dla jasności to forum Guns N' Roses :))
-
No tak jak Ashba pier---lił solówki Fincka :D TIL to takie solo, gdzie trzeba je zagrać dokładnie tak tak było skomponowane, bo inaczej wychodzi kiszka.
e tam, o ile w Azji Ashbie solo do TIL nie wychodzilo, to juz w Kanadzie gral je rewelacyjnie, grajac po swojemu
bez kopiowania Fincka
-
Ale pieprzyć tak solo w kultowym przecież NR, tam nie trzeba nic dodawać od siebie.
-
Serio?! Skad to wiesz? Czyżbyś miał zdolności profetyczne?
A czy ja napisałem o IRS czy Better? Pomijając solówki w NIN (tak dla jasności to forum Guns N' Roses :))
Po mojemu to to pierwsze zabrzmialo jakby Finck pierdolil wszytskie solowki na koncertach.
-
BTW solo do Better jest niesamowite, najlepsze jego solo po TIL. A i Street of Dreams też jest świetne - bluesowe, z feelingiem ( ale i tak outro Bucketheada kradnie cały gitarowy show w dawnym "The Blues" )
-
Też za Finckiem nie tęsknię... Owszem solówki jakie nagrał na ChD wymiatają, ale na koncertach mocno p*******ł solówki w starych utworach gunsów.
Miał swój styl, ale nieraz jak na koncercie wykonał solo to mi się płakać chciało jak można tak zajebiste solówki spieprzyć.
Co do komponowania to styl jego riffów jest bardzo prosty (patrz na Better)... Nie ma w tym riffie nic cudownego jeśli chodzi techniczną stronę, ale riff i tak kopie tyłek... Fajnie się go gra!
Jeżeli już porównywać Finck'a do Slash'a to tylko przez pryzmat tego co zrobili w guns n' roses i w tym starciu no niestety Finck dostaje baty, bo jego wkład w styl i w kompozycje guns jest o wiele mniejszy i słabszy od wkładu Slash'a.
Co do Ashby to chłop jest zarąbisty nic dodać nic ując! Więc cieszę się, że Finck odszedł i nie tęsknię...
Jeżeli chodzi o Ron'a to gość wymiata i gra tak jakby to on był gitarą... Koleś jest genialny technicznie i kompozycyjnie... Potrafi z lawiny dźwięków zrobić ciekawą melodie i zastosować ciekawe aranżacje (Guitars Suck), a jego solówki w Cather miażdżą... Ma on swój własny styl gry i to w nim cenię... Natomiast co do 4tus'a to lubię gościa i doceniam jako gitarzystę, gość miał niewielki wkład w ChD, ale nie wyobrażam sobie koncertów bez niego...
-
Izzy Stradlin and Axl Rose also wanted the record to feature a cover of the Hanoi Rocks song "Beer And a Cigarette", but Slash couldn't learn to play the song properly.
Znalazłem to na wikipedii . Czy ktoś wie o co tu chodzi dokładniej?
http://en.wikipedia.org/wiki/%22The_Spaghetti_Incident%3F%22 (http://en.wikipedia.org/wiki/%22The_Spaghetti_Incident%3F%22)
-
Oni wszyscy są z innej muzycznej planety i zasługują na szacunek. Ci wszyscy jeżdżący po Fincku... Przybywa nowych rejestracji na forum, przybywa ekspertów.
Musiał przebywać razem na scenie z jakimś czubkiem w kuble na głowie, no co za obciach.
http://www.youtube.com/watch?v=AOGuU87EZSQ (http://www.youtube.com/watch?v=AOGuU87EZSQ)
W ogóle nie czuje bluesa.
http://www.youtube.com/watch?v=BEBO0450OKk (http://www.youtube.com/watch?v=BEBO0450OKk)
Bezczelnie kopiuje Saula Hudsona.
http://www.youtube.com/watch?v=AlY7EKlfcdg (http://www.youtube.com/watch?v=AlY7EKlfcdg)
A po latach okazało się że jego żona to przykrywka a tak naprawdę... "Mógłbyś być mój".
http://www.youtube.com/watch?v=bclHAIN6z6w (http://www.youtube.com/watch?v=bclHAIN6z6w)
I generalnie jest facetem bez jaj.
http://www.youtube.com/watch?v=Wo0oAf_1FMs (http://www.youtube.com/watch?v=Wo0oAf_1FMs)
SARKAZM
-
mkamelg w dodatku sprawiał wrażenie wiecznie pijanego :D
-
Jak dla mnie każdy z gitarzystów GN'R ma swój niepowtarzalny styl i każdy ma ogromne umiejętności .
Najbardziej cenię Slasha I Bucketheada - choć ich styl gry mocno się od siebie różni to w niektórych utworach tworzą podobny nastrój i wywołują podobne emocje , Bumblefoot świetnie sprawdza się na koncertach , podobnie jak Ashba , a Finck ma dużą umiejętność tworzenia wyjątkowych melodii .
-
Ashba, Bąbel i Fortus - ZA***STY skład gitarowy, Fincka nie lubię za jego grę, chociaż solówki w ChD wymiatają. Bucketa trawię jako gitarzystę, ale jako człowiek jest wkurzający, nie lubię aż takiej tajemniczości :P Slash no wiadomo, legenda, ale późniejsi gitarzyści są lepsi. Ron swoją techniką mi przypasował, to samo Ashba. A Fortus...no jest i koniec :P jak dla mnie to taki drugi Izzy, woli zostać w cieniu.
-
Wow! Gloomy zna Bucketheada od jego ludziej strony! Brawo, jestes jednym z nielicznych, może podac reke Brainowi, Travisowi i jeszcze garstce ludzi.
Nie sadzisz, że wypowieadanie sie na temat czlowieka nie znajac go ani odrobine i pewnie nawet nie czytajac zadnego wywiadu z nim jest lekko dziwne?
-
No hmm o Bucketheadzie wiemy najmniej...jeśli w ogóle coś wiemy...tak czy siak...jest to chyba bez wątpienia najbardziej "płodny" i zróżnicowany twórca jakiego GN'R miało w swojej historii :)
-
el_loko w Buckecie nie lubię tego że jest taki tajemniczy, dziwny (gadanie przez maskotkę?!) itp. ma to może swój urok, ale mnie to nie kręci i nie musisz na mnie naskakiwać
-
a myślicie że yngwie nie poprawiłby jakości newgnr?
rozwalają mnie teksty ten lepszy, ten trochę gorszy, a tamten ma problem ze skalą miksolidyjską :vampire:
ludzie ile wy macie lat? tak po kolei?
jeff beck kiedyś powiedział, że (wolne cytowanie) jest mnóstwo gitarzystów którzy potrafią zagrać wszystko, w każdy sposób i z każdą prędkością.. po czym dodał 'and who the fuck cares'
luzu więcej
apettite skomponował slash, TIL skomponował finck, a ashba gra co musi bo mu za to płacą.. jak coś nagra - będziecie się ekscytować tym co zrobił ashba dla guns :rolleyes:
-
a myślicie że yngwie nie poprawiłby jakości newgnr?
Mam nadzieję, że to była ironia :P
-
Teraz to ciężko powiedzieć czy ktokolwiek poprawiłby jakość GNR. Może Izzy? A może nie....
Na pewno nie będzie to Ingwie, ani inny wymiatacz . Na pewno też nie Slash. Na razie taki skład mi odpowiada.
-
Ten zestaw gitarzystów jaki mamy obecnie na koncertach wymiata :radocha:
Jednak nie znamy go z perspektywy kompozycji w GN'R...
4tus nic nie skomponowł dla GN'R, Ashba tym bardziej, a Bumblefoot parę solówek...
Dlatego poczekamy zobaczymy, choć na następnej płycie na pewno będzie Buckethead i Finck przynajmniej ja tak myślę.
Może usłyszymy jakieś kompozycje Ashby i Bumblefoot'a oraz Fortus'a...
Trzeba zaczekać, bo jeszcze nie znamy możliwości tego składu.
-
Bucket dzierży Hendrixa
http://www.youtube.com/watch?v=WYj2dWTIuSo&feature=related
-
na następnej płycie na pewno będzie
:radocha:
będzie jakaś jeszcze? :>
-
A moim zdaniem duetu Slash Izzy nikt nie zastąpi.
Jełśi ktos sądzi inaczej to nigdy nie słuchał Appetite.
To co oni robili z gitarami, to jaką magię stworzyli nagrywając najlepszy album jaki miałem okazję usłyszeć, toen ich diaog gitarowy... Nigdy wcześniej i później cegoś takiego nie było.
A co do techniki to jak można mówić, że slash ma słabą, jeśli słyszało sie chocby Paradise City? Ma inny styl niż Ci późniejsi, jest wychowany na dobrym starym bluesie i dlatego nie bawi się w tappingi i inne brednie, które moim zdaniem są tylko ozdobnikiem, bez którego niemal kazda solówka może się obyć. Nikt nie docenia tu prawie tych mini solówek izzego jakie grał na kazdym albumie, tych jego malutkich popisików robiących na dobrym uchu jednak duże wrażenie.
Poza tym nie sztuką jest coś odegrać, nawet po swojemu. Sztuką jest ułożyć solo do November Rain ,Pradise City, albo te wszystkie walone solówki w Estranged. Przecież trzeba być geniuszem, żeby coś takiego nagrać.
Więc nie ma wątpliwości moim zdaniem kto był numerem 1 wśród gitarzystów i bez nich nie ma juz prawdziwego Guns N Roses i najniebezpieczniejszego zespołu świata.
