Autor Wątek: Tommy o swojej roli w GNR... i o wielkości Chinese Democracy  (Przeczytany 952 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline naileajordan

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 3475
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3549
Tommy o swojej roli w GNR... i o wielkości Chinese Democracy
« dnia: Czerwca 07, 2023, 11:14:19 pm »
+2


 

Tommy Stinson i Cowboys In The Campfire właśnie wydali swój debiutancki krążek, „Wronger”.

Annie Zaleski rozmawiała z Tommym o tej płycie, a także o wielu innych sprawach.

Zachęcam do lektury obszernych fragmentów poświęconych Guns N’ Roses.



Wspomniałeś, że potrafisz robić kilka rzeczy jednocześnie. Zdumiewające, jak wiele rzeczy działo się w twoim życiu niejako równolegle. Grałeś w Soul Asylum, a zarazem w Guns N’ Roses. Jak udało ci się to pogodzić?

W Guns N’ Roses zawsze były takie okresy, kiedy nic się nie działo. Dużo koncertowaliśmy, żeby następnie zrobić sobie dłuższą przerwę w trasie. To sprawiało, że mogłem poświęcać się również pracy nad innymi płytami, grywać w innych kapelach i tak dalej. W umowie nie było napisane, że Guns N’ Roses mają mnie na wyłączność. Mówiłem im: „Muszę trochę dorobić. Zamierzam zagrać taki a taki koncert. Macie coś przeciwko?”. A oni na to: „Nie, spoko”. I tak to się toczyło.

Czym granie w Guns N’ Roses różniło się od grania w innych zespołach, których byłeś częścią?

W gruncie rzeczy… niczym. Tyle że z Guns N’ Roses – za co nigdy nie przestanę im dziękować – wyniosłem wiedzę na temat tego, jak pracować z innymi ludźmi. Bez Gunsów prawdopodobnie nigdy bym się tego nie nauczył.

Z czasem sytuacja zaczęła, rzecz jasna, ewoluować, ale przychodząc do Guns N’ Roses, dołączyłem do grupy ludzi, w której każdy miał inne muzyczne korzenie. Robin [Finck] miał na koncie współpracę z Nine Inch Nails. Paul Tobias dorastał z Axlem. Dizzy [Reed] pochodził z muzycznej sceny Los Angeles. Josh Freese był tym, który załatwił mi miejsce w zespole. Krótko mówiąc, pochodziliśmy z różnych rzeczywistości. Axl lubił różnorodność, którą każdy z nas wnosił do zespołu, i to ona pomagała nam tworzyć. Wszyscy wkładaliśmy w piosenki kawałek siebie.

Axl miał tę zasługę – choć on nigdy nie przyzna, że to zasługa, bo nie sądzę, żeby naprawdę rozumiał, ile robi – że był naprawdę wybitnym producentem. Podobało mu się to, co każdy z nas wnosił, i potrafił jakoś złożyć to w całość: „Dobra, podoba mi się ten fragment. Mam wokal, ale potrzeba czegoś jeszcze. Tommy, może spróbujesz? A może ty, Paul?”. Pomagał nam rozwijać skrzydła. To siłą rzeczy było czasochłonne, ale, szczerze mówiąc, to nie dlatego nagrywanie „Chinese Democracy” trwało tak długo. Axl zaangażował nas wszystkich. Naprawdę nie było takiej piosenki, która byłaby dziełem tylko jednej osoby.   
   
To dotyczy także utworów, które sam zaproponowałem. Przedłożyłem zespołowi parę różnych numerów i Axlowi w większości podobały się te kawałki, a mimo to pytał: „Robin, co o tym myślisz?”. A Robin wtrącał swoje trzy grosze. To było naprawdę bardzo ciekawe podejście, którego sam od siebie nigdy bym się nie nauczył. 

Świetna sprawa. To dlatego tak kocham „Chinese Democracy”. Na tej płycie sporo się dzieje. Stworzenie tego albumu – bez względu na to, czy komuś on się podoba, czy też nie – wymagało olbrzymiego nakładu wspólnej pracy.

Axl przyjął taki system, bo myślę, że dawniej, kiedy Gunsi grali jeszcze w starym składzie, każdy walczył o siebie, o własną piosenkę, ble, ble, ble. A on, będąc wokalistą, musiał decydować: „Dobra, ten kawałek jest w porządku, za to nad tamtym trzeba przysiąść fałdów”. Ale każdy na niego naciskał, żeby zaśpiewał jego piosenkę. To było problematyczne.

Axl musiał znaleźć sposób na to, żeby wszyscy pracowali razem. Doszedł w tym do mistrzostwa.
Od czasu „Chinese Democracy” nie wydał innej płyty, a moim zdaniem to wielka szkoda. Axl to bardzo utalentowany człowiek i stać go na to, żeby nagrać świetny album. 

