W oczekiwaniu na kolejny koncert Guns N’ Roses we Włoszech – który, jak dziś już wiadomo, odbędzie się 10 lipca 2022 roku na stadionie San Siro w Mediolanie – we włoskim radiu pojawiła się kilkuodcinkowa audycja pod tytułem „Guns N’ Roses Italian Live Era”. Każdy odcinek był poświęcony innemu koncertowi Axla i spółki na Półwyspie Apenińskim.
Prowadzący audycję, Edo Rossi i Mauro Brebbia, zdołali skontaktować się z byłem menedżerem GNR, Dougiem Goldsteinem. Goldsten udzielił im obszernego wywiadu, którego tłumaczenie znajdziecie poniżej.
Zapraszam! Jedyna ostra kłótnia Douga z Axlem „Tak naprawdę gwałtownie poróżniłem się z Axlem tylko raz. Poszło o to, że on chciał wydać dwie płyty –
Use Your Illusion I i
Use Your Illusion II – żeby obie mogły znaleźć się w zestawieniu Billboardu. Powiedziałem mu: ‘Na te płyty trafi w sumie około trzydziestu piosenek. Przecież wiesz, że części fani nawet nie wysłuchają!’”.
Ulubiona piosenka Guns N’ Roses „Moją ulubioną piosenką Guns N’ Roses jest
Double Talkin’ Jive! Wszyscy ją znają, to fantastyczny kawałek! A ta gitara flamenco pod koniec… jest po prostu zaje***ista”.
Izzy „To dopiero jest gość. Nieśmiały, milkliwy, zamknięty w sobie. O ile ja i chłopcy z zespołu spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu, o tyle on zawsze trzymał się z boku. Zawsze!”
Kariera sprzed GNR i kontakty z Alanem Nivenem „Pracowałem jako ochroniarz dla różnych zespołów – Rolling Stones, The Who, Van Halen…
O Guns N’ Roses wiedziałem bardzo mało, dopóki nie zaproponowali mi posady tak zwanego
tour managera. Axl i Niven nie znosili się. Przez pewien czas byłem na linii ognia. Po mniej więcej sześciu miesiącach Niven zrozumiał, że jeżeli odejdę, zostanie zwolniony.
Ludzie mylą się, sądząc, że Doug Goldstein stał się menedżerem Guns N’ Roses w 1991 roku. Tak naprawdę pełniłem tę funkcję od 1988. Jeśli Niven utrzymał posadę, to jedynie dlatego, że ja i Slash po każdej kłótni odwodziliśmy Axla od zamiaru wylania go.
Niven jest przekonany, że próbowałem kopać pod nim dołki, ale to nie jest prawdą. W rzeczywistości starałem się o to, żeby został, chociaż jego pozycja wielokrotnie chwiała się w posadach. Co najmniej dwadzieścia razy ratowałem mu stołek”.
Używki „Kiedy człowiek wykonuje tę pracę co ja, zawsze musi być czujny. Slash często przychodził do mnie i narzekał, że Niven brał udział w organizowanych przez zespół balangach. Chłopakom to się nie podobało. Nie trawili myśli, że ich pieniędzmi zarządza ktoś, kto nie stroni od alkoholu i narkotyków”.
Relacje z Axlem „Ilekroć Axl miał zagwozdkę, zwracał się do mnie. Najczęściej chodziło o to, żebym przykręcił wzmacniacz Slasha. Bardzo wiele zespołów boryka się z tym problemem – zbyt głośna gitara zakłóca wokaliście odbiór własnego głosu. Pamiętam, że chodziłem do technika Slasha i przekazywałem mu prośby Axla. Przykręcał wzmacniacz, ale kiedy tylko się odwracałem, znowu go podkręcał. W sumie wcale mu się nie dziwię; koniec końców, Slash był jego szefem!”
