Autor Wątek: Dave Kushner o Velvet Revolver z perspektywy lat  (Przeczytany 1035 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline naileajordan

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3518
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3614
Dave Kushner o Velvet Revolver z perspektywy lat
« dnia: Października 19, 2023, 11:16:27 am »
0



Dave Kushner grywał w kilku zespołach, zanim dołączył do Slasha, Duffa McKagana, Matta Soruma i Scotta Weilanda w Velvet Revolver. Jednak żadne z wcześniejszych doświadczeń nie przygotowało go na to, co tam zastanie…

Dzisiaj, gdy Velvet Revolver nie istnieje od piętnastu lat, Kushner mówi: „Grając w jednym zespole ze Scottem i widząc, jakie to wszystko jest nieprzewidywalne, zacząłem myśleć: To się może lada chwila skończyć. Muszę jak najlepiej wykorzystać ten czas. Duff, który uczył się ekonomii, powiedział: Człowieku, musisz kupić sobie dom… i wtajemniczył mnie w tego rodzaju sprawy”. 

„Nigdy nie wiedzieliśmy, jaki numer wytnie nam Scott”, ciągnie Kushner. „Czasami dzwoniłem do Roberta DeLeo i pytałem: Co robiłeś, kiedy ze Scottem działo się to czy tamto? Dzisiaj cieszę się, że miałem dość pokory, żeby o wiele rzeczy pytać, rozmawiać…”.   


Po przygodzie z Velvet Revolver zająłeś się tworzeniem ścieżek dźwiękowych. Jak to się stało?

W 2008 Velvet Revolver utknęli w martwym punkcie, szukając wokalisty, który mógłby zająć miejsce Scotta. To trwało blisko rok. Pewnego dnia mój kumpel, Bob Thiele Jr., powiedział: „Właśnie zacząłem pracę nad czymś, co nazywa się Sons of Anarchy. Rzecz nie ujrzała jeszcze światła dziennego. To trochę jak połączenie Rodziny Soprano z Hells Angels”. I dodał: „Jeżeli masz jakiś pomysł na muzykę, wpadnij do mnie. Moglibyśmy spróbować razem coś stworzyć”. Przemyślałem to i powiedziałem mu: „Dobra, czemu nie”. Spotkaliśmy się u Boba i razem stworzyliśmy przewodni riff do This Life.
 
Wydawało się, że między tobą a Slashem jest szczególny rodzaj chemii. Czy kryje się za tym jakiś sekret?

Zawsze uwielbiałem jego solówki i wprost nie mogłem uwierzyć, że jestem z nim w jednym zespole. Bacznie przyglądałem się temu, co robi, pozwalałem mu wykazywać się w tym, co tak dobrze mu wychodziło, a potem pracowałem nad tym.
Projekt Velvet Revolver miał jednak to do siebie, że poza mną i Slashem byli w niego zaangażowani inni ludzie. Na przykład Duff, który grał tak cholernie głośno, że czasem ledwo mogłem dosłyszeć Slasha [śmiech]. Grałem to, co według mnie było dobre i pasowało do piosenki.     

Są tacy, którzy uważają, że gitara rytmiczna powinna dublować basową, co czasem się sprawdza, a czasem nie. Ty, zdaje się, nie jesteś wyznawcą tej filozofii…

Fakt. Prawdę mówiąc, starałem się nie dublować gitary Duffa. Ale nawet jeśli robiłem coś wyjątkowego, to nie chciałem posunąć się w tej wyjątkowości tak daleko, żeby to zaczęło brzmieć kuriozalnie. Nie chciałem także stwarzać wrażenia, że z którymkolwiek z chłopaków rywalizuję. Wiele zależało od sytuacji. 

Patrząc na Velvet Revolver, można było odnieść wrażenie, że kłopoty napędzają zespół równie skutecznie co chemia. Czy zgadzasz się z tą opinią? 

Myślę, że tak. Zdecydowanie. Jak powiedziałeś, był [w Velvet Revolver] element, nazwijmy to, „dangerous band”, niebezpieczeństwa. [Kiedy o tym słyszę,] zwykle przewracam oczami, ale do Velvet Revolver to określenie pasuje.
Zawsze towarzyszyła nam niepewność: „Czy ten gość się w ogóle pokaże?” albo „Nie mam pojęcia, co się za chwilę stanie”. To uwidoczniło się w takich piosenkach jak chociażby „Slither”.   

To znaczy?