A co do reszty Ron jest genialny i uwielbiam go mimo, że to nie ten styl który jest moim ulubionym, ale facet grac potrafi wybornie.
Ashba jeśt świetny, kocham tą jego balladke śmierci, ale również Sixx AM , ale jak można mówić , ze jest w czymkoliwke lepszy od Slasha? no w czym? ułożył jakieś KULTOWE solo? jest świetny, ale swietnych jest wielu.
Fortus wiadomo, gościu od czarnej roboty. też ma jaja.
Bucket miło posłuchać, ale nie ma w sobie nic co przkuwa uwage, no nie licząc tego moim zdaniem beznadziejengo wyglądu. Jego solówki to zupełnie nie moja bajka, nie licząc paru dźwięków na Chinese jak to outro w solówce SOD itp.
wnioski nasuwają sie same. Slash i Izzy to legendy a pozostali niestety nigdy legendami nei beda. Choc życze im tego...
-
Uwielbiam ludzi ktorzy mowią, że Buckethead okropnie wyglda... Spojrz w lustro Ty z pewnoscia piekniejszy nie jestes :P
Zreszta who cares, Slash i Izzy faktycznie stworzyli znakomite solowki i piosenki... Ale to było 20 lat temu. I mimo całej mej sympatii do Izzyego to nawet on potem już niczego na podobnym poziomie nie stworzył. To samo Slash. Wiec albo obaj sie wypalili albo po prostu potrzebowali Axla. Na szczescie Axl i bez nich stworzył jedna z najlepszych płyt jakich mialem okazje słuchac.
-
no już bez przesady :rolleyes:
to już nawet nie można napisać, że bucket kiepsko wygląda :rolleyes:
wiesz.. mnie na przykład drażnią implanty axla :> to jest rock n'roll?
arkadiusss pisze z sensem.. albo jest feeling albo onanizowanie tappingiem.. bucket jest świetnym gitarzystą.. w swojej bajce..
no i w newgnr
największy aplauz na koncertach to stare numery
jakby genialnie nie były zagrane to wcześniej musiały być nagrane :rolleyes:
-
no a jak wygląda Bucket? ;) śmiesznie i tyle. zeby przykuć uwagę musiał robić z siebie błazna i jakąś maske i kubeł z KFC zakładać. A Slashowi i Izziemu wystarczyła ich gra. No chyba, ze liczyć cylinder. Oni nie musieli przykuwać uwagi głupotami, im wystarczyła gitara.
A to czy nie zrobili nic wspaniałego po GNR to rzecz mocno dyskusyjna. Dla mnie p lytka Slasha niewiele ustepuje Chinese, a to głownie dla tego, że połowa wokalistów mnei wkurza. Reszta jest świetna. Slash nie musi się co chwile popisywać jaki to on potrafi tapping zrobić, albo killswitchem się bawić, żeby mieć cudowne solówki. Już nie wspominam o Snakepicie i np takich numerach jak Serial Killer.
A Izzy. Izzy robi to co mu najepiej wychodzi- tworzy świetne bluseowe numery w których brakuje tylko tych gitarowych dialogów między nim a slashem. Gdyby to było to jego płyty byyby perfekcyjne.
A ty el_loko pokochałes gunsów za bucketa, czy za Appetite? Jesteś niesamowicie stronniczy. Dla Ciebie kubeł to bóg i nei mozna o mnim słowa krytyki napisać. Nieciekawy sposób myślenia. Ale każdy ma swoje zdanie...
a co do lustra to osobiście uważam, ze jestem xD
-
No to świetnie, bo jak ja napiszę coś "złego" ( a prawdziwego) o Slashu to jest wielka fala krytyki. Bucket nie musi się przebierać , żeby przykuwać swoją uwagę. On się przebiera, żeby pokazać środkowy palec właśnie takim ludziom, dla których ważniejsza jest ładne buźka i kręcony loczek, niż cała reszta. On nie musi pokazywać się na każdej branżowej imprezce, wyskakiwać z tortu, grać z popgwiazdkami. On gra jak mu się podoba, a nie na ile pozwala mu kulejąca technika.
Wspaniałe sola Slasha? Ze 4 z czasów VR , na "Slash" ciężko jest znaleźć coś porywającego. No i błagam, ileż można wałkować temat AFD. Płyta jest wspaniała ,a le do do ch..ja było 23 lata temu. Od kilkunastu lat każde solo Slasha brzmi dokładnie tak samo, 5 podciągnięć , 2 slide'y , czasem Wah-Wah i sporadycznie Talkbox. Ciągle ta sama skala i powtarzające się motywy.
-
na tym forum właściwie nie ma zadnej fali krytyki jak ktoś pisze coś o Slashu. Ale jak napisać coś o newGnr no po prostu można się tu wiecej nie pokazywać. Takie są realia.
Moim zdaniem bucket przebiera się tlyko i wyłącznie dla przykucia uwagi a na imprezki nie chodzi bo nikt go nie zaprasza zapewne. no sorry ale jeśłi slash sie sprzedał to bucket z tym stroijem i logiem KFC jest szczytem komercji. Wygląda jak chodząca relama tej sieci a nie jak rock n rollowiec, a chyba o rock n rolla w gunsach chodziło i wczensiej i za jego czasów i teraz? A Slash grał rock n rolla a i tak był wszędzie. po prostu miał i moim zdaniem ma w sobie coś. A że kazda solówka taka sama? to już kompletne brednie z którymi nie ma sensu nawet polemizować, bo jak ktoś stara sie chociaż byc obiektywny to słyszy co Slash potrafi. Jest legendą która bucket ani żaden z nich zapewne nie będzie. trzeba to Wam przypomniec...
a i jeszcze jedno: komentarze po koncertach Slasha mówią wszystko.
-
Ta, i frekwencja.
Bucket nie nosi już kubełka z logiem KFC od paru lat, także nie jesteś w temacie.
I znowu staracie się sprowadzać dyskysję do waszych urojonych dywagacji. Np. Moim zdaniem bucket przebiera się tlyko i wyłącznie dla przykucia uwagi
LOL, skąd ty to możesz wiedzieć?
Wygląda jak chodząca relama tej sieci a nie jak rock n rollowiec
Nosz k***a, czy on kiedykolwiek grał RN'R? Nie wiem czy zauważyłeś , ale są jeszcze inne gatunki muzyczne na świecie, nie koniecznie tak martwe. I znowu spłycanie tematu do wyglądu, żałosne.
A że kazda solówka taka sama? to już kompletne brednie z którymi nie ma sensu nawet polemizować
Wystarczy posłuchać. Slither , DDtD: to są solówki na miarę.
Jest legendą która bucket ani żaden z nich zapewne nie będzie
I na 100% ma inne cele...
a i jeszcze jedno: komentarze po koncertach Slasha mówią wszystko.
Aha, to jeszcze przejrzyj te pod koncertami Bucketa.
-
Ej, ludzie, mam swoje zdanie, ale czy ta "dyskusja" ma sens? Tutaj się nie dojdzie do żadnego konsensusu, więc jaki w tym cel? Dla samego pogryzienia się? Ludzie na naszej planecie w miarę ze sobą współżyją mimo różnych poglądów, a tutaj bez przerwy ataki...
na tym forum właściwie nie ma zadnej fali krytyki jak ktoś pisze coś o Slashu
zdziwiłbyś się :-)
-
W gunsach o ile wiem od początku chodziło o rock n rolla. a martwy to on moze jest przez zastąpienie Slasha kimś takm i skoro nie grał nigdy tego o po co to zaproszenie do takiego zespołu?
A co do wyglądu no to powiedz jakis inny powód dlaczego on to robi? no chocby jeden sensowny oprócz tego, ze mi chce zrobić na złość ;)
Ja nie mówię tu o koncertach busketa, bo on juz nie gra w GNR , ja porównuję Slasha do obecnych gunsów. Axl nie daje rady solówki stare są systematycznie walone, przynajmneij w moim odczuciu. CHocby taki november rain...
a co do krytyki na forum jestem tu już dłuuuzszy czas i zwykle to wszyscy fani newGNR najeżdzali na starych. Kazdy broniacy tezy, ze stare GNR było lepsze odrazu zostaje stłumiony przez kilka osób. troszkę chińska demokracja panuje na tym forum.
-
Nie chce mi się ciągnąć tej dyskusji, kiedy wszystkie argumenty sprowadzają się do : Slash jest fajniejszy i ładnie się ubiera. A, no i łysieje od przodu.
-
NO widzisz... moje pytanie odnośnie bucketa zostało olane... i koniec argumentów...
-
Odnieś się najpierw do moich :D
A na pytanie odpowiadam :
- bo ma na to ochotę
- bo nie szata zdobi człowieka
-bo prawie nikt nie wie jak wygląda naprawdę
-
To może inny argument. Widziałem Slasha na żywo i z całą pewnością mogę powiedzieć, że w porównaniu do koncertu Guns N' Roses w Warszawie z 2006 to Slash jest w c**j lepszy od gitarzystów Gn'R. Co nie zmienia faktu, że to koncert Gunsów bardziej mi się podobał i to, że jestem wielkim fanem Slasha nie przeszkadza mi w zachwycaniu się nad obecnym składem Gunsów...
