NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Projekty Solowe => Slash w Katowicach 2013 => Wątek zaczęty przez: Sth` w Lutego 03, 2013, 04:28:54 pm
-
Witam. Mam drobne pytanko. Ponieważ nigdy nie byłem na tak dużym koncercie tak dużej gwiazdy, a zależy mi aby dojść pod scenę. Wiecie może ile mniej więcej godzin przed otwarciem bram należy pod nimi być, aby stać później pod sceną? Dziękuję i pozdrawiam. ;)
-
Na Slashu i Motley Crue w Berlinie bramy otwierali o 17:30, ja byłam ze znajomymi na miejscu od 15 (więc nie czekaliśmy jakoś strasznie długo), siedziało trochę osób, ale nie było żadnej kolejki więc zainstalowaliśmy się pod samymi drzwiami, od 17 dopiero zaczęliśmy się jakoś ustawiać w grupkach pod wejściami, weszłam jako jedna z pierwszych, chwila biegu i byłam pod samymi barierkami.
Nie mam zielonego pojęcia jak to będzie wyglądało w Spodku, czy będzie kolejka czy nie, ale planuję zacząć się snuć pod wejściem koło 13-14, mi też zależy żeby stać pod sceną ;)
-
Stanie przez pięć godzin pod Spodkiem w lutym nie jest najlepszym pomysłem. Sądzę, że to kwestia tego kto się będzie dobrze pchał. W Polsce nie ma żadnych kolejek a wszyscy pchają się przed wejściem więc nie ważne kto kiedy będzie, a ważne kto się lepiej przepchnie.
-
Zwłaszcza, że po staniu od 13 na mrozie sił się nie nabierze ;) Ogólnie pewnie łokcie pójdą w ruch i tyle. Ale ja się nie znam, nigdy nie byłem pod sceną, więc może niech się wypowiedzą inni. Tylko pomysł stania parę godzin wcześniej na mrozie nie wydaje mi się jakoś szczególnie godny poparcia.
-
No i widzicie, na koncertach metalowych nie ma wielkiego problemu, dla chcącego, aby dostać się pod barierki, wystarczy podczas koncertu rozkręcić pogo, i już jest miejsce aby przesuwać się bliżej sceny, ewentualnie można próbować dostać się w taki sposób już na supporcie, Anti tank nun jest do tego idelane, chociaż wątpie, aby publiczność w spodku chciała uczestniczyć w takim typie zabawy, tym bardziej ta, która będzie stała blisko sceny, wątpie aby ryzykowała utrate miejsca :P
-
A ja uważam, że najlepszym pomysłem jest to o czym mówiła Katarynka przed koncertem w Rybniku. Jeśli stanie się gdzieś w tłumie to wystarczy grzecznie mówiąc "przepraszam" dopchać się do przodu :P
-
Co Wy macie z tym staniem pod sceną? Dalej od sceny lepiej słychać i lepiej widać :P
-
Ten temat obudził moje wspomnienia. Byłam kiedyś w Spodku na dużym koncercie pewnego znanego zespołu, którego nazwa niech pozostanie tajemnicą :P, i było tam kilka długich kolejek. Stałam daleko i nie udało mi się wtedy dostać pod scenę. Ale dzień wcześniej byłam na koncercie tego samego zespołu w Łodzi i to właśnie tam skoncentrowałam swoje wysiłki, aby zainstalować się przed barierkami. Z inicjatywy kilku nawiedzonych fanek już z tydzień przed imprezą powstało coś w rodzaju komitetu kolejkowego (hihihi!) i reszta nawiedzonych, a wśród nich i ja, przyjeżdżała codziennie o umówionej godzinie pod Halę Sportową, żeby się odhaczać :facepalm: Te aktywistki przyjechały z jakiegoś dalszego zakątka Polski więc koczowały pod halą na styropianowych podkładkach, żeby pilnować porządku :facepalm: A to też była zima! W dniu koncertu całym stadem baranów stawiliśmy się tam z samego rana, a jak już było wiadomo którym wejściem będą wpuszczać, uformowaliśmy jakiś szyk bojowy i ruszyliśmy pod właściwą bramkę :facepalm: Zdaję sobie sprawę z głupoty tej sytuacji i nie polecam takich pomysłów nikomu, ale cieszę się, że mam i takie wspomnienia :lol: Nie mogę sobie tylko przypomnieć skąd my się dowiadywaliśmy o takich akcjach kolejkowych, przecież nie było Internetu.
