Dla mnie też ten utwór zawsze będzie numerem jeden w twórczości Gunsów.
. Może dlatego,że przypomina mi czasy,jak byłam nastolatką
Jest piękną romantyczną balladą ze wspaniałą solówką Slasha. Jak Ktoś tu w temacie się dopisał,że tą solówkę musi grać TYLKO SLASH. Zgadzam się w 100%. Dla mnie w Gunsach muszą być dwie najważniejsze osoby - Axl i Slash.
Ta solówka Slasha zawsze przyprawia mnie o dreszcze,choć słyszałam ją już milion razy.
No i ten młody,sexowny ,uśmiechnięty Axl. Też bym się w nim zakochała
( ale nie chciałabym skończyć jak ta Jego świeżo poślubiona żona
)
Ostatnio na youtube znalazłam nagrania koncertowe tej piosenki i zauważyłam,że Axl przed
"właściwym wstępem" do tego utworu gra takie jakby intro. Super to jest- mogę tego słuchać non-stop
Podobno Axl sam to napisał.
Czy to prawda?