-
a na który nie odpowiedziałem?
a i co to co napsiałes ma do tego jak sie ubiera na scene? to nie powód ze nie szata zdobi człowieka. to prawda, ale równie dobrze mógłby nago wychodzić? dlaczego akurat zakłada jakiś kubeł? ochota to też kiepska sprawa bo chodzi mi o to czemu ma ochote? a to ze nikt nie wie jak wygląda... wstydzi sie siebie? przeciez paparazzi za nim nie ganiają ani tłumy fanow wiec nie rozumeim tego.
aha i dodam jeszcze co napisąłem w moim 1 poście w tym temacie, że oczywiscie uznaję i podziwiam obecnych gitarzystów ;) są świetni bardzo ich szanuję, aczkolwiek dla mnei slash był po porstu lepszy. co nie znaczy, że gdyby nie przyjechali Gunsi to nie poszedłbym i, ze stawiam ich na skreślonej pozycji. Lubie Chinese i lubie obecny skłąd, ale nie są moim zdaniem tak dobrzy. i tyle.
-
arkadiusss czemu się przyczepiłeś do wyglądu Bucketa? Znam wielu ludzi, którzy uznają człowieka noszącego cylinder na głowie i któremu włosy zasłaniają pół twarzy za dziwaka. Tylko co z tego?
-
nie, ja sie nie przyczepiłem. Wyraziłem tylko moją opinie na ten temat. wygląda jakby się wstydził siebie. a noszenie kubła po nózkach kurczaka na głowie (jak to kiedyś robił o czym zostałem pouczony ;P ) to dla mnie głupota. Cylinder to kapelusz normalna część stroju, no prawie normalna, ale po prostu część odzieży. A kubeł... hmmm no i masek osobiście nie lubie żadnych ale to juz kwestia gustu. Reszta stroju to juz jego sprawa i mnei nei interesuje ;)
po prostu śmieszy mnie to i lekko irytuje, a nie wygląda naturalnie moim zdaniem. takie przebieranki.
-
No i zamierzony efekt i osiągnięty...
A gdyby założył średniowieczny hełm albo laurowy wieniec?
-
to przynajmneij z zamierzenia ma wylądowac na głowie , a nie w koszu. ;)
-
I o to chodziło. A kto powiedział, że na gitarze można grać jedną ręką? Przecież z przeznaczenia służy do grania dwiema? A kto powiedział, żeby do gitary zakładać nylonowe struny? Przecież na struny przeznacza się wysuszone baranie jelita?
-
ja nie spieram się, ze nie można, ja pisze tlyko ze uważam, ze to idiotyczne i że uważam , ze pasowało to do gunsów tak samo jak pasowałby nergal.
-
Slash pasował do Guns N' Roses swoim image bo po prostu grał w tej kapeli kiedy była najbardziej medialna,była na topie i tyle.Mógł mieć na głowie kubeł na śmieci i też by był zaakceptowany.Tak jest w tej chwili rozpoznawalny,jego jedynym atutem jest to że nagrał solówki do cudzych kompozycji w najlepszej kapeli swoich czasów,miał niebywałe szczęście że znalazł się w odpowiednim czasie i miejscu.Jego solowe dokonania jak np.ostatnia płyta solowa to chyba jakiś żart,to jest prawdziwy obraz tego całkiem przeciętnego kompozytora i gitarzysty,który również bazuje w tej chwil głównie na imagu,sprawdzonym i zaakceptowanym 20 lat temu.
-
To może inny argument. Widziałem Slasha na żywo i z całą pewnością mogę powiedzieć, że w porównaniu do koncertu Guns N' Roses w Warszawie z 2006 to Slash jest w c**j lepszy od gitarzystów Gn'R. Co nie zmienia faktu, że to koncert Gunsów bardziej mi się podobał i to, że jestem wielkim fanem Slasha nie przeszkadza mi w zachwycaniu się nad obecnym składem Gunsów...
jedyna chyba mądra wypowiedz w tej dyskusji Bucket/ngnr-Slash
-
a naprawdę wierzycie ze bez Slasha i jego solówek Gunsi byliby wielcy?
przecież teraz w gunsach nie ma tego co było najbardziej rozpoznawalne u nich: odszczekujących sobie gitar, prowadzących dialog Izzego i Slasha a także tych rockowych solówek i riffów. nie ma i ni ebędzie a dzieki temu stali się wielcy. dokładnie dzięki temu.
-
Teraz jest co innego. Dla jednych lepszego, dla drugich gorszego.
-
arkadiuss - jasne, że nie Gunsi nie byliby tak wielcy bez Slasha. Tak samo jak nie byliby wielcy bez Axla, Izziego, Duffa... ;) Na ogromny sukces zespołu wkład miał każdy kto się w nim znajdował. W mojej opinii jednak zespół najwięcej zawdzięcza Axlowi i Izziemu. Slash umie pisać zajebiste solówki, a w duecie z Izzym (który uważam jest najlepszym duetem gitarowym w historii r'n'r) piosenki miały niesamowitą moc i chyba nikt się z tym nie kłóci. Problem w tym, że po paru latach ta magia znikła i zespół, który kiedyś był rodziną odseparował się od siebie i członkowie nie mogli nawet zebrać się w jednym pomieszczeniu. Dlatego skład wygląda teraz tak jak wygląda. Śledząc koncerty na obecnej trasie widać, że zespół jest ze sobą zgrany i każdy czuje się w nim dobrze :) I co mi się podoba w tym zespole to to, że nie zatrzymał się na graniu 'prostego' rock and rolla, ale chciał iść naprzód. Jak widać nie wszystkim to pasowało i Gunsów opuścił Izzy i Slash - dwie, zaraz po Axlu, najważniejsze osoby w zespole.
Co do Bucketheada. Mi również nie podoba się jego wygląd, nie pasował mi do Guns N' Roses, ale nie po tym ocenia się gitarzystę... Odwalił kupę świetnej roboty na Chinese Democracy i za to zasługuje na szacunek. Polecam także zapoznanie się z jego płytami solowymi, wielu rzeczy nie trafię, ale jest też bardzo wiele kawałków do których często wracam ;) A Buckethead i jego solówka w Nightrain :wub:
http://www.youtube.com/watch?v=wMYnl22cqGU (http://www.youtube.com/watch?v=wMYnl22cqGU)
-
Stali się wielcy bo trafili na odpowiedni moment i trafili idealnie w owczesny target. Gdyby teraz zaczynali to cylinder Slasha znalo by moze z 1000 osob na Myspace.
A narzekanie, że Buckethead zaklada kubeł na głowe jest równie zadane jak narzekanie na to, ze Slash nosi cylinder. Kto to widzial aby prawdziwy rocknrollowiec nosil cylinder! Czy on jest kurde Fredem Astairem?
Nie wiem kto pisal, ze rock jest martwy. Niestety to prawda i to wlasnie dzieki zespolom ktore swiecily triumf dwadziescia lat temu. Kto sie nie rozwija ten sie cofa. Oczywiscie, mozna nagrywac przez 30 lat ciagle tą sama płyta zmieniajac odrobine okladki ale dla ludzi którzy na prawde lubia muzyke i sie ciut na niej znaja to w koncu znudzi. Oczywiscie można udawac, że wciąż wszyscy chodza w flanelowych koszulach. Niestety czasy sie zmienily i jedyne co moze zrobic prawdziwy artysta to nie podporzadkowac sie trendom tylko tworzyc nowe i dac ludziom alternatywe do tego co obecnie sie dzieje w muzyce. I akurat Axlowi sie to udało, nie zamknal się na swiat tylko probował stworzyć coś nowego i świezego.
O Bucketheadzie juz nie chce mi sie dyskutowac jesli ktos go osadza tylko po jego imageu i nie przesluchal chodzby jednej plyty to sorry, ale Twe argumenty sa z dupy wziete.
-
No i po filmiku wrzuconym przez slasherra, główny zarzut co do Bucketa pada. Solo jest skomponowane od nowa, oparte na riffie stworzonym przez Izzego. Nikogo nie kopiuje , nie ogrywa. Gra genialną solówką i tyle.
-
Douger
dokładnie. ja tylko pragne zeby nikt nie podważał ich zasług. Głownie slasha którego wszyscy jeżdzą, przynajmniej Izzy pozostał nieruszony ;)
slasherr
i w pełni zgadzam sie, ze każdy z nich wniósł do gunsów wiele. No Izzy i Axl wiadomo, ale bez Slasha również by nie było takiego sukcesu a na tym forum lubi się to podwazac ;)
i jeszcze ja znam solówki bucketa z chinese i nie podwazam jego talentu, aczkolwiek pisze poraz koleny nie pasował on do gunsów, jego solówki nie były wybitne, ale po prostu dobre i pasowały a to mogłoby zrobić wielu innych gitarzystów w tym Bumblefoot i szkoda, ze tak póxno dołączył do składu. i szczerze to wole Slasha i nightrain, ale przyznam, ze jakis czas temu zachwycałem sie ta solówka bucketa.
el_loko
a co do jego solowych dokonań słyszałem kilkanasvie utworów, nie płyt ale pojedynczych i no sorry ale to nic wielkiego. nie potrafie nic z tego zanucic.. a co do stania w miejscu niby to popatrz na ACDC. Gunsi mogli być równie wielcy. ale sami z tego zrezygnowali głownie dzieki Axlowi moim zdaniem, ale to tylko moja subiektywna opinia po zapoznaniu sie z opiniami członków gunsów starych i ekipy z róznych wywiadów.
-
No i czym ta wielkość się objawia?
Ilością wydanych płyt?
Ilością sprzedanych płyt?
Ilością ludzi na koncertach?
Wybacz, mnie to nie bawi. Moim zdaniem ChD jest milion razy lepsza, od najnowszego dzieła AC/DC . Tyle...
