NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Projekty Solowe => Slash w Katowicach 2013 => Wątek zaczęty przez: Zqyx w Listopada 30, 2012, 10:01:33 am
-
" bo jak lubisz Axla, to nie możesz lubić Slasha przecież" :lol:
Kto był/ chciał być w Rybniku i będzie/ chce być na Slashu? Da się lubić jednego i drugiego, czy to absolutnie niemożliwe? :P
Byłem na Gunsach, idę na Slasha, poszedłbym na Duffa, Stevena, czy Dj-a, bo wszyscy są dla mnie częścią dużej rodziny Gn'R :)
-
W Rybniku nie byłem bo zatrzymały mnie sprawy związane z pracą. Jednak na Slasha zamierzam się wybrać osobiście.
Sądzę, że da się lubić i jednego i drugiego. Każdy ma swój styl bycia i każdy z nich ma inny pomysł na siebie. Byli członkami jednego zespołu i sądzę, że nie da się rozgraniczyć swoich sympatii i antypatii. Nie mówię, że na początku miałem do Axla żal, że dał odejść z zespołu Slashowi, teraz jednak widzę, że dla Hudsona w obecnym składzie Gunsów nie byłoby miejsca. Jeden i drugi poszli zupełnie w dwie różne strony. Rose jest bliżej komercji a Slash dalej gra dobrego rocka. Więc jak już wspomniałem wyżej sądzę, że da się darzyć sympatią i Axla i Saula. Uważam, że to jest wykonalne tylko trzeba chcieć.
-
Byłem na Gunsach, idę na Slasha, poszedłbym na Duffa, Stevena, czy Dj-a, bo wszyscy są dla mnie częścią dużej rodziny Gn'R :)
Amen. Mam tak samo :) jedynie co bym kręcił nosem to pójście na solowe popisy na gitarze pana Robina :) (ale pewnie bym jednak poszedł)
-
Byłem na Gunsach, idę na Slasha, poszedłbym na Duffa, Stevena
+1
Nie poszedłbym tylko na solowe popisy obecnych członków GN'R (poza Ronem może) bo nie leży to w kręgu moich zainteresowań i gustów muzycznych.
-
Rose jest bliżej komercji a Slash dalej gra dobrego rocka.
Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać, żeby nie skomentować.
Rose poszedł w stronę komercji? No oczywiście. Przecież to on nagrał piosenkę z Fergie i Pauliną Rubio :lol: Reno, proszę Cię. ChD nie jest w żadnym razie komercyjną płytą, nie odniosła komercyjnego sukcesu :lol: Nie zmienia to faktu, że po części masz rację - Slash gra dobrego rocka nadal, ale Rose nie ma z komercją wiele wspólnego.
A wracając do tematu - tak, da się lubić i jednego i drugiego. Kiedyś nawet mogłabym podać za przykład siebie. Niestety, te czasy już minęły, ale dalej nie widzę problemu w tym, że ktoś lubi, słucha i chodzi na koncerty obu tych panów ;)
-
Czy z samego faktu, że coś jest komercyjne od razu wynika, że nie jest to fajne do słuchania? ;)
-
Canis, blackmore nie powiedziałem, że to jest złe i od razu to odrzucam. Słucham Gunsów i starych i nowych. Mi bardziej chodziło o oprawę koncertów. Może źle się wyraziłem. Chodziło mi o to, że Axl na koncertach stawia na to by bardziej zaskakiwać widza efektami specjalnymi, natomiast Slash stawia na mniej efektów. Z taką myślą to pisałem. Skupiłem się na koncertach a nie płytach.
-
Czy z samego faktu, że coś jest komercyjne od razu wynika, że nie jest to fajne do słuchania? ;)
Tego nie napisałam. Podoba mi się piosenka Slasha z Fergie. W ogóle uważam, że pierwsza solowa jest bardzo udana.
-
Byłem na Axlu, poszedłbym na VR.