Innym razem wybrałam się na ich koncert do Areny w Poznaniu, gdzie też była długa kolejka. Przyszłam dosyć późno i nie miałam opracowanej żadnej strategii, a i tak jakimś cudem udało mi się dopaść barierki :lol: Dlatego myślę, że wiele zależy od szczęścia, sprytu i formy fizycznej.
Aha, niektórym startującym w wyścigu na przeszkodzie stoi jeszcze szatnia, która co sprytniejszym z dalszych pozycji może natomiast pomóc ;) Powodzenia!
-
Właśnie też zastanawiałam się nad szatnią. Jak niektórzy chcą pogodzić stanie pod barierkami z szatnią?
-
Zostawić kurtkę w jakimś bezpiecznym miejscu.
-
Całe szczęście, ja nie będę musiał korzystać z szatni. :) Ale nie ważne.. Myślicie, że jak o 15, będę już stał pod bramami, dopcham się pod scenę? :wub:
-
Stojąc przez trzy godziny pod Spodkiem zamarzniesz. Ale jakieś nikłe szanse są.
-
Kurcze.. :( jak to nikłe? Masz jakiś inny sposób pomijając pchanie się?
-
Mam dla Ciebie odpowiedź. Po prostu przyjdź o 19nastej i powiedz wszystkim, że chcesz stanąć pod sceną. Myślę, że wtedy wszyscy Cię z uśmiechem na ustach przepuszczą do przodu. Przecież tak jest zawsze na dużych koncertach. Ja już na kilku byłem i zawsze jak ładnie poprosiłem to stałem w pierwszym rzędzie. Mówię Ci - zaufaj mi.
Pozdrawiam
Życzliwy
-
Sth`, to co chcesz zrobić z ubraniem?
Przychodząc o 15 raczej zapewnisz sobie przeziębienie..
-
Ja mam ten komfort że nie jadę sama, kurtkę przed samym wejściem oddam rodzicielowi który spokojnie pójdzie do szatni i pod scenę pchać się nie będzie :) A postać chętnie postoję pomimo zimna. A jeśli nie uda mi się dobiec pod barierki to będę liczyła na dobre serce ludzi którym mając 155 cm raczej nie będę zasłaniała widoku :kwiatek:
-
Huehuehue serio? Jeden z lepszych tematów jakie ostatnio ktoś tu założył :D
-
Skoro ktoś ma takie pytanie to dobrze, że założył temat - na tym polega forum :) ja też jestem za tym, co mówił Śpiochu, zazwyczaj sam też przepuszczałem ludzi jak mówili jakieś miłe słowo :)
-
Ok.. Pisząc ten temat, myślałem, że napotkam osobę, która faktycznie była już kilka razy na większym koncercie i wie co jest grane.. Niestety nie :) no cóż.. Dziękuję wszystkim za chęć pomocy.
-
Wszystko zależy, ja na GnR się dostałam w miarę (2-5 rząd w zależności od utworu ;p) blisko sceny, mimo, że wchodziłam 1,5h po otwarciu bram, ale to dlatego, że w sumie mało osób przyszło na supporty, a po drugie miałam szczęście przechodząc. Ale nie wiem czy już pod samą sceną "miłe słowo" starczy. Próbowałam przejść do znajomych, które stały dokładnie w tym samym rzędzie co ja, ale bardziej na lewo ode mnie i mnie nikt nie przepuścił, mimo, że kulturalnie prosiłam i pokazałam, że nie chcę się przepchać do przodu tylko w bok, bo dzieliło nas ok 6 osób :/
A w Spodku, biorąc pod uwagę że to zima, to właśnie dużo może zależeć od tego co się w szatni rozegra. Tu nie chodzi już o pchanie się pod barierki, największa walka będzie w szatni :P
-
Boze.... ja musze się tam jakoś dopchać strasznie mi zależy na tym. A na spodek nie bd chyba wpuszczać w kurtkach? Przejscie przez szatnie jest musowe?
-
Ok.. Pisząc ten temat, myślałem, że napotkam osobę, która faktycznie była już kilka razy na większym koncercie i wie co jest grane.. Niestety nie :) no cóż.. Dziękuję wszystkim za chęć pomocy.
