Basista Guns N’ Roses, Duff McKagan, przez trzydzieści lat zjeździł świat wzdłuż i wszerz, grając dla dziesiątek tysięcy fanów. Zawsze jednak starał się obserwować i lepiej poznawać ludzi, dla których występował.
Ich perypetie, sytuacje życiowe i problemy często stawały się tematem artykułów dla „Seattle Weekly” czy ESPN.com, zagościły również na kartach dwóch książek Duffa. Nowy solowy album McKagana, „Tenderness”, jest może najbardziej katartyczną z wszystkich dokonanych dotąd analiz. Przed koncertem w Thalia Hall w Chicago Duff odpowiedział na kilka pytań. Co ludzie powinni wiedzieć o „Tenderness”, zanim wysłuchają tej płyty? Powinni otworzyć umysł i wyruszyć w podróż. Ten album to historia nas wszystkich, nie tylko moja.
Wiemy, jak wydarzenia z lat ’60 i ’70 odbiły się na ówczesnej muzyce. Czy teraz obserwujesz podobny proces? Niektórzy artyści nadal to robią. Na przykład Bruce Springsteen czy Willie Nelson. Rock and roll zawsze był silnie związany z buntem – i to jest piękne. W tych piosenkach jest miłość, złość itd.
Jak sądzisz, co z rockowej mądrości udało ci się przekazać następnemu pokoleniu? Spójrz na przykład na „Welcome To The Jungle” czy „Paradise City”.
„Kapitan Ameryka ma złamane serce”… To polityczny komentarz. Taka była nasza młodość. Pisaliśmy o tym, w jakim położeniu byliśmy i jak je odbieraliśmy. Żyliśmy w Hollywood w czasach, kiedy było tam sporo brudu. Jednak głębsza wymowa tych kawałków uszła uwadze większości. Axl zawsze był znakomicie obeznany z polityką. Spróbuj wdać się z nim w jakiś polityczny spór, a zobaczysz, że cię pokona!
Czy pisanie do prasy i pisanie książek wpłynęło na to, jak tworzysz piosenki? Zarówno przy pisaniu książek czy esejów, jak i przy tworzeniu piosenek zmierzasz tam, gdzie prowadzi cię serce, mając nadzieję, że to przemówi do wrażliwości innych ludzi. Pisząc, zawierzasz wewnętrznemu głosowi i ufasz, że jest on szczery. To samo dotyczy piosenek. Tworząc najnowszy album, musiałem zaufać moim przemyśleniom i obserwacjom. Przeanalizować je i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy przypadkiem nie ujawniam czegoś, co nie zasługuje na ujawnienie.
W twojej drugiej książce sporządziłeś listę stu płyt, które każdy człowiek powinien znać. Czy słuchasz jakichś gatunków albo artystów, którzy u twoich fanów wywołaliby zdumienie? Słucham wszelkiego rodzaju muzyki, zwłaszcza tej, która mnie przeraża. Często rozmawiam o nowej muzyce z Henrym Rollinsem. Mamy już swoje lata i chcemy się przekonać, co tak naprawdę nas przeraża. Czy zdołam być muzycznie autentyczny i uczciwy?
Uwielbiam zespół Ho99o9. Są zaje***ści. Odważni. W ich muzyce mieszają się punk i hip-hop. Lubię także kapelę o nazwie The Garden. Gra w niej dwóch braci bliźniaków. Ich muzyka jest współczesna, świeża i oryginalna. Poznaję te grupy dzięki moim córkom.
Czy masz swoje ulubione programy radiowe?Wolę czytać, chociaż ja i moja żona słuchamy audycji o tematyce historycznej. Mamy w domu basen. Pływamy przez godzinę, wsłuchani w te programy.
Slash powiedział ostatnio, że nowa płyta Guns N’ Roses powstaje. Czy to prawda? Jeżeli tak, to jak twoim zdaniem ewoluuje brzmienie zespołu? Wiemy, jak razem tworzyć i grać muzykę. Między naszą trójką jest chemia, której nie potrafię wytłumaczyć. Nie mogę powiedzieć wiele więcej. Jak mamy to w Guns N' Rose w zwyczaju, wolę zachować pewną tajemnicę. Dowiesz się wszystkiego w odpowiednim czasie.
Źródło