Rogers Stevens, gitarzysta Blind Melon, gościł ostatnio w audycji pt. „Appetite for Distortion”.
Mówił tam o czasach, gdy jeszcze jako uczeń poznał Guns N’ Roses i po raz pierwszy usłyszał „Appetite for Destruction”… „Zdobyłem
Appetite for Destruction, kiedy byłem w szkole średniej, w 1987 roku”, powiedział.
„Widziałem też Guns n' Roses na żywo, gdy otworzyli koncert Mötley Crüe w Jackson, w Mississipi. Ta płyta zwaliła mnie z nóg, uwielbiałem ją. To, jak współbrzmią na niej dwie gitary, Slasha i Izzy’ego… to było trochę tak, jakbym słuchał Stonesów”.
… a także o tym, kim dla niego i dla Shannona Hoona był Axl: „Poznałem Shannona, a jakoś krótko po tym poszliśmy do domu Axla”, wyjaśnił.
„Był fantastyczny. On, Shannon i ja wybraliśmy się razem do kina. To było za naszym drugim, może trzecim spotkaniem. Obejrzeliśmy
Motywy zbrodni z Bruce’em Willisem i Demi Moore. To było spontaniczne. Po prostu Axl rzucił:
Macie ochotę na kino?”.
„Zawsze miałem poczucie, że [Axlowi] zależało na Shannonie”, dodał Rogers. „To równy gość. Był dla nas dobry. Bardzo nam pomógł. Dlatego zawsze miałem w dupie tych, którzy go krytykowali. Bo był jednym z nas”.
Źródło