NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Koncerty => Świetlana przeszłość => Wątek zaczęty przez: Mary Jane w Czerwca 11, 2007, 04:41:44 pm
-
Jaki występ GNR Waszym zdaniem zasługuje na ten tytuł? Ja znam tylko Tokyo, Paryż, Chicago, Oklahomę, niesławne St. Louis i Argentynę. Wszystkie z 1992 roku i chyba najlepszym wydaje mi się show z Paryża, wszyscy byli w świetnej formie, nawet Axl, który ze swym głosem często zawodził.
A jakie jest Wasze zdanie?
-
15.06.2006 :D
-
Byłam tam, ale czy to aby najlepszy ich występ? Lepszy z pewnością od tego z Lizbony miesiąc przed Warszawą.
-
Najlepszy bo tam byliśmy :D a tak na serio to zajebiscie podoba mi sie ostatni koncert ze Slashem w Argentynie, z dlugim akustycznym setem.
-
Tam, gdzie Axl był w koszulce piłkarzy Argentyny? Miałam to, ale bardzo słabej jakości.
-
Tak, Slash tez mial na sobie koszulke reprezentacji Argentyny
-
Mnie osobiście podobały się starsze koncerty, świetny głos miał Axl w Roxy 1986 (niezapomniany Don't Cry) :) a z tych troszkę nowszych to na pewno fajny był Paryż i Argentyna z 1992 a reszta szczerze mówiąc bardzo podobna 8)
-
Mam też koncert z Ritza z 1988 lub 1989 roku. W Sweet Child O' Mine nie ma "kaczki", ale i tak świetnie Slash zagrał. Bardzo dobry występ, ale trochę za krótki.
-
z wymienoionych to chicago 92
jeśli chodzi o stare dobre gunsy to oczywiście ritz 1988
z new gnr to warszawa 2006 ;)
-
Paryż '92 chyba najlepszy. podrasowane Always on the Run wymiata
-
Paryż za całokształt, a Tokyo za "Double Talkin' Jive" i to bluesowe coś na końcu z genialnym przejściem w Civil War ;)
-
Paryż chyba wszystkim sie podobał. Poza tym Argentina 16.07.1993, nie ma z tego video ale audio jest kapitalne :)
Z tych po 2002 roku tylko Warszawa mi zapadła w pamięci.
-
St Louis bylo genialne do momentu incydentu oczywiscie...
-
Ze starych - Ritz'88
Z nowych - Rock Am Ring 2006
;]
-
to bluesowe coś na końcu z genialnym przejściem w Civil War ;)
Chodzi ci o ten popis Slasha? To "Voodo Chid" Hendrixa...
A co do tematu to nie wiem... Może Tokio '92?
Taka refleksja: szkoda, że już nie grają Estranged ani Civil War...
-
Tokyo 92' jest świetna, oglądałem ostatnio z kumplem DVD i niesamowity klimat.
Jednak moim faworytem jest Paryż, z pewnoscia ich najlepszy koncert.
Wspołczesni GNR - Warsaw 2006 :).
Rownie dobre jest Rock Am Ring 2006. Mam nadzieje, ze za rok tam zagraja, bo ja tam chyba bede! :D
-
to bluesowe coś na końcu z genialnym przejściem w Civil War ;)
Chodzi ci o ten popis Slasha? To "Voodo Chid" Hendrixa...
A co do tematu to nie wiem... Może Tokio '92?
Taka refleksja: szkoda, że już nie grają Estranged ani Civil War...
nie, chodzi mi o to coś zaraz po DTJ, co grał z Duffem ;) bez wah-wah, a więc Voodoo Child odpada...
mi też brakuje Estranged i Civil War... Axl jest klockiem, skoro największych dzieł GNR nie gra na koncertach :angry:
-
St Louis bylo genialne do momentu incydentu oczywiscie...
Zgadzam sie. Pomijajac tez to ze Axl troche za duzo gadal ;)
-
Roxy 1986. Po prostu czysty rock and roll!