Przed naszą rozmową wysłuchałam „Chinese Democracy” raz jeszcze. Wydaje się, że dzisiaj ta płyta jest jeszcze lepsza. Odnoszę wrażenie, że upłynęło już wystarczająco dużo czasu, żeby ludzie mogli słuchać jej bez dawnych uprzedzeń, po prostu wsłuchując się w muzykę i wychwytując jej sens. Bo to naprawdę interesujący album. Gęsty znaczeniowo. 

Sporo się na nim dzieje. Myślę, że ludzie w końcu sobie uświadomią, że to naprawdę znakomity krążek. Sądzę nawet, że kiedyś będzie postrzegany jako najlepsza płyta Guns N’ Roses. Jasne, możesz przywoływać ich pierwsze albumy, jest na nich wiele hitów. Ale w „Chinese Democracy” ciekawe jest to, jak wiele w piosenkach z tej płyty jest Axla. Śpiewa w nich, k***a, o swoim życiu, o życiu w ogóle. To coś o wiele więcej niż tylko klasyczne rockandrollowe numery o uzależnieniu od prochów itp. … czy „Sweet Child O’ Mine”. Nie, jest w tych utworach większa głębia, mądrość niż na wcześniejszych krążkach.     

Jest takie zdanie, które często przypisuje się Richardowi Fortusowi, a które mówi, że podczas prób Guns N’ Roses byłeś „kierownikiem muzycznym” i „liderem”.  Czy postrzegałeś samego siebie w taki sposób?

Wiesz, to było w pewnym sensie nieuniknione. Przynajmniej na początku, kiedy to przez zespół przewinęło się dwóch różnych bębniarzy. Po przyjściu Briana [Mantii] stało się jasne, że jeśli mamy razem stworzyć sekcję rytmiczną, to musimy się zgrać, co wymagało ogromnego nakładu pracy. Następnie trzeba było zrobić to samo z resztą zespołu. Odpowiedni podział ról był naprawdę ważny. Myślę, że wcieliłem się w tę rolę, bo najzwyczajniej w świecie miałem do tego dość odwagi. Zresztą podejrzewam, że po części stało się tak mimochodem, z przyczyn, które nazwałbym praktycznymi.     

W każdym razie ktoś musiał wszystkich zgrać, sprawić, żeby to miało sens. A ja byłem do tego zdolny. Byłem zdolny wziąć sprawy w swoje ręce i powiedzieć: „Słuchajcie, tak jest w zapisie i tak musimy grać. Nie możemy gubić rytmu. Nie możemy robić tego, tamtego… itd.”. Reasumując, potrafiłem złożyć takie rzeczy do kupy i sądzę, że Axl z czasem to docenił.

Co ci w tym pomogło? Doświadczenia wyniesione z The Replacements? Liderowanie zespołowi? 

No cóż, poznałem tych ludzi, dowiedziałem się, co grają, jakie mają brzmienie, i byłem w stanie powiedzieć: „Słuchajcie, musimy zagrać te piosenki dla fanów, dla ludzi, którzy kochają Guns N’ Roses. I lepiej, żebyśmy zrobili to porządnie, jeśli nie chcemy, żeby było po nas”. Tak to mniej więcej wyglądało. Mówiłem: „Sekcja rytmiczna musi być cholernie zwarta, bo Duff [McKagan] i Matt Sorum czy Steven Adler tak właśnie grają. Czy raczej grali za swojej bytności w zespole” [śmiech]

Co do poszczególnych partii… możesz zjawić się w Guns N’ Roses i mniemać, że znasz ich piosenki, dopóki ich, k***a, nie rozłożysz na czynniki pierwsze i nie sprawdzisz, co grał Izzy, co Slash, i co poza tym. Tego jest sporo. Jest w tych utworach wiele różnych partii i cholernie trudno przez nie przebrnąć. Nie można po prostu sobie grać, trzeba robić to dobrze. Uznałem, że moim obowiązkiem jest nad wszystkim zapanować, bo byłem najbardziej doświadczony. Kiedy dołączyłem do zespołu, miałem znacznie większe doświadczenie niż pozostali… z wyjątkiem Dizzy’ego. Dlatego podjąłem się tego zadania.   

Podczas koncertów Guns N’ Roses kilka razy zdarzyło ci się stanąć przy mikrofonie, żeby zaśpiewać twój kawałek solowy, „Motivation”, a także cover „Sonic Reducer”. Czy dobrze się przy tym bawiłeś?