Ja byłam na większym koncercie parę razy, owszem. Ale miejsce to w dużej mierze loteria i podświadome chęć przetrwania :P Tylko w Rybniku miałam parcie i wola przeżycia jakby ogłuchła :P
Niech ktoś nagra sytuacje w Spodku w szatni, proszęęęę :P :P
Na 99% szatnia będzie obowiązkowa, Kate.
-
No i dobrze, że będzie obowiązkowa.. ;) Kurtki tylko by przeszkadzały.
Właśnie, Canis. Niech ktoś nagra. Haha.
Pisząc ten temat, myślałem, że napotkam osobę, która faktycznie była już kilka razy na większym koncercie i wie co jest grane.. Niestety nie
No właśnie Ci mówimy, że zależy od ludzi. Raz dopchasz się bez problemu pod scenę, a innym razem nie da się dojść bo nie chcą przepuścić.
Ja w Rybniku byłam w drugim rzędzie pod sceną.
-
Moim zdaniem zajmowanie miejsc pod sceną wcześniej nie ma większego sensu - po prostu więszość osób - wszczeglności dziewczyn, które będą stały przez supporty pod scena wymięknie - oczywiście wszystko zależy jaka bedzie publiczość i na ile się będą ludzie pchali - niestety często o miejscu pod sceną decyduje kondycja fizyczna i łokcie - szczególnie że w spodku raczej będzie ciasmo pod sceną - metalmind należy do tych organizatorów którzy sprzedają zawsze trochę wiecej biletów niż wolno, więc pod sceną może być ciężko - pamiętam wiele koncertów, gdy na początku pod sceną były prawie same dziewczyny, a pod koniec prawie sami faceci.
osobiście uważam że lepiej się przepchac wypoczętym podczas pogo w trakcie koncertu, niż wymęczyć się na supporcie i być wyniesionym - oczywiście nie każdy da radę tak się przepchać - ale takie życie..
-
Właśnie, trzeba wziąć też pod uwagę to, że będzie support, a jego lepiej w tym ścisku pod sceną nie przeczekiwać, bo braknie sił później.
-
Nie ma gotowego przepisu. Gdyby był, wszyscy byśmy z niego skorzystali, a to by chyba groziło zbiorowym stratowaniem :/
Tak jak pisałam w pierwszym poście, wiele zależy od sprytu, kondycji i szczęścia, no i od determinacji zawodnika - w sumie jak w sporcie. I oby w tej dyscyplinie też obowiązywała zasada fair play :megafon: ;)
-
Co jest pod tą sceną? Najlepszym miejscem jest środek I sektoru, wszystko pięknie słychać i widać w dodatku jest sporo więcej miejsca.
-
Podejrzewam, że chodzi o wyobrażenie, że im bliżej sceny tym większa szansa na dotknięcie swojego idola :P
-
Jak byłem młodszy to też miałem parcie na bliskość sceny. Z wiekiem się z tego wyleczyłem :D
-
Z tego nie trzeba się leczyć, samo przechodzi :). Ale zgadzam się z pawlikiem - wiek robi swoje (a trochę szkoda ;) ).
-
Chodzi mi bardziej, że pod sceną większe prawdopodobieństwo złapania jakieś kostki gitarowej czy pałeczki perkusyjnej, czyli to, o czym marzę. :wub: Ale dobrze.. Jeśli nie macie żadnych sposobów, czy określonego czasu przed otwarciem bram, to po prostu będę liczyć na szczęście. :) Dziękuję i do zobaczenia w Katowicach. :P
-
Na wszystkich koncertach stoję pod sceną. Z wiekiem bym się nie zgodziła. Mój wykładowca około 40 lat, na koncercie Iggiego Popa zbił sobie żebra po barierkami :D i opowiadając mi to był przeszczęśliwy.
-
Chodzi mi bardziej, że pod sceną większe prawdopodobieństwo złapania jakieś kostki gitarowej czy pałeczki perkusyjnej, czyli to, o czym marzę.
Pałeczki raczej rzucają dalej. Są cięższe, perkusista bierze większy rozmach jak nimi rzuca :P Złapanie mikrofonu to by było coś :P
-
Na wszystkich koncertach stoję pod sceną. Z wiekiem bym się nie zgodziła. Mój wykładowca około 40 lat, na koncercie Iggiego Popa zbił sobie żebra po barierkami :D i opowiadając mi to był przeszczęśliwy.