Do Slasha osobiście nic nie mam, po prostu nie interesuje mnie muzyka, którą robi obecnie. Na koncert poszedłbym raczej towarzysko. Zresztą niewykluczone, że nie pójdę.
Poszedłbym na koncert każdego byłego i obecnego członka GNR (wyłączając Ashbę). :D
-
Byłem na Axlu, poszedłbym na Slasha, ale nie posiadłem umiejetnosci bilokacji, a na nartach z zakopanego od Katowic nie dojadę. ;)
-
Byłam w Rybniku, będę w Katowicach. Oficjalnie oświadczam, że zaczynam zakochiwać się w Śląsku, a śląskie ronda pokochałam od pierwszego jeżdżenia :D
-
Oczywiście,że da się lubić obu. :P Nie wiem jaki w tym problem.
-
Ja też, obaj panowie są:
- legendami rocka
- aktywnymi muzykami
- dobrzy na scenie
- charyzmatyczni
Przemawia do mnie aktualna twórczość Axla i Slasha (chociaż ostatnia płyta Slasha z konspiratorami na dłuższą metę mnie nudzi).
Ogólnie jakbym mógł to poszedlbym na koncert każdego z byłych i obecnych członków GN'R :)
Jeszcze słowo o VR - z chęcią bym ich posłuchał, bo tam zespół brzmiał piekielnie mocno - to chyba delikatnego zbliżenia do stylistyki STP ;)
-
Zdecydowanie STP. Ogólnie Slash się dobrze sprawuje jak ktoś narzuca mu poniekąd stylistykę (Izzy, Axl, Scott).
-
W Rybniku byłam i do Katowic również się wybieram ;)
Pomimo tego, że obaj panowie są jak dla mnie genialni, to większą sympatią darzę Axla, ale to nie zmienia faktu, iż obu muzyków można jednocześnie lubić. :P
-
Ale Slash chyba nawet sam wspominał (albo ktoś inny z któregoś z zespołów, w których grał), że często gra pod innych muzyków - i dobrze, wtedy stylistyka pasuje do wokalu i reszty instrumentalistów ;)
-
Rose poszedł w stronę komercji? No oczywiście. Przecież to on nagrał piosenkę z Fergie i Pauliną Rubio :lol: Reno, proszę Cię. ChD nie jest w żadnym razie komercyjną płytą, nie odniosła komercyjnego sukcesu :lol: Nie zmienia to faktu, że po części masz rację - Slash gra dobrego rocka nadal, ale Rose nie ma z komercją wiele wspólnego.
Pan Rose juz dawno przestal tworzyc muzyke i teraz gra niekonczaca sie trase tylko i wylacznie dla kasy, wiec to chyba jednak jest komercja. Slash po prostu robi co chce i swietnie sie przy tym bawi. Czy o Axlu ktory zarabia albumami wydanymi dwie dekady temu i 'odbebnia' swoje koncerty mozna to samo powiedziec?
Oczywiście,że da się lubić obu. :P Nie wiem jaki w tym problem.
Odnosze wrazenie ze dla tych co poznali GN'R od Chinese Democracy moze byc to faktycznie trudne. Ci co uslyszeli najpierw te plyte przyjmuja ja za punkt wyjscia, uznajac pozostale albumy za gorsze, moze nawet gwalcace styl 'prawdziwego' GN'R. Do tego jeszcze Slash, ktory osmielil sie odjesc. No jak tak mozna bylo? Zly Slash, obrazil sie i zostawil Axla. Zdrajca. I jeszcze osmiela sie nagrywac plyty!
Moja odpowiedz: da sie. Jednak Slasha o wiele latwiej.
-
Koleżanki i koledzy... założyłem ten temat nie po to, żebyście mieli kolejne pole bitwy, tylko po to, żeby pokazać, że są ludzie, którzy idą na oba koncerty, co czasem wydaje się "nierealne". ;) Dzięki tym, którzy starają się trzymać tematu :)
-
Kiedyś nie lubiłem Axla, obwiniałem go za rozpad klasycznego Guns N' Roses. Potem zrozumiałem, że to nie jest tylko i wyłącznie jego wina, ale każdy miał swój wkład w rozpad tamtej kapeli. Reasumując, lubię obu, choć większą sympatią darzę tego z lokami. Bardzo ucieszyłem się na koncert GN'R w Rybniku, na którym zresztą byłem. Jeszcze bardziej ucieszyłem się na wiadomość o katowickim koncercie Slasha. Da się lubić obu, da.