Świetnie. Miałem do wyboru: albo to, albo solówka na basie [śmiech], a nie zamierzałem tam siedzieć i, k***a, grać solówki. W każdym razie Axl tak bardzo biegał po scenie, że co kilka utworów musiał zrobić sobie przerwę, żeby odetchnąć i dalej robić to, co do niego należy. To dlatego koncerty tyle trwają. Tak czy owak, Axl chciał, żebym wniósł coś od siebie, a ja wykombinowałem właśnie to.   

Pamiętam, że za pierwszym  razem zagraliśmy jakiś piep***ony numer Sex Pistols. Nie pomnę, co to dokładnie było. W każdym razie Axlowi naprawdę się spodobało. Kiedy graliśmy tę piosenkę, rzucił coś w stylu: „To jest zaje***iste. Uwielbiam to. Ble, ble, ble…”, po czym pognał, żeby się przebrać, złapać trochę tlenu, napić się wody… czy coś tam [śmiech]. Od tamtej pory co jakiś czas zmieniałem repertuar. 

Pięknie! Którą z piosenek Guns N’ Roses z punktu widzenia basisty najlepiej gra się na żywo?

Zawsz lubiłem grać „You Could Be Mine”. Nieodmiennie uważam, że to naprawdę fajny kawałek. Osobliwie ciężki, gdy idzie o gitarę basową. To jedna z tych rockandrollowych rzeczy, które po prostu mi podchodzą [śmiech]. 







@daub – jestem zobowiązana za wskazanie źródła
Źródło


"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

Offline sunsetstrip

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8579
  • 17000 postów
  • Respect: +4337
Odp: Tommy o swojej roli w GNR... i o wielkości Chinese Democracy
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 07, 2023, 11:54:31 pm »
+1
Praktycznie w każdym wywiadzie Tommy rzuci jakaś ciekawostkę o ChD albo o Axlu, zawsze przyjemność usiąść do kolejnego wywiadu. Podziękował.
NAJBARDZIEJ KONTROWERSYJNY

"I once bought a homeless woman a slice of pizza who yelled at me she wanted soup."
Axl Rose


Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34678
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3435
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Tommy o swojej roli w GNR... i o wielkości Chinese Democracy
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 08, 2023, 08:07:41 pm »
+1
"Tyle że z Guns N’ Roses – za co nigdy nie przestanę im dziękować – wyniosłem wiedzę na temat tego, jak pracować z innymi ludźmi. Bez Gunsów prawdopodobnie nigdy bym się tego nie nauczył."

To mnie trochę zdziwiło, biorąc pod uwagę kariere The Replacements, bo przecież wydali 7 albumów, ale później się wczytałem i bardziej chodziło Tommy'emu o róźnice stylistyczne, pogodzenie różnych kierunków muzycznych, z czym przecież wcześniej nie było w jego życiu problemów, bo wszyscy ciągnęli w tym samym kierunku, albo Tommy był zdecydowanym szefem projektów.
Dziękuję za ten wywiad, wiele ciekawostek :)
A sama muzyczka z nowej płytki taka mocno relaksująca, nieprzeszkadzająca, tak bym to określił  :)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 08, 2023, 08:11:39 pm wysłana przez Zqyx »
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline mafioso

  • Moderator
  • Street of dreams
  • *****
  • Wiadomości: 12050
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +2207
    • As Koncertowy
Odp: Tommy o swojej roli w GNR... i o wielkości Chinese Democracy
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 09, 2023, 08:14:55 am »
0
Sądzę nawet, że kiedyś będzie postrzegany jako najlepsza płyta Guns N’ Roses. Jasne, możesz przywoływać ich pierwsze albumy, jest na nich wiele hitów. Ale w „Chinese Democracy” ciekawe jest to, jak wiele w piosenkach z tej płyty jest Axla. Śpiewa w nich, k***a, o swoim życiu, o życiu w ogóle. To coś o wiele więcej niż tylko klasyczne rockandrollowe numery o uzależnieniu od prochów itp. … czy „Sweet Child O’ Mine”. Nie, jest w tych utworach większa głębia, mądrość niż na wcześniejszych krążkach.     


Jak to mówią, czasem mądrze milczeć, niż głupio gadać.
Idąc tym tropem, "Estranged" to zatem piosenka o delfinach, a nie o życiu Axla.

