Były gitarzysta Guns N’ Roses, Gilby Clarke, był gościem najnowszego odcinka „Riki Rachtman’s Cathouse Hollywood Podcast”. Wspominał tam między innymi swoją współpracę z Gunsami.
„Czy jestem rozgoryczony? Nie! W żadnym razie. Powiedziałbym, gdyby tak było”, zapewnił.
„Kiedy trasa miała się ku końcowi, czułem, że koniec zespołu jest równie bliski.
Duff fizycznie był w okropnej formie. Alkohol go wyniszczał. Byłem przekonany, że nie pociągnie zbyt długo. Między Axlem i Slashem były tarcia. Axl zapatrywał się na zespół w pewien sposób, Slash w inny. Nie widziałem żadnych szans na porozumienie.
Mniej więcej w tym samym czasie zaoferowano mi nagranie solowej płyty. Zanim dołączyłem do Gunsów, miałem kontakty z Virgin Publishing i to oni wyszli z propozycją. Początkowo nie miałem ochoty na solowy album; gdyby to ode mnie zależało, nagrałbym płytę z Guns N’ Roses, tyle że Gunsi nie mieli tego w perspektywie. Dlatego kiedy otrzymałem tę propozycję, powiedziałem chłopakom: ‘Oto moje piosenki, czy jako GNR jesteście nimi zainteresowani?’. Zaprzeczyli, a wtedy zapytałem: ‘A czy macie coś przeciwko temu, żebym umieścił je na mojej solowej płycie?’. ‘W żadnym razie, rób swoje’, odparli. Zatem zrobiłem swoje i nagrałem solowy album”.
„Czy byłem rozgoryczony? Wyruszyłem w trasę, żeby promować moją płytę, w przerwie nagrywałem i koncertowałem ze Slash’s Snakepit… byłem w trasie przez pięć bitych lat”.
Jak Gilby dowiedział się, że nie jest już członkiem Guns N’ Roses?
„Slash zaproponował spotkanie w Casa Vega i oznajmił: ‘Axl nie chce cię już w zespole. Nie wiem, dlaczego, i nie twierdzę, że tak już będzie zawsze. W każdym razie teraz chce skupić się na nowej muzyce’.
W tamtym czasie Slash postanowił nagrać płytę ze Slash’s Snakepit. Axl nie był zadowolony z jego materiału, ale też nie wyrzucił go z zespołu.
Co do mnie, to właściwie nie zostałem wylany, jednak przestali mi płacić. Potem, mniej więcej tydzień później, Slash doznał olśnienia. ‘Co my, k***a, robimy? Chcemy zastąpić kimś Gilby’ego?’. Zadzwonił do mnie i powiedział: ‘Wszystko w porządku, nie martw się, dalej jesteś w zespole’. Nadal jednak mi nie płacili. To wszystko.
Jak powiedziałem, nigdy nie zostałem oficjalnie zwolniony. Po prostu coś się skończyło”.
Clarke jest nie tylko muzykiem, lecz także producentem.
W ostatnich latach pracował nad nowa płytą solową, „The Gospel Truth”, na której mają pojawić się gościnnie między innymi Stephen Perkins (Jane’s Addiction), Matt Starr (Ace Frehley), a także członkowie solowej kapeli Gilby’ego, EJ Curse i Troy Patrick Farrell.
W zeszłym roku Clarke wyjawił w programie „Trunk Nation LA Invasion: Live From The Rainbow Bar & Grill” na SiriusXM, że Guns N’ Roses zaprosili go na trasę Not In This Lifetime, jednak on z ważnego powodu był zmuszony odmówić.
„Moja córka, Frankie, ma zespół. Koncert Guns N’ Roses pokrywał się z jej występem na festiwalu Lollapalooza [w lipcu 2016 roku], a ja po prostu musiałem z nią być. Nie mogłem jej odmówić ze względu na Guns N’ Roses”.
Tym niemniej, Gilby twierdzi, że „nie miałby nic przeciwko temu”, żeby znowu wystąpić z dawnymi kolegami z zespołu.
Źródło