Mozna Axlowi nie wierzyc w nic, ale w 2014 powiedzial w wywiadzie ze ma gotowa druga czesc ChD. W 2015 zwachal sie juz ze Slashem.
Poprzedni sklad nic nie wydal? A co to za marna prowokacja?
Najpierw mnie pytasz co bym wybral, a potem ze cie to nie interesuje. To zdecyduj sie.
To ze wiekszosc cos uwaza, nie znaczy ze wszyscy.
A teraz kilka faktow. Po powrocie Slasha/Duffa do zespolu mialo byc inaczej
-Mialy byc nowe utwory grane. Nie sa.
-Setlista miala zostac urozmaicona. Nie zostala.
-Mialo byc mniej coverow. Nie jest.
-Miala byc nowa plyta, albo chociaz cokolwiek nowego, albo chociaz cokolwiek wskazujacego na to ze cos jest na rzeczy. Nie ma, czlonkowie w wywiadach sami przyznaja ze nic nie ruszyli.
Co zatem jest?
Nostalgia band w starym skladzie. Gruby od 10 lat Axl. Gruby Slash. Mylacy sie w tekstach Axl. Slabo spiewajacy Axl. Mylacy sie w solowkach Slash. Grajacy nie wiadomo co Slash.
Nawet, to ciekawostka, Duff nie jest w stanie przypomniec sobie tekstow kilku piosenek GNR (patrz jego obecne solowe wystepy).
Mam tez skomentowac wydanie reedycji AFD w kosmicznych cenach, czy moze resoraki w barwach GNR?
Ludzie napaleni na reunion (wlasciwie regroup, bo Izzy ma to w dupie) oczami wyobrazni widzieli lata 90 i zjednoczonych, mlodszych o 30 lat i 30 kg herosow, ktorzy zawladneli ich dziecinstwem/mlodoscia. Co dostali? Setliste ktora wyrecytuje kazdy z pamieci w srodku nocy i koncerty/wiecej koncertow/jeszcze wiecej koncertow.
Zonk. Przeciez mialo byc tak pieknie.
Ale po co panowie sie maja wysilac, skoro Axl przychodzi punktualnie, za jeden wystep wpada po 3mln, bez wzgledu na to co zagraja, ludzie i tak kupia bilety.
Aha, no pochwalic trzeba za koncerty po 3h, 3h30min. Nikt w ich klasie takowych obecnie nie gra. To fakt. Ale wolalbym 2h20, tyle co Metallica, jesli to oznaczaloby tylko niemoznosc przewidzenia setlisty przed koncertem.