-
założyłem ten temat żeby pokazać, że są ludzie, którzy idą na oba koncerty, co czasem wydaje się "nierealne"
Ale co w tym takiego 'nierealnego'? Przeca to oczywista oczywistosc ze jak kto lubi GN'R to lubi obydwu. A jak kto nie lubi... no coz. Mowi sie trudno.
-
Oczywistość to mogła być w 1992 roku ;) minęło sporo lat, drogi niektórych się rozeszły, ale fajnie darzyć szacunkiem obu ludzi, między innymi dzięki nim możemy tutaj pisać ;)
-
Ale to drogi tych panow sie rozeszly, a nie fanow. Axl i Slash to nie GN'R vs. Nirvana, 'albo jestes fanem jednych albo drugich.' Moze utknalem w czasie, ale dla mnie to wlasnie jest oczywistosc.
-
Chciałbym, żeby było więcej tak myślących osób... :)
-
Nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem, dlaczego lubienie muzyki Slasha i Axla to dwie wykluczające się sprawy ;) Ja słucham muzyki dla muzyki, a nie dla ludzi, którzy tę muzykę tworzą, ich konflikty mnie nie interesują. Lubię głos Axla, więc go słucham, lubię klasycznego rocka w wykonaniu Slasha więc też go słucham, dorabianie jakichkolwiek innych teorii jest dla mnie bez sensu ;)
-
Ja też nigdy nie twierdziłam, że słuchanie ich obu się wyklucza. A to, że słucham tylko jednego akurat nie ma nic do rzeczy :P
-
oczywiście, no bo jak można nie lubić jednego tylko dlatego, że jest skłócony z tym drugim to bez sensu.
-
obu uwielbiam i słucham ;) chociaż przyznaję, że Kudłaty jest dla mnie ważniejszy :)
-
Byłem, idę.
Druga sprawa to kwestia priorytetów i możliwości do poświęceń czy też dalekich wyjazdów poza nasz piękny kraj. Kiedy Gunsi wrócili po kilku latach przerwy do życia w 2006 roku to wręcz musiałem ich zobaczyć na żywo. Pamiętam, że jak jeszcze nie był potwierdzony warszawski koncert to rozważałem udanie się na Nova Rock Festiwal, a on był... w Austrii chyba... 8)
Dziś nie miałbym aż takiego ciśnienia, żeby udać się na GNR. Widziałem ich już trzy razy i pewnie za każdym razem, kiedy będą gdzieś niedaleko będę na nich jeździł ale zapierdzielać po jakiś wertepach i nie spać trzy dni to już nie dla mnie.
Ze Slashem to jest jednak tak, że nigdy nie było mi z nim po drodze. VR odwołali, na wycieczkę od Niemiec nigdy nie miałem kasy. W 2010 roku wybrałem GNR nad Slashem. Ze względu na wielkość show. Teraz muszę to już odfajkować 8)
Na Duffa bym pojechał, gdyby nie był za daleko i gdyby wiązało się to ze zlotem :D Na Stevena tak samo zresztą. Izziego nigdy nie słuchałem, tak samo zresztą reszty ekipy.... No taki już jestem mainstremowy ;)
-
oczywiście, no bo jak można nie lubić jednego tylko dlatego, że jest skłócony z tym drugim to bez sensu.
Każdy powód jest dobry, żeby kogoś nie lubić, zwłaszcza jeśli ktoś potrzebuje powodu i próbuje sam przed sobą wytłumaczyć się ze swojej niechęci do jednego lub drugiego. To jak ze sportem, wiele osób nie kibicuje komuś, bo po prostu go nie lubi. Albo z filmami, nie oglądasz, bo nie lubisz jakiegoś aktora i nie chcesz na niego patrzeć. Czy wreszcie z muzyką, nie słuchasz bo nie lubisz muzyka.
