Trwa australijska trasa Guns N’ Roses.
Wczoraj Gunsi zagrali w Gold Coast. Zespołowi, jak się okazuje, przeszkadzały drony, które krążyły nad sceną.
Axl poruszył dziś problem na Twitterze i zaapelował do właścicieli dronów o rozsądek.
„Mieliśmy na tej części trasy trochę dronów, ale chyba nigdy nie były tak natarczywe jak ostatniej nocy (na Gold Coast w Australii). Rozpraszały nas. Ktoś najwyraźniej uznał, że nie ma w tym nic złego i że mogą krążyć blisko sceny, a nawet na scenie.
Policja twierdzi, że ostatnimi czasy to zdarza się często, zwłaszcza podczas imprez sportowych. Co do nas, nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Kusiły nas różne impulsywne reakcje, które po namyśle (na który w trakcie grania na żywo nie ma czasu) okazywały się mało sensowne.
Ludzie się wściekali. Jakkolwiek każdy z nas dobrze się bawił, staraliśmy się zachować koncentrację, dobrze wykonywać naszą pracę i zapewnić fanom możliwie najlepsze widowisko.
Tak czy inaczej… Choć rozumiemy, że robienie bootlegu dronem może być «zabawne», to bylibyśmy wdzięczni, gdyby tego rodzaju piraci mieli na względzie zarówno fanów, jak i sam zespół, i używali swoich zabawek gdzie indziej.
Z góry serdeczne dzięki!”
Źródło