-
80' - Roxy 88
90' - Paris 92
New - widziałem ze 4 ... niemal identyczne więc patriotyczny głos na Warszawe ;)
-
Parę dni temu ściągnęłam Indianapolis '91 i Hartford '93. Pierwszy fatalny przez głos rudego, ale drugi już świetny. ;-) The Garden, So Fine, akustyczne You're Crazy, Used To Love Her i wreszcie Heaven's Door wymiatają.
-
Mi sie podobalo Perfect Crime w Indianie '91 :D Ciekawe jak duzo sie nabral czegoś wczesniej :P Miał ogromnie duzo enegrii w sobie :P
Tak to lubie Chicago 92, Tokyo92, Paris 92 (chociaz juz mi sie znudzil), z nowych to najlepszy jak dla mnie jest Gibson Amhitheatre 20.12.2006 - swietny koncert w super jakosci :D Jak ktos nie oglądał to polecam.
Uwielbiam Ritz 88 - swietny koncert :]
-
Ritz 88' niezły power,i tego mi wlasnie brakuje teraz w gunsach.Tokyo 92' za świetna jakosc
-
przede wszystkim Rock In Rio II (obie noce..jakiś taki fajny klimat tam był), Nobleshville 91... za Right next door to hell :) i hmm Ritz 88 bo mialem wczesniej ten koncert na audio i mnie zniszczył... a z innej beczki czy ktos wie czy mozna gdzies znaleść wersje z koncertu Garden of Eden i Bad apples?
-
Z tego co wiem, to Garden Of Eden grali tylko raz, albo wcale. Nigdy chyba też nie grali Bad Apples, jak i Breakdown i Locomotive. To ostatnie mieli grać w Paryżu z Jeff'em Beck'iem, ale nie wyszło nic z tego. Mogli sami to zagrać, ale możliwe, że Axl nie pamiętał tekstu i to właśnie Jeff miał śpiewać. :D
-
No to jesteś w błędzie :) bo wszystkie te numery były grane na koncertach :) zarówno Garden of Eden, Bad apples jak i Locomotive i breakdown ... zreszta te ostatnie sam mam nagrane w wersjach live ...imozesz breakdown chocby odsłuchac na YouTube...
-
Tak? To proszę o link do Locomotive z koncertu, a nie z próby. :lol:
-
Bad Apples grali - 05.11.91 - Pantages Theatre, Los Angeles, CA,
Locomotive - 07.30.91 - Great Western Forum, Inglewood, CA
Breakdown - 12.13.91 -- Madison Square Garden, New York, NY
Daty podałem pierwsze, które znalazłem, ale grali to chyba jeszcze parę razy. Na razie nie mogę znaleźć Garden Of Eden, ale też mi się wydaje, że to grali. Jak znajdę to wrzucę datę. ;)
-
Słyszał ktoś te wykonania?
-
jasne ze slyszal, nawet gdzies mi sie paletaja mp3 z tym, fakt ze slabej jakosci
nigdy to oni nie grali: shotgun blues
co do locomotive z paryza, to nie zagrali bo Jeff Beck nie mogl sie pojawic, gdyz zle sie poczul
-
Możesz podrzucić mi na maila? ;)
-
Możesz podrzucić mi na maila? ;)
Sprawdź PM
Garden Of Eden grali 02.23.93 - Frank Erwin Center, Austin, TX. Właśnie znalazłem mp3. ;)
-
Chłopaki mieli rację, były grane te kawałki na żywca, słyszałam na własne uszy. :D
-
z nowych to najlepszy jak dla mnie jest Gibson Amhitheatre 20.12.2006 - swietny koncert w super jakosci :D Jak ktos nie oglądał to polecam.
ktoś może wie skąd można ściągnąć koncert z Gibson ?? najlepiej jakiś torrent ...
-
jak ktos ma mozliwosc umiescic na send space garden of eden i bad apples to zgóry dziekuje :)
-
http://www.sendspace.com/file/4uibei (http://www.sendspace.com/file/4uibei) - Bad Apples z RIR II i gadanina drobna...
http://www.sendspace.com/file/epwm64 (http://www.sendspace.com/file/epwm64)- Garden of Eden Austin
-
Dziekuje Ci bardzo El loko...naprawde jestem winy Ci piwo ;)
-
breakdown z 1991-12-06 i lokomotywa z 1991-07-19 są lepsze od tychże - oba zagrane z lepszym kopem
-
[url]http://www.sendspace.com/file/4uibei[/url] ([url]http://www.sendspace.com/file/4uibei[/url]) - Bad Apples z RIR II i gadanina drobna...