A "Sonic Reducer" lubię do tej pory.
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=dOWASvOuv0k" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://www.youtube.com/watch?v=dOWASvOuv0k</a>

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34678
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3435
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Tommy o swojej roli w GNR... i o wielkości Chinese Democracy
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwca 09, 2023, 09:47:35 am »
0
No Sonica trudno nie lubić :)
@mafioso: Wydaje mi się, że Tommy bardziej skupił się tutaj na tym, że ta płyta jest bardziej skupiona na Axlu, na dramatach życiowych Axla itd., czego w sumie trudno nie zauważyć, chociaż tekstowo ( i nie tylko ) takie Estranged chyba jedynym z najlepszych dokonań Axla. Wiadomo, że podczas pisania CHD Axl był już dojrzalszym autorem niż wcześniej, bardziej doświadczonym, ale czy lepszym? Nie wiem. Który tekst z CHD uważacie za najlepszy i dlaczego?
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Luk

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 853
  • Respect: +205
Odp: Tommy o swojej roli w GNR... i o wielkości Chinese Democracy
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwca 09, 2023, 07:36:25 pm »
0
Szkoda, że raczej nie wiemy co autor miał na myśli pisząc teksty na płycie CHD, bo o ile jeszcze wcześniej coś tłumaczył albo opowiadał o czym to czy tamto to o CHD chyba nic nie mówił albo ja nie słyszałem?

Offline naileajordan

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 3475
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3549
Odp: Tommy o swojej roli w GNR... i o wielkości Chinese Democracy
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwca 09, 2023, 07:47:35 pm »
0
Lubię wywiady z Tommym za jego prostolinijność i za to, że zawsze ma coś do powiedzenia. A wypowiedzi o "Chinese" to dla mnie miód na serce.  :)

Który tekst z CHD uważacie za najlepszy i dlaczego?
"Street of dreams" idzie łeb w łeb z "Sorry".  :wub:
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34678
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3435
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Tommy o swojej roli w GNR... i o wielkości Chinese Democracy
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwca 10, 2023, 12:04:42 pm »
0
Szkoda, że raczej nie wiemy co autor miał na myśli pisząc teksty na płycie CHD, bo o ile jeszcze wcześniej coś tłumaczył albo opowiadał o czym to czy tamto to o CHD chyba nic nie mówił albo ja nie słyszałem?

Jak chciał poopowiadać fanom o CHD, to zamiast tego odpowiadał na pytania typu

"Republican Jesus: Axl do you control Cthe weather or is that solely Oprah? Thanks in advance.
Dexter: Oprah:" Cóż ;)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"


Offline K.O.P

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 500
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +33
Odp: Tommy o swojej roli w GNR... i o wielkości Chinese Democracy
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwca 11, 2023, 08:48:45 pm »
0
Sądzę nawet, że kiedyś będzie postrzegany jako najlepsza płyta Guns N’ Roses. Jasne, możesz przywoływać ich pierwsze albumy, jest na nich wiele hitów. Ale w „Chinese Democracy” ciekawe jest to, jak wiele w piosenkach z tej płyty jest Axla. Śpiewa w nich, k***a, o swoim życiu, o życiu w ogóle. To coś o wiele więcej niż tylko klasyczne rockandrollowe numery o uzależnieniu od prochów itp. … czy „Sweet Child O’ Mine”. Nie, jest w tych utworach większa głębia, mądrość niż na wcześniejszych krążkach.     

Jak to mówią, czasem mądrze milczeć, niż głupio gadać.
Idąc tym tropem, "Estranged" to zatem piosenka o delfinach, a nie o życiu Axla.


Najlepsza plyta GNR zawsze bedzie AFD i to tez ze wzgledu na wartwe tekstowa, ktora idealnie uklada sie z warstwa muzyczna + produkcja tego albumu jest w punkt (gdzie produkcja ChD to najslabszy punkt tej plyty).
Na AFD nawet jezeli teksty byly proste i o prostych rzeczach, to daja one do zrozumienia jak to bylo zyc w taki sposob - na ulicy, jak lumpy, paprajac sie w prochach, ocierajac sie o wiezienie, tracac kumpli od przedawkowania itd. Nie musisz sam tak zyc, zeby sie z ta plyta i jej warstwa tekstowa lubic i pozwala ona tak jakby odczuc charakter takiego zycia.
Na ChD z drugiej strony mimo, ze sa swietne teksty, sa tez takie "cheesy" momenty jak TIL, ktorego nie moge sluchac. Nie dlatego, ze nigdy nie przezylem totalnego zawodu milosnego i nie rozumiem przeslania, a bardziej z powodu, ze nie potrafie zdzierzyc takiej placzliwosci i wrecz zalosnosci jaka bije z tego utworu. TWAT robi kilka klas lepsza robote w tej sferze i ten tekst z ChD lubie najbardziej, obok CITR i Prostitute
"There's no logic here today
Do as you got to go your own way
I said that's right
Time's short your life's your own
And in the end
We are just DUST N' BONES"

 

Ron: "Wydaje się, że GnR odpoczywa, ale to może się w każdej chwili zmienić."

Zaczęty przez balumala

Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 6698
Ostatnia wiadomość Września 15, 2013, 10:02:27 pm
wysłana przez Emma