Porównanie z wcześniejszym materiałem,to naturalna rzecz w zasadzie. Tyle,że jeśli "recenzent" skupia się na 13 milionach i odejściu Slasha,to często z góry ma już ustaloną opinię,a potem chce ją tylko udowodnić. Jeśli na dodatek w recenzji pojawiają się epitety typu idiota i.t.d,to chyba nie ma co poświęcać mu za dużo uwagi. To nie tak,że z góry odrzucam opinie o albumie,które mi nie pasują,ale zwracam uwagę na to,na ile recenzent zna dokonania zespołu i potrafi uzasadnić swój osąd. Nie bez znaczenia jest też to,jaka muzyka "kręci" danego recenzenta. Jeśli np. lubi zespół x,a nagle "każą" mu napisać o zespole y,który gra zupełnie inaczej,to recenzja nie ma szans być uczciwa.A często sympatie recenzenta są aż nadto widoczne... Inna sprawa,że ktoś,kto "nie siedzi" w muzyce zespołu zna głównie Don't Cry,November Rain,KOHD,może Paradise City,a to przecież tylko wąski wycinek tego,co Gunsi grali. Nic dziwnego,że słysząc potem taki kawałek,jak Chinese Democracy doznaje szoku. A to wpływa na opinię o płycie. Ja nie słucham rzeczy,które mnie nie kręcą i to samo polecam innym