0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Hubik - choroby umysłowej nie widać, a naznaczenie GN'R jak się okazuje - tak! Czyżby to był powód dla którego nie pogaworzyliśmy na koncercie?
Cytuj Hubik - choroby umysłowej nie widać, a naznaczenie GN'R jak się okazuje - tak! Czyżby to był powód dla którego nie pogaworzyliśmy na koncercie? Co mi tu koleżanka sugeruje? Co do choroby to miałem na myśli nasze uzależnienie od tego zespołu. Ale widać, że wypisuje bzdury i gadam niezrozumiale po tym koncercie. Jak to koncert może zmienić człowieka.
"Wygląda tak zwyczajnie"? Dla mnie Axl Rose nigdy nie będzie wyglądał zwyczajnie... zawsze będzie"fuckin' amazing " A przynajmniej tak długo, jak długo dźwięk jego głosu będzie wywoływał u mnie gęsią skórę, "ciary" na plecach i miękkie kolana
Ja chciałbym ytlko powiedziec, ze moglem zlapac mikrofon, ale sie przestraszylem, ze mnie w lep walnie i sobie juz nigdy nie wybacze ze nie wyskoczylem. Zlapal go taki metal co stal obok mnie, moj ojciec chcial odkupic, ale kolo sie nie zgodzil.
CytujWszystko minęło w mgnieniu oka i po bisie przyszła kolej na kończące całe wydarzenie PC. Koniec... Axl skończył śpiewac, kolejne wybuchy całkowicie mnie omamiły, jedynie instrumenty dalej pobrzmiewały... tak koniec... ale czy napewno? o k***a! nie koniec! Axl zamachnął się i... iiii... rzucił MIKROFONEM!!! Stałam z kumpelą ramię w ramię i za cholerę nie mogłyśmy uwierzyc, że leci on prosto na nas!!! Wyciągnełam rękę - niestety mikrofon odbił się od mojej dłoni i kolejno odbijał się od ręki mojej koleżanki, następnie od jej głowy, kończąc swój lot na twarzy kobiety stojącej tuż za mna! Okulary spadły jej z twarzy zauważalny był również ciężki szok w jakim się znalazła... chyba zasłużyła na ten dar od losu ( w tym wypadku Axla ), ale jestem pewna, że do końca w życia bedę pluła sobie w twarz, że mając go praktycznie w garści - straciłam go!Bardzo piękna relacja ... ale ten fragment przeczytałem szczególnie uważnie i z wielkim śmiechem przede wszystkim no i jeszcze zazdrość że ja akurat tam nie stałem <_<
Wszystko minęło w mgnieniu oka i po bisie przyszła kolej na kończące całe wydarzenie PC. Koniec... Axl skończył śpiewac, kolejne wybuchy całkowicie mnie omamiły, jedynie instrumenty dalej pobrzmiewały... tak koniec... ale czy napewno? o k***a! nie koniec! Axl zamachnął się i... iiii... rzucił MIKROFONEM!!! Stałam z kumpelą ramię w ramię i za cholerę nie mogłyśmy uwierzyc, że leci on prosto na nas!!! Wyciągnełam rękę - niestety mikrofon odbił się od mojej dłoni i kolejno odbijał się od ręki mojej koleżanki, następnie od jej głowy, kończąc swój lot na twarzy kobiety stojącej tuż za mna! Okulary spadły jej z twarzy zauważalny był również ciężki szok w jakim się znalazła... chyba zasłużyła na ten dar od losu ( w tym wypadku Axla ), ale jestem pewna, że do końca w życia bedę pluła sobie w twarz, że mając go praktycznie w garści - straciłam go!
Ooo tak spojrzenie to sie nic nie zmieniło...