Autor Wątek: Dizzy Reed: Dzięki Axlowi nie pozostaję w cieniu  (Przeczytany 412 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline naileajordan

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3532
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3632
Dizzy Reed: Dzięki Axlowi nie pozostaję w cieniu
« dnia: Lipca 19, 2024, 04:03:16 pm »
0



Darren Paltrowitz z „Paltrocast” rozmawiał ostatnio z Dizzym Reedem.

Dizzy odpowiedział przy tej okazji na pytanie, czy to Brett Tuggle, który gra na klawiszach w Fleetwood Mac, wzbudził w nim chęć grania z zespołem na scenie, a nie „zza kulis”.   

„No cóż, stoczyłem niemały bój… jeżeli wolno mi to tak ująć”, wyjaśnił Reed. „Myślę, że paru chłopaków, czy może nasza załoga i ludzie z produkcji poruszyli ten temat, a ja… Sam nie wiem. Sądzę, że uniknąłem tego dzięki Axlowi, który mnie wsparł. I kto wie, może to pomogło również innym klawiszowcom, którzy odtąd nie musieli stać w cieniu”. 

Sześć lat temu Dizzy mówił w wywiadzie dla australijskiego „Lock In”, że zawsze był traktowany jako ważna część koncertów Guns N’ Roses i nie musiał ginąć w mrokach gdzieś na krańcach sceny.

„Zawdzięczam to Axlowi”, powiedział wówczas. „To on chciał mieć mnie w zespole i sądzę, że widział, że mnie też bardzo na tym zależy. Nie chcę przez to powiedzieć, że inni chcieli zepchnąć mnie w cień. Nie mam co do tego pewności, więc nie będę się wypowiadać. W każdym razie Axl widział, jak bardzo chcę być częścią zespołu, dać mu coś od siebie, i za to jestem mu wdzięczny”.   


Dizzy jest drugim pod względem stażu członkiem Guns N’ Roses. Jedynie Axl jest w zespole dłużej od niego.





Źródło
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

 

Duff: Izzy nigdy nie chciał wziąć udziału w reunionie [duff] [izzy]

Zaczęty przez naileajordan

Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 2708
Ostatnia wiadomość Stycznia 20, 2020, 07:49:06 pm
wysłana przez sunsetstrip