Matt Sorum kończy 60 lat.
Okrągłe urodziny nastroiły byłego perkusistę Guns N’ Roses refleksyjnie i, stojąc u progu nowej dekady życia, muzyk podzielił się na Instagramie przemyśleniami na temat tej właśnie zakończonej.
„Najwspanialszą rzeczą, jaka mi się przydarzyła”, napisał, „było poślubienie przed siedmiu laty Ace Harper”.
Kolejnym kamieniem milowym w życiu Soruma wydaje się być religia.
„Moja żona twierdzi, że łagodnieję, ale sądzę, że chodzi raczej o to, że do pewnych spraw podchodzę bardziej na luzie. Z wiekiem człowiek uczy się ufać światu i wyższej sile, którą dla mnie jest Bóg”.
„Miniona dekada obfitowała we wzloty i upadki. Nauczyłem się to akceptować, bo takie właśnie jest życie. (…)
Dzisiaj przywiązuję większą wagę do tego, co naprawdę ważne. Do Przyjaciół i Rodziny
*. Z wiekiem priorytety się zmieniają”.
„Czy mam jakieś cele? Oczywiście. To będzie wspaniałe dziesięciolecie. Z radością czekam na ten nowy rozdział”, podsumował Matt.
Byłemu perkusiście Guns N’ Roses wypada tylko życzyć, aby te nadzieje nie okazały się płonne.
*Wielkie litery zgodnie z oryginałem. Źródło