Przy nagrywaniu „Slither” Matt [Sorum] był naprawdę sfrustrowany. Ja, Slash i inni byliśmy z nim w pokoju. Graliśmy, gdy on nagle rzucił: „Za szybko!”. Potem nas przegonił i sam nagrał swoje partie. Pamiętam, że chłopcy się wściekli, a Duff nawet cisnął butelką piwa.
To napięcie było na porządku dziennym. Piosenka jednak stała się singlem i odniosła sukces. Kto wie, może gdyby wszystko szło bardziej gładko, byłoby gorzej.

Jak to wszystko wpłynęło na ciebie jako na gitarzystę?


Granie ze Slashem było pouczające samo w sobie. Ale znam Slasha jeszcze z czasów szkoły średniej, obracaliśmy się w tym samym środowisku. Zawsze czułem się z nim dobrze, choć nie mogę zaprzeczyć, że patrzyłem na niego z podziwem.
Wspaniałe jest to, że Slash jest po prostu fajnym gościem. To uwidoczniło się jeszcze bardziej, kiedy poszukiwaliśmy wokalisty. Ludzie mówili: „Po prostu kogoś zatrudnij”, a Slash odpowiadał: „Nie, to musi być właściwa osoba”. Czekaliśmy więc i to się opłaciło.
Nauczyłem się lepiej sobie radzić jako członek zespołu. To ważne, bo czasem, grając w jakiejś kapeli, jest się kimś na kształt wspólnika w bardzo dochodowej spółce. Sporo trzeba się nauczyć. 






Źródło
« Ostatnia zmiana: Października 19, 2023, 11:24:51 am wysłana przez naileajordan »
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

Offline Śpiochu

  • Global Moderator
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 5054
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hail to the chief!
  • Respect: +1714
Odp: Dave Kushner o Velvet Revolver z perspektywy lat
« Odpowiedź #1 dnia: Października 24, 2023, 03:15:33 pm »
0
...i zniknął. A szkoda lubiłem jego drugą gitarę w VR. Była charakterna.
...jeśli powyższy komentarz wydaje Ci się zbyt poważny, to zmień zdanie.
GNR
Warszawa 15.07.06, Praga 27.09.10, Rybnik 11.07.12, Gdańsk 20.06.17
Slash
13.02.13, 12.02.19, 16.04.24

Offline sunsetstrip

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8664
  • 17000 postów
  • Respect: +4384
Odp: Dave Kushner o Velvet Revolver z perspektywy lat
« Odpowiedź #2 dnia: Października 24, 2023, 03:46:14 pm »
0
Kushner to taki Gilberto Clarke dla ubogich
NAJBARDZIEJ KONTROWERSYJNY

"I once bought a homeless woman a slice of pizza who yelled at me she wanted soup."
Axl Rose


Offline Śpiochu

  • Global Moderator
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 5054
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hail to the chief!
  • Respect: +1714
Odp: Dave Kushner o Velvet Revolver z perspektywy lat
« Odpowiedź #3 dnia: Października 24, 2023, 10:55:44 pm »
0
a czemu dla ubogich? W czym niby Kusher był gorszy od Gilbiego? Ba, osobiście uważam, że górował nad nim pod kątem uwydatnionych krągłości czubka głowy.
...jeśli powyższy komentarz wydaje Ci się zbyt poważny, to zmień zdanie.
GNR
Warszawa 15.07.06, Praga 27.09.10, Rybnik 11.07.12, Gdańsk 20.06.17
Slash
13.02.13, 12.02.19, 16.04.24

Offline sunsetstrip

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8664
  • 17000 postów
  • Respect: +4384
Odp: Dave Kushner o Velvet Revolver z perspektywy lat
« Odpowiedź #4 dnia: Października 24, 2023, 11:18:04 pm »
0
w rozpoznawalnosci
NAJBARDZIEJ KONTROWERSYJNY

"I once bought a homeless woman a slice of pizza who yelled at me she wanted soup."
Axl Rose


Offline Śpiochu

  • Global Moderator
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 5054
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hail to the chief!
  • Respect: +1714
Odp: Dave Kushner o Velvet Revolver z perspektywy lat
« Odpowiedź #5 dnia: Października 25, 2023, 09:17:32 am »
0
Czyli jeśli jest mniej rozpoznawalny to lepiej pasuje do ubogich... Chciałbym być tak ubogi że Kusher grał na gitarze w moich bandzie przy śmietniku...
...jeśli powyższy komentarz wydaje Ci się zbyt poważny, to zmień zdanie.
GNR
Warszawa 15.07.06, Praga 27.09.10, Rybnik 11.07.12, Gdańsk 20.06.17
Slash
13.02.13, 12.02.19, 16.04.24

 

Sto lat, Dizzy! [dizzy]

Zaczęty przez naileajordan

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 1218
Ostatnia wiadomość Czerwca 18, 2019, 05:37:04 pm
wysłana przez sunsetstrip