Merci, El Loko. :D
-
Czy mi się wydaje,czy dział z życzeniami jest gdzieś indziej?...
Co do najlepszych koncertów,to nie jestem w stanie wybrać,ale mam spory sentyment,do koncertów oryginalnego składu,gdy jeszcze czuć było ten luz,radość tworzenia. Im później,tym koncerty stawały się coraz bardziej show,ale czegoś jednak mi tam brakowało i brakuje do tej pory. Pewnej dozy - fuck it all - zróbmy to po swojemu. Sam nie wiem. Najlepszego koncertu nie wybiorę,bo znam ich zbyt mało :)
-
Zgadzam się. Też mnie wnerwia w koncertach z "get In the ring tour" to tzw. show, czyli permanentne rzucanie statywem przez rudego, przebieranie się, czy fochy do publiczności jak np. w Argentynie 92' czy St. Louis. Natomiast muzycznie były najlepsze. Z tego okresu najbardziej mi się podoba paryż 92' i argentyna 92'.
Ze starszych czasów oglądałem niewiele koncertów, dodatkowo nie są zbyt dobrej jakości, pomijając Ritz. Za to tam był właśnie luz, po prostu wychodzili i grali. Nie przeszkadzały im mokre koszulki na plecach czy publiczność.
Na nowych koncertach już nie ma tego klimatu co kiedyś, więc żąden mi się tak naprawdę tak bardzo nie podoba, oprócz bąbla, którego mógłbym oglądać dla chociażby samych popisów na gitarze.
-
Na nowych koncertach już nie ma tego klimatu co kiedyś, więc żąden mi się tak naprawdę tak bardzo nie podoba, oprócz bąbla, którego mógłbym oglądać dla chociażby samych popisów na gitarze.
Fakt teraz to Axl i reszta sie cieszy kazda minuta koncertu i widac ze samo granie sprawia im przyjemnosc...
-
Ja stawiam na [Tokyo, 2.22.92] chłopaki byli w dobrej formie, koncert ogólnie nic dodać nic ująć. Cieszy mnie to, że akurat ten koncert widnieje jako jedyny oficjalny koncert Guns N' Roses, ma wszystko co w koncercie powinło się znaleźć.
-
z nowych to najlepszy jak dla mnie jest Gibson Amhitheatre 20.12.2006 - swietny koncert w super jakosci :D Jak ktos nie oglądał to polecam.
ktoś może wie skąd można ściągnąć koncert z Gibson ?? najlepiej jakiś torrent ...
Sciagam wlasnie 2 HD DVD i jak skoncze to wrzuce go i prawdopodobnie bedzie to moj ostatni upload....
Zeby nie bylo OT to dla mnie najlepszym koncertem,oprocz tego z Polski byl 07.13.1993 Palais Omnisports De Bercy - Paris, France - za klimat 8)
-
powoli ciągnę Gibson z trackera ;)
a najlepszy koncert z nowych to oczywiście Warszawa , poza tym Natural Music Festival na południu Hiszpanii bo tam byłem moze jako jedyny Polak ;) podobno w Paryużu było fajnie i myślę że z pewnością w Anglii ...
a ze starych to myślę ze w Brazylii i ogólnie w Ameryce Południowej była bardzo fajna atmosfera podczas koncertów ...
-
ja niestety znam mało, bo tylko te typowe: oklahoma, ritz, tokyo, obie argentyny, paryż, dawno temu widziałem tez troche z izraela, ale gdzie to juz nie pamiętam......dla mnie najlepsza jest argentyna 92 i ritz ofkors
-
powoli ciągnę Gibson z trackera ;)
a najlepszy koncert z nowych to oczywiście Warszawa , poza tym Natural Music Festival na południu Hiszpanii bo tam byłem moze jako jedyny Polak ;) podobno w Paryużu było fajnie i myślę że z pewnością w Anglii ...
a ze starych to myślę ze w Brazylii i ogólnie w Ameryce Południowej była bardzo fajna atmosfera podczas koncertów ...