-
nie lubie ACDC to był tylko obiektywny przykład.
tak ilościa sprzedanych płyt a przede wszystkim fanów, którychniestety jest duzo wiecej niz fanów gunsów. I frekwencją na koncertach również. przeciez o to chodzi, zeby grac dla ludzi a oni chcieli to kupowwac i przychodzic na koncerty. nie? a na gunsach niestety nei zawsze jest komplet...
-
Hah własnie ACDC mialem na mysli... Graja ciagle to samo, dla mnie to minus. Wole dobry koncert skupiony na muzyce i tworzenie za kazdym razem czegos nowego i swiezego. Niz muzyczne przedstawienie z odgrzewanym kotletem.
Wiesz kilka utworów z ok 1300 to raczej nie jest reprezentatywne :] I wg Ciebie wyznacznikiem dobrej muzyki jest mozliwosc zanucenia jej? Ok, czyli utworem wszechczasow jest "wlazł kotek na płotek".
I chciałbym zobaczy jak Slash lub inny gitarzysta jest wstanie napisac a potem zagrac solo w TWAT.
A co do ilosci fanow to wiesz, ze obecnie ma ich najwiecej Lady Gaga?
Nie chodzi o ilość.
Chodzi o muzyke i zarowno Axl jak i Buckethead wola robić muzyke zgodna z ich pragnieniami a nie pragnieniami wytworni plytowych.
-
chodzi o to, zeby nie stracic fanów, których sie miało, a dodatkowo nabyc nowych. sztuka dla sztuki? gra sie po to zeby ktoś tego słuchał, zeby kimś sie z tym podzielic.
i nie mówię o muzyce dla mas bo ACDC napewno taką muzyką nie jest. oni pokazują, tak jak niegdyś gunsi, ze dobry stary rock przyciąga tłumy mimo, ze nie jest to muzyka popularna.
-
Ja najbardziej zgadzam się z kolegą slasherr'em.Można prztoczyć tutaj wypowiedziane słowa przez Ron'a Thal.''Jeśli nie byłoby Axl'a nigdy nie byloby Guns N' Roses''.Wypowiedz dla stacji radiowej Chom 97,7 (Montreal) 2010-02.-17.I jeszcze cos wstawie humorystycznego,bo widze,ze sytuacja się zaostrza :D
http://pu.i.wp.pl/k,NjY2MTg1MTYsNDY5NDIxMjY=,f,Slash_l_8560378f107e431b9ddf317c8240.jpg (http://pu.i.wp.pl/k,NjY2MTg1MTYsNDY5NDIxMjY=,f,Slash_l_8560378f107e431b9ddf317c8240.jpg)
Dzieci z cylindrami na glowach,ale bez skarpetek. :D
-
na gunsach niestety
A na Slashu jest? Niecałe 10 tys. na całe Czechy to nie jest chyba porażający wynik?
oni pokazują, tak jak niegdyś gunsi, ze dobry stary rock przyciąga tłumy mimo, ze nie jest to muzyka popularna.
Tylko artystę niekoniecznie musi interesować granie rocka przez 30 lat np. I tego nie możesz nikomu zarzucić.
-
no JUŻ by nie było. a kiedys nie byłoby bez Axla, Izzego, Slasha i Duffa. jak widać bez Adlera dało sie grać nieźle i komponować ;)
ale Slash nie ma takiej renomy jak nazwa GUNS N ROSES ;) i takiej reklamy jak sądze ;)
a artysty nie musi interesować i nie zawsze to dobrze dla niego. choc lubie chinese. chodzi mi tylko co podkreślam o to zeby uznac ze bez Slasha nie byłoby czegoś tk wielkiego.
-
Zawsze sadzilem, ze chodzi w muzyce o muzyke a nie o fanów... I mi osobiscie podczas sluchania muzyki nie przeszkadza jesli zna ja kilkaset osob czy kilkanascie milionów. Wazne aby byla dobra i stworzona tylko i wylacznie po to aby splacic debet na koncie.
Chodzi o to aby robic muzyke jaka sie chce. Oczywiscie milo jesli duzo osob o niej uslyszy i ja polubi ale jak dla mnie to nie jest najwazniejsze.
-
no pewnie, ze nie jest, ale jeśłi starzy fani przestają docieniać zespół to chyba nie jest dobrze, prawda? w takim razie oni sie nie znają, bo oczekuja Gunsów od Gunsów? aczkolwiek por az enty podkreślam CHinese to dla mnie naprawdę b. dobra płyta. i nie o to mi w tej dyskucji chodzi.
-
no jesli muzyka która sie tworzy nie ma zupenie odzewu w spoleczenstwie, w fanach, to jednak cos troszkę jest nie tak.
-
w pełni się zgadzam.
-
Patrzac na to forum i anglojezyczne to jednak tylko czesci fanow sie nie podoba nowa plyta i kierunek w ktorym sie rozwinela kapela.
-
patrząc na frekwencję na koncertach i liczbe osób zarejestrowanych na forach to jednak duzej liczbie sie nie podoba dosyc.
-
A skad masz te info o frekwencji na koncertach?
Liczba 37,065 zarejestrowanych na mygnrforum to mało? I kolejne 10 tys na htgth? ktore jest stricte nGNRowe?
-
z luzów na filmikach głownie pod sceną.
nie mało, ale popatrz ilu jest aktywnych a ilu weszło tylko raz albo kilka razy i przestało.
-
A po pigmej patrzycie czy płyta innym się podoba? Płyta może się nie podobać 99% społeczeństwa, a mi i temu 1% będzie i będę dalej jej słuchał. CHD mi się podoba i Slash mi się podoba. Co za bezsens patrzeć ilu osobom się płyta spodobała...
Wracając do tematu:
-bezsensu jest ocenianie Bucketheada po wyglądzie
-dla mnie czy to Buckethead, czy to Slash, czy inny gitarzysta, który grał z Gunsami (może poza Ashbą, bo jego gra przypomina grę Slasha, za co ma u mnie plusa) podoba mi się w każdym co innego. Dziękuję, dobranoc.
-
odnosze coraz wieksze wrazenie ze na tym foum komus sie cos musi podobac, nie ma że czegos nie lubie, zwłaszcza z nGNR. Starzy Gunsi zrobili ponad 60 piosenek (razem ze Spaghetti), Nowi 15 (mowie o wydanych) wiec ciezko tu szukac porównania, bo po prostu New mają za mało argumentów. Co nie znaczy, że te argumenty są słabe. ChD to zarąbiscie skomponowana płyta, jeśli się wsluchamy to przekonamy się, że te 14 lat sie nie zmarnowało, ze Axl przez ten czas rzeczywiscie pracował aby Chinszczyzna była masterpiece. Po odsłuchaniu multitracków płyta jeszcze bardziej mi się spodobała, zwłaszcza znakomite partie gitar, no ale jest to coś zupełnie innego niż Gunsi w latach 87-91.
-
Hmm... może niektórzy nie pamiętają ale mamy taki oto temat http://gunsnroses.com.pl/forum/guns-n39-roses/finck-jest-be-slash-no-1-a-buckethead-w-kurniku/ (http://gunsnroses.com.pl/forum/guns-n39-roses/finck-jest-be-slash-no-1-a-buckethead-w-kurniku/) do licytowania się kto jest lepsiejszy :D
-
ja przez ostatnie dni zaglebilem sie w historiach bucketheada i ashby. torche zbyt pochopnie wczesniej napisalem ze probuja zastopic slasha. kazdy z nich stanowi osobna historie. a co do buckedheada to nawet sie przekonalem jak zobaczylem kilka jego solowek, i jest naprawde dobry ;p
jedno co sie nie zmienilo to to ze teraz to juz nie gnr, i napewno nie mozna a nawet nie wolno porownywac nGNR i GNR - dla mnie to juz dwa osobne zespoly.
-
Wokal Axla faktycznie całkiem nie najgorszy. Ale niech Fortus nie gra solówek, proszę..
Dlaczego ma nie grać?
-
Sądzę ,że dlatego ,że nie brzmi to Slashowo ; ))
-
Sądzę ,że dlatego ,że nie brzmi to Slashowo ; ))
:facepalm:
Nie wiem czy to ironia czy ty tak na serio ale przywyknij do nowego brzmienia ;]
-
Fortus jest rytmicznym. Slash to gitara prowadząca.
-
No i gdzie tu sens? :???:
-
Ejejej Bender mi osobiście nowe brzmienie nie ziębi nie parzy a odpowiedziałem na pytanie Dlaczego Fortus ma nie grać solówek , swoją drogą ktoś nieźle dowalił ,ze Fortus jest git. rytmiczną a Slash solową tylko ,ze warto wspomnieć ,że ten drugi nie był na jednej scenie z Axlem od 93 roku ;)
-
Ejejej. Nie ktoś, tylko ja to po pierwsze. Nie dowaliłam, a stwierdziłam fakt, to po drugie.
Dla mnie fakt, że Fortus jest rytmicznym, a Slash prowadzącym to różnica, grają różne partie, więc to chyba zrozumiałe, że Fortus nie będzie brzmiał slashowo. I nie wiem, jak się ma do tego fakt, że Slash nie występował z Axlem od dawna. Nie zmienia to funkcji gitary jednego czy drugiego w tym zespole.
