muszę przyznac, że miałam wspaniałe i niezapomniane dzieciństwo jednak przez cały ten czas żyłam nadzieją na spotkanie z muzyką GNR twarzą w twarz, ucho w ucho
... aż w końcu, któregoś pięknego marcowego dnia doszły mnie słuchy o prawdopodobnym koncercie GNR, który miał się odbyc w POLSCE podczas trasy koncertowej promującej ich płytę CHD. Postanowiłam czym prędzej to sprawdzic. Ku mojemu zaskoczeniu plotka ta okazała się byc faktem
pierwszą rzeczą jaką zrobiłam po godzinnym niedowierzaniu, przecieraniu oczu ze zdziwienia oraz podszczypywaniu się w celu sprawdzenia rzetelności mego stanu była impreza w gronie reszty miejscowych fanatyków
entuzjazmowi nie było końca
Codziennie rano budziłam się z tekstem jednej bardzo znanej piosenki na ustach:P : ŁRAAAR I FEEL GOOD. W życiu nie czułam się szczęśliwsza: marzec, kwiecień, maj, aż w końcu mój ukochany, jakże długo wyczekiwany CZERWIEC a dokładniej 15 z kolei dzień tegoż wspaniałego miesiąca
wraz z rodzinką wyjechaliśmy punktualnie o godz. 7.00 spod spod domku w ubogiej mieścinie niedaleko Wrocławia. Podróż trwająca 4,5 godziny w żaden sposób nie była w stanie mnie zmęczyc. Jade, jade, szukam, szukam aż wreszcie JEEST! Pałac kultury! ŁAAA STADION! W życiu nie byłam bardziej podniecona
w pośpiechu zerwałam jeden z ostatnich plakatów:P, zaliczyłam mały obiadek, KUPIłAM RóżYCZKĘ i jeechanaa, ustawiliśmy się w kolejce, nad którą wisiał napis (Bodajże:P wybaczcie nie pamiętam dokładnie) WEJśCIE NA PłYTę
Upał jak cholera! Pierwszy support, drugi, trzeci - OZ i ich z*******e poczucie humoru, czwarty - Bachu z zespołem - i przyznam szczerze, że dopiero tu zaczeło się szaleństwo
aahh ten headshake, ten krążący wokół jego głowy mikrofon, ten głos - dobra... skończyło się...
I TU EMOCJE SIęGNEłY ZENITU...!!! Po tylu latach oczekiwań... PIERWSZE DźWIęKI WTTJ NA żYWCA!!!
stało się!!! nadeszła ta chwila: Axl, Ron, Robin, Richard, Dizzy, Chris, Brian i Thommy!!! Co prawda nowy - rózniący się interpretowaniem znanych(starych) kawałków skład, lecz w niczym nie ustępujący staremu - (a może to te emocje... )
Pomyślałam: nie...! To musi byc sen! Lecz po oberwaniu butem w łeb od któregoś z szalonych niesionych przez tłum GUNFANóW, dotarło do mnie, że wszystko jest jak najbardziej prawdziwe
JA TAM BYłAM! I NIE ZAMIENIłABYM TYCH KILKU WSPANIAłYCH CHWIL NA NIC INNEGO...
Axl z róża w zębach...
Axl z flagą POLSKI na ramionach...
Ron mający polskie korzenie
Richard i Robin jako piekne Aguilery
Dizzy grający na fortepianie jak marzenie,
szalony Brian z pałkami, których wręcz nie byłam w stanie zauważyc ( ach ta częstotliwośc )
Chris uzupełniający wszystko łagodnym brzmieniem
i oczywiście nasz niezwyciężony Thommy
To było moje siódme niebo... (jeśli nie dziewiąte
)
Wszystko minęło w mgnieniu oka i po bisie przyszła kolej na kończące całe wydarzenie PC. Koniec... Axl skończył śpiewac, kolejne wybuchy całkowicie mnie omamiły, jedynie instrumenty dalej pobrzmiewały... tak koniec... ale czy napewno? o k***a! nie koniec! Axl zamachnął się i... iiii... rzucił MIKROFONEM!!! Stałam z kumpelą ramię w ramię i za cholerę nie mogłyśmy uwierzyc, że leci on prosto na nas!!!
Wyciągnełam rękę - niestety mikrofon odbił się od mojej dłoni i kolejno odbijał się od ręki mojej koleżanki, następnie od jej głowy, kończąc swój lot na twarzy kobiety stojącej tuż za mna! Okulary spadły jej z twarzy
zauważalny był również ciężki szok w jakim się znalazła...
chyba zasłużyła na ten dar od losu ( w tym wypadku Axla ), ale jestem pewna, że do końca w życia bedę pluła sobie w twarz, że mając go praktycznie w garści - straciłam go!
Na koniec cały zespół tworzący nierozerwalną całośc wyszedł na scenę by się ukłonic
Mam nadzieje, że brawa jakimi ich uchonorowaliśmy były dla nich wystarczającym świadectwem tego, iż ich muzyka dla nas POLAKóW, jest czymś więcej niż tylko kawałkiem dobrej muzyki odświeżanej od czasu do czasu - że jest naszą HISTORIą - przeszłością a zarazem PRZYSZłOśCIą o wspaniałym brzmieniu skłaniającym do refleksji - ŻE JEST CAłYM NASZYM żYCIEM.
Na podstawie zebranych argumentów jestem w stanie stwierdzic iż
GUNS'N'ROSES ISN'T DEAD!!! THEY ARE ALIVE!!! I TO JESZCZE W TAKI SPOSóB, żE NIE RAZ I MY BęDZIEMY ZASKOCZENI
Chociaż nie było mi dane Was poznac, chciałabym wszystkim przesłac wieelkie gorąąące buziaki za to, że jesteście - że jest w tym kraju jeszcze ktoś kto swoją obecnością, postawą i działaniem będzie w stanie uzmysłowic reszcie, że oni naprawdę dalej egzystują