Ja z tego mojego tłumaczenia tak nie do końca zadowolona jestem. Zgłosiłam się sama do tłumaczenia ale później się okazałało,że jest mnóstwo tekstu i bardzo mało czasu. No to starałam się toto skończyc na czas, po czym jak juz skończyłam to powstawanie ksiązki ciągneło się prawie przez rok. Nie bardzo to rozumiem,ale nie szkodzi. Pewnie jakieś błędy tam są, ale starałam się oddac wasze słowa jak najlepiej po ang. Co złego to nie łania, pamiętac
Laniu, jako koleżanka po fachu, że tak to ujmę, wiem doskonale jak ogromny jest Twoj wkład pracy w powstanie tej ksiązki. Tłumaczenie jest ogromnie absorbującą czas czynnością i należą Ci się za nie naprawdę duze podziękowania
. Szczególnie trudno jest oddać w tłumaczeniu znaczenie pewnych skrótów myślowych, zwrotów kolokwialnych, od których roiło się w naszych wspomnieniach. Kawał dobrej roboty !
Wszyscy zasłużyliście na pochwałę, bo myślałam już, że ta ksiązka nigdy nie ujrzy światła dziennego
...
Warto byłoby jeszcze popracować w przyszłości nad zmianą szaty graficznej.
Jesteście wielcy !