Zgadzam się z Twoim wykładowcą. Mi raczej chodzi o to, że już się nie napalam na stanie pod sceną. Jak się uda to super jak nie to też nie oznacza że koncert był zły :D
-
A ja mam jeszcze małe pytanko odbiegające od tematu. :) jak myślicie, co z pamiątkami? Będą sprzedawać jakieś koszulki, breloki itp? :> najbardziej marzę o podróbce cylindra :wub: jak myślicie, będą takie gadżety do kupna? :)
-
Na każdym (tak mi się wydaje) tego typu koncercie są do kupienia jakieś gadżety, ale np. koszulki wtedy osiągają zawrotna cenę ok. 80 zł. Tak było w Rybniku, tak jest na juwenaliach i festiwalach przy okazji koncertów większych gwiazd.
-
ee tam, pod sceną ma się mniejszy kąt widzenia. najlepiej jest stać w takim miejscu, zeby widziec całą scenę i muzyków, ale nie z odległości 50m, tylko np 10 ;)
a najlepsze miejsce jeśli chodzi o odbiór to oczywiście przy stole akustyka ;) tam jest najlepszy sound, ale to się tyczy głównie koncertów klubowych
-
Slash ma niskie sceny, zza barierek widać w tym wypadku najlepiej.
-
Na każdym (tak mi się wydaje) tego typu koncercie są do kupienia jakieś gadżety, ale np. koszulki wtedy osiągają zawrotna cenę ok. 80 zł. Tak było w Rybniku, tak jest na juwenaliach i festiwalach przy okazji koncertów większych gwiazd.
Bardziej chodzi mi o breloczek w kształcie np. gitary, czy cylinder. :) Za cylinder mógłbym zapłacić nawet ponad 100zł :) Jak myślicie, będą takie gadżety? :P
-
Uważam, że Canis trochę przedobrzyłaś z tą ceną 80 zł.... za koszulkę w 2006 dałem 120 zł. To się więc nie zmienia. Oryginalny mercz tak kosztuje.
PS.
Choć co tak właściwie oznacza oryginalny w tym przypadku...
-
Nie mam pojęcia, co znaczy "oryginalny", chyba chodziło mi o to, że "przywieziony z zespołem" czy coś takiego :P W Rybniku kosztowały 80 zł, bo ktoś pytał. Po tyle samo stały koszulki KoRna na Ursynaliach etc.
-
Ja raczej nie jestem zorientowany w tej kwestii bo rzadko bywam na koncertach, ale dawno temu jak byłem na operze Rogera Watersa (Ca Ira) to mi utkwiło w pamięci to że na stoisku z gadżetami książka Ricka Wrighta "Moje Wspomnienia" kosztowała około 10 zł mniej od najtańszych ofert w internecie i akurat byłem przy tym jak sprzedający do kogoś mówił, że wszystko jest taniej bo jest bezpośrednio od producenta.
-
Zobaczymy jak to będzie, ale proszę Was, nie bądźcie chamami podczas koncertu. Jak ktoś się będzie przepychał- jego sprawa, można mu zwrócić uwagę, tak życzliwie, a nie jak to było w Rybniu wyzywać od kurw i szmat i do tego używać przemocy. Ludzie, bez przesady!
Więc jako fani bądźmy dla siebie mili, zjednoczmy się i poczujmy w sobie miłość. No wiecie, peace & love. ;)
-
Nie dziwię się ludziom w Rybniku. Stalismy sobie pod sceną spokojnie z grupka ludzi i nagle przepchała się do nas baba z wielkim plecakiem, nie żałując ciosów łokciami i nie zwracając uwagi na to, że kogoś potrąciła, wkurzeni ją stamtąd wywalili. Więc może jak już się pchacie to też zwracajcie uwagę na tych, co stoją grzecznie :P
-
Ale jak coś to nie ja byłam :D
Tak, to niesprawiedliwe jak ktoś czeka na swoim miejscu, szczęśliwy, że stoi tam gdzie stoi, a tu nagle ktoś, kto się uważa za pana wszechświata, jak gdyby nigdy nic, przepycha się, bo on to on. Rozumiem.
Więc ci co się pchają i ci przed których się wpychają- więcej szacunku
-
w Rybniku to się działo :/ Ludzie się pchali nie patrząc na innych.
Mam nadzieję, że na Slashu będzie większa kultura. Zawsze można powiedzieć "przepraszam"
-
każdy musi popatrzeć na siebie i pomyśleć, że może sam się tak zachowuje. Jak każdy z nas będzie miły dla innych, będzie to najlepszy koncert ever