-
Sądzę sławek3093, że gdybyś chciał porównywać solówki to powinieneś postawić Slasha i Ashbę na szalach. Mi osobiście solówki DJ'a nie leżą. Uważam, że po prostu nie pasują do brzmienia niektórych utworów i zdania nie zmienię. Wiem, że pewnie zaraz zostanę zjedzony. Dodam jeszcze by było jasna, że nie mam nic do Ashby. Widać, że ma talent i jest świetnym gitarzystą, ale nie leży mi to co robi z solówkami. które były dobre. Nie wiem może mi się wydaje, ale zauważam, że Axl chce chyba wyprzeć się wszystkiego co napisał Slash. Może się i mylę ale takie jest moje zdanie. Co do Fortusa to nic do niego nie mam. Jest świetnym technikiem i bardzo dobrym rytmicznym. Ale przyrównywanie go do gitarzysty prowadzącego nie ma żadnego sensu, bo to nie ta bajka.
-
Canis_Luna a dla mnie ma znaczenie bo mówimy o teraźniejszości bo mieszać dwa składy GnR z tym i tym co był prawie 20 lat temu to torche głupio co ? Przede wszystkim warto zapamiętać to ,że jeśli ktoś gra na rytmicznej to jest koniecznie gorszy od gitarzysty prowadzącego bo w tym wypadku to akurat Fortus TECHNICZNIE jest lepszy od DJ`a a to ,ze lubi Shred to inna strona medalu . Reno z tobą się zgodzę bo mi też do końca nie leżą ale DJ udowodnił ,ze dobrze gra melodyjnie , to co gra wpada w ucho ale słychać przepaść między Slashem a nim . Warto też spojrzeć na to inaczej to ,ze on coś zmienia nie znaczy ,ze każe mu tak Axl bo mi też by się znudziło grać na trasie non stop to samo i jeszcze to co nagrał jakiś inny koleś ...
-
Ale przyrównywanie go do gitarzysty prowadzącego nie ma żadnego sensu, bo to nie ta bajka.
O to mi właśnie chodziło.
Na temat technik gry wypowiadać się nie będę, bo się na tym nie znam. Poza tym to nie ja pierwsza porównałam Fortusa do Slasha. Dla mnie po prostu, o tyle o ile pozwala mi na to umysł laika, rytmiczny a prowadzący to co innego i dlatego nie widzę sensu w tłumaczeniu, że Fortus nie brzmi slashowo.
Canis_Luna a dla mnie ma znaczenie bo mówimy o teraźniejszości bo mieszać dwa składy GnR z tym i tym co był prawie 20 lat temu to torche głupio co ?
Od kiedy Slash odszedł z zespołu jakieś 90% fanów nie robi nic innego, jak tylko miesza teraźniejszość z przeszłością. Mnie bynajmniej nie jest głupio, bo bardzo mi pasuje nowy skład i nie ja urządzam sobie wieczne wycieczki do przeszłości.
-
Axl nie szukał nowego Slasha. To chyba oczywiste.
-
Problem w tym, że Axl nie bez powodu wybrał Dj'a, potrzebował kogoś, kogo publiczność "pokocha". Mógł wybierać z pośród masy muzyków, podczas przesłuchań miał gitarzystów metalowych po industrialnych a'la Robin. Nie wybrał żadnego, bo ludzie ich po prostu nie lubią, 90% nie przepadało za Robinem, choć był o 2 klasy lepszym gitarzystą, i bardziej pasował do wizji Axla. DJ jest słodka marionetką w rękach rudego, którym zachwycają się nastolatki.
-
. " DJ jest słodka marionetką w rękach rudego, którym zachwycają się nastolatki." - to jest daleko idące uogólnienie ;) :D
-
Ale jakaś myśl w tym jest. Ashba na pewno jest bardziej medialny, jest dobrym showmanem (obiektywnie, bo sam za nim nie szaleje) i ma lepszy kontakt z publiką. Mimo mojej niechęci do solówek Fincka, musze przyznać że z nim w składzie zespół był ciekawszy muzycznie i szło to w innym, interesującym kierunku. Ashba to dla mnie lekkie pójście na łatwizne, nie ujmując mu talentu i umiejętności.
-
Przede wszystkim warto zapamiętać to ,że jeśli ktoś gra na rytmicznej to jest koniecznie gorszy od gitarzysty prowadzącego.
Straszne uogólnienie. Poza tym, raz że w obecnym Gn'R cała trójka tak rozłożyła między sobą partię, że każdy gra zarówno te prowadzące jak i rytmiczne(U Fortusa to np. solo w RQ, 2 solo w KOHD, 1 solo w NR itd.) a dlatego że Fortus wziął najwięcej partii po Stradlinie to jego kojarzy się jako tego najbardziej rytmicznego. Dwa, poza Gn'R w większości zespołów gdzie gra/grał Fortus to on jest gitarą prowadzącą, więc opisywanie go jako gitarzystę rytmicznego jest co najmniej błędne.
może mi się wydaje, ale zauważam, że Axl chce chyba wyprzeć się wszystkiego co napisał Slash. Może się i mylę ale takie jest moje zdanie.
Chyba za dużo jest w secie piosenek z AFD w porównaniu do np. UYI(czego bardzo mi szkoda) żeby tak mówić. Poza tym, jak nie ma już Slasha to trzeba kombinować w inną stronę, po prostu.
-
. " DJ jest słodka marionetką w rękach rudego, którym zachwycają się nastolatki." - to jest daleko idące uogólnienie ;) :D
Ale prawdziwe. Z tego co pamiętam, to już na początku 2000r tuż po pierwszym odejściu Robina, Axl był zainteresowany didżejem podobno nagrywali w sąsiadujących studiach w LA. Na szczęście nie doszło to do skutku, Robin zakończył trasę NIN i wrócił do bandu.
Uważasz, że trudno jest zagrać nuta w nutę to samo, trudno jest zmodyfikować coś tak żeby było jeszcze lepsze, akurat sola DJ nie powalają ale dla przykładu 3' solo NR w wykonaniu BH/BBF jest lepsze pod każdym względem.
-
Problem w tym, że Axl nie bez powodu wybrał Dj'a, potrzebował kogoś, kogo publiczność "pokocha". Mógł wybierać z pośród masy muzyków, podczas przesłuchań miał gitarzystów metalowych po industrialnych a'la Robin. Nie wybrał żadnego, bo ludzie ich po prostu nie lubią, 90% nie przepadało za Robinem, choć był o 2 klasy lepszym gitarzystą, i bardziej pasował do wizji Axla. DJ jest słodka marionetką w rękach rudego, którym zachwycają się nastolatki.
Widzę, że jesteś świetnie zorientowany. W takim razie nie będzie dla Ciebie problemem podanie wszystkich muzyków, których Axl przesłuchał? :) No tak, po co myśleć, że Ashba bardziej pasował do zespołu pod względem umiejętności i stylu niż reszta kandydatów, skoro można skupić się na wyglądzie i jego stylu bycia :facepalm:
Poza tym Axl nie potrzebował kogoś, na kim by się skupili fani, bo od tego jest Ron, który ma najlepszy kontakt w zespole.
Co do marionetki. To Slash też był marionetką, skoro tyle nastolatek do niego wzdycha? Zaprzeczasz sam sobie. Gdyby to co mówisz było prawdą, to Axl wywaliłby Robina.
Co do umiejętności Fortusa - byłem, widziałem, słyszałem, ZA***STY muzyk!
Przenieśmy się do innego tematu, bo już offtop się zrobił...
-
Przeniosłem część odpowiedzi tutaj, bo nijak miała się do setu z Tokio.
Kilka rzeczy od siebie. Fortus gra "nieslashowo", bo to Fortus. Gdyby Axl chciał w zespole Slasha, to by był.
Finck a Ashba to dwa różne światy muzyczne. Nie dlatego, że jeden do ogr, a drugi Ken :P Finck to z tego, co kojarzę, gitarzysta industrialowy. Ashba nigdy nim nie był i nie będzie. Kiedyś wizja Wsze(nie)mogącego była taka, że Gn'R ma być zespołem industrialowym. Hardrock mu się znudził, spodobało się NIN, więc czemu nie. Tyle, że dziwnym trafem Gunsi nie stali się drugim NIN. Zaskakujące ;) No i koncepcja się ciut odmieniła, a z racji tego, że w zespole był już koleś, który umie zagrać wszystko, zapowiadał się powrót do hardrocka, a w hardrocku "ładni" gitarzyści mają większe znaczenie ;p, to padło na DJ-a. W swoim fachu jest niezły, do tego kontaktowy, obyty w social mediach, a tego ostatniego jego poprzednikowi np. brakowało.
Co tam jeszcze. Porównania między gitarzystą x, a y zawsze będą, bo pewni gitarzyści wywarli wpływ na brzmienie Gn'R,a inni np. Huge niekoniecznie. Choooociaż, paradoksalnie om wywarł największy wpływ, bynajmniej nie przez wkład muzyczny ;) Ale jakoś nie widzę tabunów jego fanów ani tu, ani nigdzie indziej ;)
Co do Fincka - zwykle, gdy piszę o tym, że strasznie rzępoli w występie solowym jego wierni fani przypominają mi popis Robina w This I love. Zerknąłem w okładkę - autorem This I love jest Axl :P A sam utwór w wersji roboczej, która nie zmieniła się wiele przez lata istaniał od 1993, więc jak dla mnie to nie jest argument. Zresztą Fincky często określany jest jako gitarzysta "hit or miss", a tego nie trzeba chyba tłumaczyć.
Ktoś pamięta, co DJ pisał o okolicznościach swojego dołączenia do zespołu?