Zgadzam sie ze w Ameryce na ich koncertach jakis specyficzny klimat panował :)
-
Tokyo '92r. - kiedyś w Antyradiu dali - mam na kasecie nagrane ;) Z nowszych: KROQ Inland Invasion i Wawa 2006r. - nie byłam ale lookałam i słuchałam :kwiatek:
-
koncert życia-Warszawa 2006 bo byłem:)))
za sentyment i kilkudniowe czekanie na transmisję tv, zdecydowanie Paryż'92, ehhhhhh gdzie te czasy liceum i pięknej młodości, mam go jeszcze na VHS:)
a jeśli chodzi o współczesność to "zajeżdzałem się"przez ostatnie 2,5 roku jakoś Rock Am Ringiem:) z 2006
-
Dla mnie najlepszy jest z Warszawy ( Ci nowi Gunsi ) a tak najbardzie to RITZ bo oryginalny squad ;] RITZ ROXXX ;]
Napewno UYI I i II w TOKIO '92
Warszawa ;]
Ritzz
-
Moimi ulubionymi koncertami jest oczywiście Paryż i Ritz... Paryż to profesjonalizm, wszystkie piękne, dokładne, grali po prostu genialnie! w dodatku Lenny, Aerosmith brakowało tylko Jeffa Becka, który im uciekł w ostatniej chwili... Ogólnie to Axl rządził z tą brudką ;P
No a Ritz? Oni tworzyli tam jedność. Bez efektów, bez fajerwerków, wychodzili na scenę i dawali z siebie wszystko. Potykali się, wpadali w publiczność i nikomu to nie przeszkadzało - nawet Axlowi. Taki zespół chciałoby się oglądać zawsze!
-
Rzeczywiście najlepszymi kocertami były te z Ritz, Tokio 92, Paryż 92, Argentyna, Chicago czy Oklahoma (te koncerty powinien mieć na półce każdy prawdziwy fan). Żałuję, że nie udostępniono w całości koncertu z Ritz 91 podczas, którego zespół zaprezentował sporo nowego materiału z Use your illusion (kręcili wtedy wideo do You could be mine, Shannon Hoon śpiewał w Don't cry , You ain't the first ). Co do koncertu w Warszawie - był rzeczywiście wyjątkowy, nawet na Stonesach tak się dobrze nie bawiłem rok później i to nie tylko moja opinia :P Niesamowite, niezapomniane wrażenia ...
-
Ja uwielbiam Tokio 92'.
Lubię też Nightrain i WTTJ z Ritz, bo tylko tyle widziałem z tego koncertu.
Chciałbym go ściągnąć w dobrej jakości w jednym kawałku.
-
najlepszy jest jeden - Warsaw 2006. 2,5 godziny muzycznego nieba.
-
Mi właśnie się już przejadł koncert z Tokio i poszukałem inne i powiem szczerze, że te z Oklahomy czy Argentyny naprawdę wymiatają z 92 polecam
-
nie wiem czy ładnie tak odkopywać tak stary wątek ale cóż.
Dla mnie najlepszy jest Boston z 2002 roku, tylko szkoda że nie zagrali tam RnB.
-
Ritz 88' i Tokio 92'
-
Warszawa, Ritz, St. Louis i Tokio.
-
ritz'88 moim ulubionym jest, pozniej duzo duzo, oklahoma, chicago, indiana '91 '92 balroom NY 2006
ale masz racje z tym St. Louis, uwazam ze zespol byl w bardzo dobrej formie, swietny koncert w dobrej atmosferze z usmiechami na twarzach, dowcipami itd. przez prawie poltorej godziny. Dla mnie byl to szok co wydarzylo sie po tym incydencie z aparatem.
-
Warszawa, Ritz, St. Louis i Tokio.
które tokio bo wymieniłeś w jakiejś dziwnej kolejności?
-
A, bo nie po kolei, fakt. 1992.
-
Ritz 88, Paryż 92 i Praga 2010
ale tokyo czy chicago też nie pogardzę.
