Witajcie!
Pisze do Was po raz pierwszy ale czytam od 15 czerwca nieustannie
Uwielbiam GN'R juz chyba ponad polowe swojego zycia a na ten koncert czekalam jakies 13 lat. Idac nastawilam sie tak, zeby sie nie rozczarowac, bo myslalam, ze juz z tej nastoletniej milosci wyroslam. No i sie rozczarowalam... nie wyroslam! To wcale nie byl koncert pod haslem "13 lat za pozno", to bylo jak nagroda - warto bylo czekac
Uwazam, ze chlopaki dali z siebie wszystko a Axl byl nawet mily
. I znow slucham Gunsow non stop, czekam na nowy album i marze o nastepnym koncercie, bo jak tylko bede miala okazje to ide na 100%.
Aha - co sadzicie o "Beautiful" w wykonaniu Richarda i Robina? Czy komus udalo sie moze nagrac? Moim zdaniem to bylo bardzo fajne ale strasznie dlugo zajelo mi przypomnienie sobie skad ja to znam
Jeszcze raz witam wszystkich i mam nadzieje, ze sobie tu zagoszcze
Sciskam!
Nechebet