Live Like a Suicide i wielkie serce Axla „Graliśmy w Detroit. Kierowca naszego busa naprzykrzał się jakieś dziewczynie, więc dałem mu popalić i sam zasiadłem za kierownicą. Mieliśmy jechać do New Jersey. Kiedy zadzwoniono do mnie z informacją, że Axl jest gotowy, wysiadłem z busa i poszedłem po niego. Właśnie mieliśmy wsiadać, gdy podszedł do nas zapłakany chłopiec. Axl przywitał się z nim, a malec zapytał, czy nie mamy przypadkiem egzemplarza
Live Like a Suicide? Musiałem zaprzeczyć, bo wszystkie egzemplarze się wyprzedały.
Kiedy byliśmy już w busie, Axl kazał mi poprosić chłopca o adres i za wszelką cenę wysłać mu
Live”.
Slash, Duff i Mötley Crüe „Kojarzycie
Dr. Feelgood? Otóż riff do tego kawałka jest dziełem Slasha i Duffa! Slash pokazał go Nikkiemu, a Nikki wykorzystał go na płycie. Pamiętam, że zapytałem wtedy Slasha: ‘I co, puścisz mu to płazem?’, a on na to: ‘Daj spokój, przecież to Nikki…’”.
Okoliczności rozstania z Guns N’ Roses „Na krótko przed tym rozwiodłem się z żoną i ona przeniosła się z dziećmi na Hawaje. W każdy piątek wieczorem wsiadałem do samolotu, żeby do nich polecieć, i w każdą niedzielę mój najmłodszy syn, który miał wówczas półtora roku, wrzeszczał wniebogłosy, żebym nie odjeżdżał. W końcu poprosiłem Axla, żeby pozwolił mi przenieść się na Hawaje i stamtąd wykonywać moją pracę. Odparł, że potrzebuje mnie w Los Angeles. Dlatego odszedłem. Uwielbiam Axla i zawsze będę go uwielbiać, ale moje dzieci kocham bardziej!”
Zarzuty Slasha „Slash często mnie krytykował. Nazywał mnie krętaczem, oszustem… Nie sądzę jednak, żeby naprawdę tak myślał. Wie, że w gruncie rzeczy jestem inny. Kiedy Niven coś przeskrobał, Slash zawsze przychodził do mnie. Drażni mnie to, że krytykuje mnie publicznie. Przecież dobrze wiem, ile zrobiłem dla tego zespołu. Na szczęście fani również to wiedzą. Dostaję od nich sporo ciepłych słów. Za co niniejszym bardzo dziękuję”.
Cisi bohaterowie sukcesu Guns N’ Roses „Są dwie osoby, które pomogły Guns N’ Roses odnieść sukces, a o których w ogóle się nie mówi. To John Jackson, który reprezentował między innymi Metallikę czy Iron Maiden, a także Melvin Posner z wytwórni Geffen Records. Ja osobiście nazywam go ‘wujem Melem’. Jeżeli w innych krajach zespół sprzedał więcej płyt niż w Ameryce, to było to zasługą przede wszystkim tych dwóch osób”.
Najpiękniejsze wspomnienie związane z GNR „To łatwe! Koncert ku czci Freddie’ego Mercury’ego! Myślę, że Guns N’ Roses wypadli tamtego wieczoru najlepiej. Niesamowite doświadczenie! Poznałem Eltona Johna, którego uwielbiam, ale najlepsze jest to, że mogłem też zawrzeć znajomość z Mickiem Jaggerem! Mimo że zdarzyła mi się współpraca ze Stonesami, nigdy wcześniej nie rozmawiałem z nim osobiście”.
I na koniec… mały przytyk „Uważam się za szczęściarza. Pomimo niełatwych początków widziałem niesamowite rzeczy i poznałem fantastycznych ludzi. Toteż bez względu na to, co kto w życiu robi, wszystkich traktuję jednakowo. Żaden człowiek nie jest lepszy od drugiego. Dlatego tak cenię fanów. Bez nich nie byłoby zespołów! Jeżeli coś w dzisiejszym wcieleniu Guns N’ Roses mi się nie podoba, to jest to właśnie podejście ich managementu do fanów”.
Źródło Źródło