-
Ritz, Tokyo, Paris, też mi się podobał koncert upamiętniający Freddie'go Mercury'ego.
-
Argentyna 1992.
-
Na pierwszym miejscu Ritz 88 :) Ale Indiana 91, Oklahoma 91, Tokyo 92 też dobre :)
-
dodałbym koncert w Pradze 20.05.1992r.
-
Uwielbiam Ritz 88 i Paris 92.
-
Ritz 88 chyba mimo wszystko zostanie moim ulubionym - pierwszy koncert GN'R jaki obejrzałam i bardzo często do niego wracam.
-
Ritz '88 to mój pierwszy koncert jaki obejrzałam i jeden z wielu ulubionych. Podoba mi się też Indiana z '91, taki ... niezbyt dopracowany, ale miał w sobie to coś. <33 I jeszcze Paris i Tokio z '92.
-
Dziś mija równo 20 lat od słynnego koncertu na hipodromie w Paryżu. Aż sobie późną nocą odpalę ten koncert z sentymentu :)
-
Aż się łezka w oku kręci jak sobie przypomnę, że było to na żywo transmitowane na TVP2... (Po bodajże "Civil War" przerwali i puścili Panoramę, a po niej wrócili do pokazywania koncertu z odtworzenia).
-
Ehh gdzie te czasy, gdy było 7-minutowe Drum Solo :)
A sam koncert wprost emanuje energią w każdej minucie. Tego mi brakuje w obecnym Axlowym zespole.
Aha no i zajebista scena. Sam w domu kiedyś meble przestawiałem na wzór sceny z Paryża, ale miałem ograniczone możliwości :P
-
Miałem tak samo, ale jakoś w pokoju starałem się tą scenę też odwzorować. ;)
-
No bo weź na 60 m2 zbuduj dwa poziomy i jeszcze dwa wybiegi na lewo i prawo :P
Że już nie wspomnę o nadmuchiwanym potworze :lol:
-
Nie zapominajmy jeszcze o tym wybiegu do przodu na środku sceny. :P
-
Z tym to miałem łatwo bo u rodziców był duży przedpokój, który spełniał moje wymogi pod tym względem :P
-
Mój rozkład mieszkania mi na to nie pozwalał. ;)
-
To współczuje. Nawet nie wiesz co Cię ominęło :lol:
-
1. Ritz 88
2. Paryż 92
3. Tokyo 92
Dla mnie te koncerty są najlepsze.
-
Dla mnie zdecydowanie koncert w Paryżu :D
-
Dla mnie Tokio 1992 :)
-
byly 2
-
Tokyo 22.02.1992 jak i również Paris 06.06.1992 z tymi występami gościnnymi + do tego Osaka 16.12.2009 - wtedy podczas jednego koncertu zagrali aż 12 kawałków z ChD.
-
...Osaka 16.12.2009 - wtedy podczas jednego koncertu zagrali aż 12 kawałków z ChD.
... co niekoniecznie będzie dla każdego zaletą ;)
§ 10. Zabrania się cytowania całych długich rozmów, jak również całych postów znajdujących się w bezpośrednim następstwie.
Bender
-
Tymeg, tu chyba każdy wg siebie wybiera najlepszy koncert, a nie taki, który spodoba się każdemu.
-
ha ha on nie zacytował całego posta :D :D
-
każdy koncert był spoko ale w Ritz wymietli :)
-
Biorąc pod uwagę formę i repertuar, to na pierwszym miejscu pewnie będzie Osaka 2009, tam Axl wciąż dawał z siebie 100%, zresztą wystarczy obejrzeć choćby wykonanie Scraped żeby się przekonać. Mam też pewien sentyment do RIR2001, mimo że Axl brzmiał tam okropnie. No i jeszcze Ritz 88', bo to pierwszy koncert GN'R, który zobaczyłem (podoba mi się ten klimat; koncerty na wielkich stadionach są super, ale brakuje mi właśnie tego czegoś, co można zaobserwować w małych koncertach w klubie).
-
Tokio 1992. Poza tym miło wspominam ich występ na Freddie Mercury Tribute Concert na Wembley, też w 1992.