Long live Slash, long live DJ Ashba :P
-
Widzę, że jesteś świetnie zorientowany. W takim razie nie będzie dla Ciebie problemem podanie wszystkich muzyków, których Axl przesłuchał? :)
Wszystkich nie pamiętam, a szukać nie mam czasu. Do przesłuchania zostali zaproszeni Jon Love, Stevie Salas, Dave Navarro, Zakk Wylde i wielu innych uzdolnionych muzyków. Nie twierdze że DJ jest zły, po prostu postrzegam też coś innego jak tylko że jest "przystojny". Jestem wielkim fanem nowej płyty Motley, na której DJ napisał i zagrał prawie wszystkie partie gitarowe i nie tylko. Gość ma talent, jego utwory są rytmiczne szybko wpadają w ucho ale po kilku krotnym przesłuchaniu masz już dość.
Porównania między gitarzystą x, a y zawsze będą, bo pewni gitarzyści wywarli wpływ na brzmienie Gn'R,a inni np. Huge niekoniecznie. Choooociaż, paradoksalnie om wywarł największy wpływ, bynajmniej nie przez wkład muzyczny ;) Ale jakoś nie widzę tabunów jego fanów ani tu, ani nigdzie indziej ;)
Tu się nie zgodzę, Huge miał spory wpływ na ukierunkowanie ChD, to on nadał brzmienie do Maddy, The blues i Riad.
Co do Fincka - zwykle, gdy piszę o tym, że strasznie rzępoli w występie solowym jego wierni fani przypominają mi popis Robina w This I love. Zerknąłem w okładkę - autorem This I love jest Axl :P A sam utwór w wersji roboczej, która nie zmieniła się wiele przez lata istaniał od 1993, więc jak dla mnie to nie jest argument.
To samo możemy odnieść do innego ex gitarzysty, November w wersji roboczej powstał na początku lat 80' gitary zostały nagrane jeszcze przed przyjściem kudłów do Gn'R. Poza tym sola Robina są improwizacją, nie coverem utworu granego w wersji instrumentalnej. W dodatku TIL powstało pod koniec 94'.
-
gitary zostały nagrane jeszcze przed przyjściem kudłów do Gn'R
Nope.
-
Nie będę się spierał, wydawało mi się że partie gitarowe i chórki zostały napisane w 86'
-
A Slash był w GNR od 1985...
Wersja robocza, o której mówisz, obejmowała tylko pianino, a całą aranżacją zajęło się już właściwe Guns N' Roses.
-
Zaraz wyjdzie na jaw, że teksty do ChD powstały za czasu Hollywood Rose :ph34r:
-
Szczerze powiedziawszy to wątpię by aż tak długo leżały w głowie czy też w jakiejś tajnej szufladzie Axla.
-
Czy ja wiem? Axl ma wiele ciekawych dla fanów smaczków, których jest jedynym posiadaczem jako właściciel nazwy. Mowa na przykład o materiałach zza kulis podczas UYI Tour, filmowanie wszystkiego co się wtedy tam działo.
-
Jak dla mnie, gdyby postawić obok siebie Ashbę, Bąbla i Fortusa, wyszłoby, że najbardziej stylistycznie Gunsów sprzed 20 lat przypomina Ashba. Stylistycznie oczywiście jeśli chodzi o grę na sześciu strunach. Sam Bumblefoot kiedyś wspominał, że on jest "od brudnej roboty", czyli gra udziwnione i bardziej skomplikowane partie. DJ od tego nie jest. Więc myślę, że oprócz wyglądania, jak niektórzy sugerują, rudy Axl wziął go po to, żeby grał trochę tak jak to było 20 lat wcześniej. Finck chyba nie pasował do tej koncepcji.
-
Jakiej koncepcji? Myślicie , że Axl miał jakąś koncepcję w doborze muzyków? Tylko jeśli chodzi o Fincka, bo miał zajawkę na industrial. Josh Freese trafił tam przez Fincka. Brain przez Buckhetheada. Ogólnie spontaniczny i przypadkowy dobór muzyków, wyszedł zespołowi na dobre. Duet Bucket-Finck to szatańskie połączenie geniuszu. Nie ma sensu porównywanie do nich Bumble'a czy Ashby ,bo to całkiem inna bajka.
Aha, po tylu latach od odejścia Fincka ludzie nie mogą przeboleć jego obecności w zespole. A potem masowo głosują na Better czy TIL we wszelkich rankingach dotyczących ChD. Przypadek czy ignorancja?
-
TheWlo, Bąbel robi dziwne i bardziej skomplikowane nawet z prostych rzeczy :p Ashbe najbardziej lubię z całego towarzystwa (może dlatego, że jest najmniej winny jeśli chodzi o brzmienie klasyków), a efekt uboczny jego obecności w GNR jest pewnie taki, że jedna czy druga nastolatka krzyknie do niego Slash. Nie zgodzę się jednak, że Axl wziął go do zespołu, bo szukał "starego stylu", jakoś to zbyt głębokie jak na rudego. Wszystko było na pewno efektem przypadku.
-
potem masowo głosują na Better czy TIL we wszelkich rankingach dotyczących ChD. Przypadek czy ignorancja?
Co do Better - nie trawiłem tego utworu nigdy i nie trawię nadal. Co do TIL - autorstwo jest Axla, więc o co chodzi? ;) Skoro autorstwo jest Axla to nikt inny nie miał wpływu na utwór ;):p Zresztą o TIL pisałem wcześniej, bo to nie jest utwór nagrany na potrzeby CHD :P
-
Nie zgodzę się jednak, że Axl wziął go do zespołu, bo szukał "starego stylu", jakoś to zbyt głębokie jak na rudego. Wszystko było na pewno efektem przypadku.
Też mi się tak wydaje ;)
Co do Fincka - jak się nie mylę to Matt go polecał, ale jako gitarzystę rytmicznego, z tym, że został prowadzącym bo chłopcy liderowcy zdążyli się pokłócić już mocno.
Skoro autorstwo jest Axla to nikt inny nie miał wpływu na utwór
Mam nadzieję, że żartujesz?:)
-
"Co do Better - nie trawiłem tego utworu
nigdy i nie trawię nadal. "
I jak się to ma do masowego głosowania na ten utwór? :)
-
Nie odpowiadam za większość ;) Nie widzę powodu, żeby cenić Fincka za utwór, którego nie cenię. :) Logiczne?
Chociaż może co do Better coś "wytłumaczę", zanim mnie pobijecie :p ;) Dla mnie to jest za długie i za nudne, takie blablablabla ;) ( oczywiście ma lepsze fragmenty,ale i tak całość jest mdła ) To moja opinia, mam do niej prawo :P
Mam nadzieję, że żartujesz?:)
;p i ;) chyba mówią same za siebie :)
-
Upewniam sie:) emotikonki są bardzo różnie interpretowane.
-
Ale się uparliście na tego biednego Robina !
http://www.youtube.com/watch?v=oWcWT-4Xxiw (http://www.youtube.com/watch?v=oWcWT-4Xxiw)
aż tak źle Finck wypada na tle Ashby ?? Nie wydaje mi się. Nawet DJ bardzo dobrze wypowiadał się o swoim poprzedniku. Mówił, nawet, że partie solowe grane przez Fincka są o wiele trudniejsze do zagrania niż te Slashowskie. Zresztą chyba pamiętamy o tym jak Ashba musiał przerobić solówe w This I Love po dołączeniu do GnR bo w ogóle nie "czuł" tego utworu, Osobiście lubię słuchać obydwu panów aczkolwiek uważam, że image Ashby bardziej pasuje do GnR niż ten prezentowany przez Fincka. No a póki co to Robin ma w swoim dorobku płytę nagraną z Axlem i spółką a nie DJ :P
-
Ostatnie zdanie jest argumentem nie do odparcia. I pewnie jakiś czas tak zostanie :P
-
Fink źle wypada na tle Ashby? :o U kogo? U sweet nastolatek? Fink i Bucket to było najlepsze, co miał w zepsole Rudy, nie Fortus, nie Bąbel, a juz na pewno nie Ashba. Jak ktoś woli kolczyki, aktywność na Twitterze i ładną (jak dla kogo :/) buźkę od kunsztu, to im Robin nie pasuje.
-
A mi Robin nie pasuje chociażby dlatego że NR i niektórych piosenek z AFD w jego wykonaniu nie mogę ścierpieć. ChD gra genialnie, i tu mu Ashba ustępuje, szczególnie w Better ale większość reszty materiału dużo bardziej wolę w wykonaniu DJ'a, genialnie gra solo w Brownstone, bardzo lubię jego wersję TIL, najlepsza wersja Patience to wg. mnie właśnie ta z Ashbą, ani Finck ani Slash nie grali tego z takim feelem. Tak samo Mi Amor czy BoD leży mi dużo bardziej niż jakiekolwiek solo Robina. Jedyne co się obawiam to że jego kompozycje dla Gn'R mogą odbijać trochę w Sixx:AM, a tego bym nie chciał słyszeć.
-
Za każdym razem kiedy słyszę koncertowe Patience, wyciszam głośniki przy solo. Jest beznadziejne w dodatku grane bez feelingu, nie wiem gdzie tam go zauważyłeś, może dlatego że każdy utwór gra w takiej samej pozycji? MiAmor i BoD są kompozycjami, Robin improwizował. Spoko każdy lubi co innego, ale jego wersja TIL... :facepalm: Axl jest na tyle profesjonalnym muzykiem że nie pozwoli nagrać, czegoś co będzie nie będzie przypominało brzmieniem ostatnich płyt, a na pewno jak to będzie podobne do Sixxów.
-
CHopie ! Skąd możesz wiedzieć na co pozwoli, a na co nie pozwoli profesjonalizm Axlowi?
-
Wiem to po jego dotychczasowych wypowiedziach, wywiadach, zainteresowaniach muzycznych i nagranych płytach. To on miał największy wpływ na tworzenie ChD, nadał utworom brzmienie takie jakie mają, myślisz że Robin, Bucket nagrali kawałek w domu i dodali na płytę, bez przefiltrowania każdej partii, bez żadnych zmian? Każdy gitarzysta z ery ChD grał to co Axl chciał, prawdopodobnie tylko Shackler, better i The Blues wyszło z pomysłu kogoś innego niż Rudy.
A ty uważasz że wyda coś co będzie brzmieć jak Sixx A.M czy Motley pod szyldem Gn'R?
-
Po AFD nikt nie spodziewał się że UYI wyjdzie takie jakie wyszło, Axl jest pod tym względem bardzo nieprzewidywalny. A to co wychodzi na płycie jest pod wpływem wszystkich muzyków, nie tylko Axla. Podczas tworzenia ChD przed pewien okres muzycy dużo tworzyli bez obecności rudego więc takich piosenek jakie podałeś mogło być więcej(pomijając że w przykładzie podałeś dość osobiste dla Axla The Blues, no ale cóż). Płyta jest wypadkową całego zespołu, nawet w przypadku pierwszego Slasha robionego przed masę różnych ludzi.
-
Z naszego dzisiejszego punktu, można było się spodziewać UYI takie jakie jest, utwory pierwszy raz nagrane zostały podczas tych samych sesji co AFD i Lies. Troche mało wiesz o tworzeniu ChD, skoro uważasz źle przytoczyłem argument o The Blues, bo to dizzy był twórcą. Fakt muzycy czasami tworzyli sami w swoich grupkach. Jednak Axl przychodził do studia pożną nocą i nadzorował to co nagrali, razem z Joshem, wprowadzali poprawki. Zgadzam się każdy wprowadził coś do tych utworów, szybkie riffy Bucketa czy świetne bębny Manity. Album jest świetny pod względem różnorodności utworów i muzyków.
-
A ty uważasz że wyda coś co będzie brzmieć jak Sixx A.M czy Motley pod szyldem Gn'R?
Wydałprzecież cośco rzekomo brzmi industrialnie i napewno nie brzmi jak Gunsi z dawnej ery, więc skąd wiesz, że właśnie nie planuje upodobnić się do Motley Crue?
Z naszego dzisiejszego punktu, można było się spodziewać UYI takie jakie jest, utwory pierwszy raz nagrane zostały podczas tych samych sesji co AFD i Lies. Troche mało wiesz o tworzeniu ChD, skoro uważasz źle przytoczyłem argument o The Blues, bo to dizzy był twórcą. Fakt muzycy czasami tworzyli sami w swoich grupkach. Jednak Axl przychodził do studia pożną nocą i nadzorował to co nagrali, razem z Joshem, wprowadzali poprawki. Zgadzam się każdy wprowadził coś do tych utworów, szybkie riffy Bucketa czy świetne bębny Manity. Album jest świetny pod względem różnorodności utworów i muzyków.
Tu masz rację, bo Gunsi nie byli zwykłą Hairmetalową grupą sezonową. Zrobili coś ambitnego, ale chyba połowa piosenek UYI brzmieniem pasuje do AFD.
Co do tworzenia to właściwie nikt z nas nie zna całej prawdy, ale napewno lepiej wychodzą piosenki tworzone wspólnie w kółeczku ;) niż takie ściemy z poprawkami Guru. Tak podobno tworzy grupa Adler i wychodzi im doskonale.
-
Z naszego dzisiejszego punktu...
No właśnie, dzisiejszego...
Gdzieś czytałem(Cały zbiorczy artykuł o Gunsach z czasów 96 do teraźniejszości) że przez dość długi czas muzycy tworzyli bez Axla. A The Blues, nawet jeśli stworzone jest przez Reeda, to cały swój charakter nabiera dopiero z tekstem Axla, który obok TiL jest jednym z bardziej bezpośrednio osobistych tekstów Rose'a.
-
A czy ChD jest stricte Bucketheadowa albo Finckowa? Oczywiście słychać ich styl i wpływ na krążek, ale nie ma wątpliwości od kogo zależał ostateczny kształt. Nie obawiam się więc, że następna płyta (hehehehhehee) będzie przypominać Sixxx AM. Po prostu Ashba będzie nagrywał do tej pory, aż nauczy się grać i spodoba się to Axlowi. Szkoda tylko, że to tylko takie nasze puste dywagacje, bo nowa płyta GNR pozostaje na razie w sferze naszych pobożnych życzeń.
-
http://www.youtube.com/watch?v=_ALsSEn63Pk (http://www.youtube.com/watch?v=_ALsSEn63Pk)
:D
-
Slasherr idealne podsumowanie! :D
-
Co do gitarzystów GNR to przewinęło się ich trochę. Każdy z nich ma swój styl, przez co nie będą pasować wszystkim. Mi na przykład w ogóle nie pasował do GNR Robin, choć jest naprawdę dobry w tym co robi. Z obecnego składu najbardziej mi podpasował Bumblefoot a z pierwotnego składu Izzy. Nie wiem dlaczego ale w np. coverze Riff Raff Ac/Dc trzech gitarzystów GNR gra jeden riff Angusa Younga, a ten i tak wypada blado w porównaniu z oryginałem. Co do Slasha, za którym nie przepadają co niektórzy, to muszę przyznać że dziwię się temu. Próbuje się podważyć jego umiejętności. Nie zgodzę się z tym! Slasha można nie lubić ale nie można mu odmówić talentu i umiejętności.
-
Tu nie chodzi o podważanie jego umiejętności, tylko pokazanie, że są lepsi w zespole.
-
Miarką stolarską to zmierzyłeś? :lol:
-
Wszystko rozbija się o subiektywne - lepszy. Jasne, czasem jest obiektywne, bo dany gitarzysta może nie umieć grać określoną techniką. Z tym, że nawet nie znając określonej techniki gitarowej może tak "czuć" muzykę, że stworzy coś ponadczasowego, co niekoniecznie będzie nie do zagrania dla innych. Czy wtedy mamy do czynienia z gorszym gitarzystą? Technicznie - zapewne, ale czy tylko technika liczy sie w muzyce?
-
Tak czy inaczej każdy ocenia względem swoich kryteriów - mi np. partie Robina nie leżą on jest naprawdę dobry technicznie ale do mnie nie przemawia.
"Tu nie chodzi o podważanie jego umiejętności, tylko pokazanie, że są lepsi w zespole." - tylko dla jednego lepszy będzie Slash, dla drugiego Buckethead a jeszcze inny będzie uwielbiał Fortusa i każdy ma do tego prawo.
-
Miarką stolarską to zmierzyłeś? :lol:
Użyłem bardzo skomplikowanych wzorów matematycznych.
-
Takiej odpowiedzi się spodziewałem :rolleyes:
-
Kolejny powód, żeby nie lubić matmy ;) "Tak czy inaczej każdy ocenia względem swoich kryteriów" - to racja, dlatego posty typu - ten gitarzysta jest najlepszy, bo ja tak uważam ;), są co najmniej zabawne :) Przynajmniej ja tak uważam :P :lol: ;) Jednemu pasuje Slash, innemu Fick, jeszcze innemu Ashba - trza jakoś z tym żyć ;) A jak się nie da to się minusuje ;)
-
Powiedzmy, że każdy gitarzysta coś wniósł do zespołu:
Slash - do dziś jest kojarzony z szyldem GN'R, nie jeden fan marzy, aby go znowu z Axlem zobaczyć, stworzył partie gitarowe do 5 z 6 albumów studyjnych. Jakby nie patrzeć to coś znaczy.
Buckethead - multiinstrumentalista, widać że Axl nie szukał drugiego Slasha po odejściu i dobrze. Gitarzysta genialny, jednak jego wizerunek nie pasował zbytnio do zespołu. Siedzenie w kurniku na próbach? Wyciąganie z kubełka bukietu róż na scenie? Ja odpadam. Jest jednak jednym z dwóch gitarzystów, który nadał świetne brzmienie ChD.
Robin Finck - gitarzysta industrialny, drugi gitarzysta prowadzący obok Bucketa, drugie nowe brzmienie gitary pod szyldem Axla. Ostatnio z dyskusji wywnioskowałem, że Robina można kochać, albo nienawidzić. Tudzież lubić za Better.
Richard Fortus - w prawdzie jest to gitarzysta rytmiczny, jednak od 2009 roku on z Ashbą i Ronem dzielą riffy na trzech, więc też można po części nazwać go gitarzystą prowadzącym. Jedni mówią, że Richard jest za zdolny, aby być jedynie 'tłem' dla gitar. Jak dla mnie koleś jest świetny i dobrze, że ma większy udział w grze niż jego poprzednicy.
Bumblefoot - wydaje mi się, że Ron to taka osoba, której ciężko nie polubić. Konkretny gość, z własnym stylem i osobowością. Nadaje nowe i lepsze brzmienie niż Bucket. Także miał wkład w komponowanie ChD. Widać, że nie robi tego co mu Axl każe - przykładowo kiedyś w wywiadzie mówił, że jak doszedł do zespołu to kazano w przerwie między piosenkami grać solówkę gitarową, aby Kierownik odetchnął, to najpierw wskrzesił Don't Cry to seta, a potem wrzucał własne kompozycje z własnymi partiami wokalnymi.
DJ Ashba - najbardziej kontrowersyjna postać dzieląca fanów zespołu. Jedni uważają go za przereklamowaną maskotkę, drudzy kochają. Dużo obiecuje, mało spełnia tych obietnic. Najbardziej ciągnie go do studia, bo nic nie nagrał pod szyldem GN'R. Otwarcie przyznaje się do zmieniania solówek na bardziej swój styl, inni mówią, że sobie poprostu z nimi nie radzi, nie improwizuje jak jego partner.
Jest to jedynie moja opinia na temat gitarzystów na podstawie obserwacji.
-
Świetnie to przedstawiłeś Bender, zgadzam się z tobą w pełni. Tylko chcesz powiedzieć, że naprawdę wierzysz w to siedzenie w kurniku? No proszę cię :D To taka sama prawda, jak ta ze słynnymi Żydami i Polakami :)
-
Cóż, może i to tylko plotka, ale jednak pewne źródła ją potwierdzają :P
Jak tylko przeniosłem w to miejsce perkusję i uderzyłem w bębny powiedziałem: „O k***a, to jest klimat”. Podprowadzili tam przewody i w końcu Buckethead ustawił tam swój kurnik, gdzie nagrywaliśmy. Bucket i ja patrzyliśmy na siebie, on był w kurniku z kablami i przyniesionym sianem. Nagrywaliśmy w tym pomieszczeniu przez trzy lata.
-
Bender stary podchwyciłeś mój pomysł :) Wczoraj podczas spaceru o czymś identycznym myślałem tylko po powrocie do domu jakoś zapomniałem się za to zabrać. Aczkolwiek z tego co pamiętam to moje opinie są bardzo zbliżone do Twoich :D
-
Ci, którzy twierdzą , że wybór najlepszego gitarzysty jest sprawą subiektywną, maja rację. Szkoda, że nie są tacy tolerancyjni wtedy, kiedy wybór innych osób nie odpowiada ich wyobrażeniom.
Mój osobisty ranking gitarzystów opiera się na takich kryteriach:
- różnorodność stylów muzycznych, w których swobodnie umie się poruszać (Buckethead, Fortus, BBF)
- niepowtarzalny i charakterystyczny styl gry (Slash, BBF, Buckethead, Finck)
- innowacyjność, wprowadzanie nowych brzmień, technik, stylów (BBF, Buckethead, Izzy)
- umiejętności kompozytorskie (Izzy, Buckethead, Finck)
Drugorzędne znaczenie ma dla mnie image, kontakt z fanami, czy ilość płyt , które nagrał z GNR.
Image- muzyka się słucha, a nie ogląda
Kontakt z fanami - muzyk wyraża siebie poprzez grę, a nie medialny bełkot, z którego nic nie wynika
Ilość nagranych płyt- trzeba było być po prostu w odpowiednim czasie i miejscu
-
Douger też idealnie to opisałeś. Tylko jeśli w GN'R są przedstawiciele różnorodnych stylów muzycznych, niepowtarzalności i innowacyjności to wypada mieć również członka z imagem oraz kontaktem z fanami. Wiadomo o kim mowa. Nie napiszę tego wprost, bo dostanę minusa :rolleyes:
-
A i ja wtrące swoje trzy grosze a co tam :D . Porównywać sobie możemy w nieskończoność (chodź uważam ,że porównywanie muzyków to nie najlepszy pomysł ) . Slash - za nim będzie przepadała duża , duża większość bo grał jako pierwszy a prawda jest taka ,ze ten gość wytworzył jedeno z najlepszych brzmień tego zespołu nie mówiąc o stylu gry , brak jakiejś cudownej techniki gry ale potrafi porwać . Stawiając go przy bąblu np. czy Buckethead`cie to trochę nie sprawiedliwe kiedy oni potrafią technicznie dużo więcej od niego . Z Fnickiem to samo . Ale za to Dj ... no ja bardzo przepraszam ale coraz częściej twierdzę ,ze Ashba to taka mała imitacja Slasha . Slash sam nie posiada wielkich umiejętności technicznych a Ashba absolutnie ich nie ma . Więc o czym my mamy mówić ? Niech już będzie tak jak jest bo nawet przy ew. reunionie Slash nie zagra partii Fnicka z ChD - bądźmy realistami . Wniosek moim zdaniem jest prosty każdy gitarzysta jest zbyt oryginalny ,żeby go porównywać , to można robić z chłopcami , którzy uczą się grać ale nie z nimi za wysoko ta półka wisi tak sądzę ; ))
-
Slash - za nim będzie przepadała duża , duża większość bo grał jako pierwszy
Pierwszy to grał Tracii Guns.
-
I co zagrał?
-
Kilka koncertów.
-
Całe dwa. Rzeczywiście dorobek godny gitarzysty GNR.
-
Mało koncertów zagrał, ale przez to nie można mówić, że Slesz był pierwszy.
-
Jeśli liczyć koncerty pod szyldem Hollywood Rose to Traci Guns zagrał paręnaście koncertów.
@Bender podsumowanie jest świetne ale zauważyłem brak w nim ważnego ogniwa Gunsów, a mianowicie Izzy'ego. Pisałeś o Fortusie, a o Gilby'im czy Izzy'im nie wspomniałeś słowem. Wiem, że jest o nich oddzielny temat jednak w nim chodzi o coś zupełnie innego.
-
Ale po co być tak czepliwym :P ? Dobrze wiesz o co mi chodziło a nawet jeśli brać by go pod uwagę to rzeczywiście dokonał takich zmian w tym zespole ...
-
@Bender podsumowanie jest świetne ale zauważyłem brak w nim ważnego ogniwa Gunsów, a mianowicie Izzy'ego. Pisałeś o Fortusie, a o Gilby'im czy Izzy'im nie wspomniałeś słowem. Wiem, że jest o nich oddzielny temat jednak w nim chodzi o coś zupełnie innego.
Zastanawiałem się dłuższą chwilę czy nie napisać o Izzym, ale on był tylko gitarzystą rytmicznym i każdy fan wie, że Stradlin to zajebistość sama w sobie, więc co tu dużo mówić? Z Gilbym jest podobnie, również powszechnie lubiany, ale rytmiczny. O Fortusie wspomniałem dlatego, że w obecnym składzie GN'R solówki są dzielone na trzy. No i gdybym wspomniał o tych dwóch to musiałbym wspomnieć niestety o Paulu Tobiasie.
-
Dlaczego niestety?
-
Mało koncertów zagrał, ale przez to nie można mówić, że Slesz był pierwszy.
Pierwszy nie był ale za to nagrał najwięcej płyt z GNR. Tutaj popadamy już w lekki absurd, bo jak wiadomo przy założeniu zespołu przewala się zwykle paru muzyków zanim rzeczywiście wykreuje się skład. Jak w 1985 w sesjach nagraniowych nie było perkusisty, tylko automat perkusyjny to też trzeba zaliczać go jako pierwszego perkusistę? Zdarza się też, że jakiś członek zespołu się rozchoruje podczas trasy i zastępuje go jakiś inny muzyk na parę koncertów, to też go zaliczamy do składu?
-
Tracii Guns wniósł do zespołu parę koncertów i część nazwy, ale czy na każdym kroku trzeba podkreślać, że to on był pierwszy? Formalnie tak, ale jednak zespół stanął na nogi od momentu, kiedy dołączyli Duff, Steven i Slash.
-
Nie trzeba podkreślać , że był pierwszy. Trzeba o tym pamiętać.
-
Slesz
Slasz!
-
Gitarzyści GNR - MOJA opinia:
Traci Guns - dał nazwę, był założycielem ale de fakto tylko tyle. Niestety się nie zapisał w dyskografii zespołu.
Slash - wielu podważa jego umiejętności, lecz to był najlepszy prowadzący gitarzysta GnR. Jego wkład w zespół to liczne kompozycje, stał się również ikoną popkultury, stawiany w rankingach na najlepszych rockowych gitarzystów oraz najlepszych gitarowych solo.
Izzy Stradlin - szara eminencja, nigdy się nie pchał na front za to po jego odeściu z Guns, zespół zdecydowanie obniżył swoje zdolności kompozytorskie, co pokazuje jak ważną był postacią w zespole.
Gilby Clarke - charakterystyką pasował do GNR, dobry gitarzysta.
Robin Finck - ikona dla fanów Post Guns, czyli okresu po 2000 :D Dobry gitarzysta ale z zupełnie innym stylem niż pierwotny hard rockowy charakter Gunsów. Dla mnie nie pasował do GNR tak jak Jimi Page by nie pasował do Beatlesów czy Keith Richards do Pink Floyd.
Buckethead - mimo że nierozumiem jak dorosły facet może nosić kubełek KFC na głowie - szanuje jego umiejętności. Szkoda że nie trafił do GNR w okresie gdy był tam jeszcze Duff i Slash, to mogło być ciekawe.
Ron Bumblefoot Thal - najlepszy z obecnego składu zespołu Axla. Chyba najlepiej pasuje do stylu GNR.
DJ Ashba - ma dobry kontakt z publiką, jest poprawnym gitarzystą a Axl bardzo go lubi. Mając Thala w zespole Axl mógł sobie pozwolić na szaleństwo w postaci DJa ;)
Richard Fortus - z nim mam największy problem, bo z jednej strony pasuje mi do Gunsów jako tak, podoba mi się również jego solo Blackligth Jesus ale nieraz potrafi chłopak zmasakrować przez przekombinowanie solówek z oryginalnych piosenek GNR.
To moje wrażenia spisane na szybko :D