"Nie lubię i już" to najprostsze wytłumaczenie. A jak do tego dodamy "nie lubię, bo się pokłócił" to już mamy usprawiedliwienie pełne i spokój sumienia ;)
-
Pewnie się okaże, że znajdą się tacy, którzy nie lubią ani Axla, ani Slasha, ale uznają, że skoro trochę więcej racji ma np. Slash to pójdą na jego koncert :P
-
Mało tego, Blackmore, na pewno znają się tacy, którzy nie lubią Slasha a pójdą na jego koncert, żeby później pohejtować. I co poradzisz? No nic nie poradzisz, bo ludzie lubią zachowywać się nielogicznie :P
-
Lubią być nielogiczni, bo fajne jest bycie nielogicznym, a skoro fajne to też bądź nie logiczna i wybierz się na koncert Slasha :P
-
Nie, dziękuję, bywam nielogiczna, ale o wiele bardziej staram się być konsekwentna. Chyba, że ktoś da mi bilet albo jakimś cudem go wygram :P
-
Canis nawet ja zakupiłam bilet...
-
„Panie Boże, spraw, żebym wygrał(a) bilet na koncert Slasha”, Bóg: Kobieto, daj mi szansę, zagraj!” ;)
-
Canis nawet ja zakupiłam bilet...
To super, ja nie mam za co na razie kupić nawet biletu na BJ, a co dopiero na Slasha, na którego koncert mimo wszystko się nie wybieram, więc to by był jednak zbędny, nielogiczny wydatek :P
Jutro minie tydzień, a Wam się jeszcze nie znudziło namawianie mnie? :P
-
Ty czekaj aż Slashu na fb powie - zapraszam fanów z Polski, a zwłaszcza Canis ;) :p
-
Też ostatnio zastanawiałam się nad tym tematem, bo mam wrażenie, że jednak niektórzy wykluczają możliwość darzenia jednego i drugiego sympatią, tak dla zasady. Odpowiadając na pytania: tak, da się lubić i jednego i drugiego. Byłam w Rybniku, do Katowic też się wybieram. Żeby było jasne: nie mówię, że trzeba lubić obydwu, zwłaszcza, jeśli komuś nie podoba się muzyka jednego czy drugiego, natomiast zdecydowanie lubienie ich obydwu jest możliwe, a to, co jest między nimi to już nie moja sprawa.
-
Ty czekaj aż Slashu na fb powie - zapraszam fanów z Polski, a zwłaszcza Canis ;) :p
Jak tak powie to przydaję ;)
-
A ja byłem w Wa-wie, byłem w Rybniku i do Katowic też już bilety do mnie jadą (I hope..).
GNR to GNR, niech się kłócą i nielubią. Nie znam sprawy osobiście, nie wnikam, nie oceniam. Zapewne każdy z nich ma swe plusy i minusy ('a któż nie', wykrzykną tłumy), a mnie obchodzi to, że już ze 20 lat będzie jak ich słucham na okrągło i muszę zobaczyć (conajmniej) ich obu, nawet jeśli osobno.
A to, że ktoś jest większym czy mniejszym gnojem, obłąkańcem itp. to co? Tak już wielkie talenty mają...
I na flagę i inne bajery też wydam! :D
-
Byłam w Rybniku, do Kato też się wybieram.
Uwielbiam Axla i jego GNR oraz Slasha. Panowie mogą być sobie skłóceni, ale to nie przeszkadza lubić mi ich obu. Faktycznie, z większą uwagą śledzę poczynania GNR, ale nie ma innej opcji jak pojechanie na katowicki koncert. :D
-
Byłam w Rybniku i do Katowic też jadę! (bynajmniej mam taki zamiar) ekipa zorganizowana już, niebawem zaczniemy skreślać dni w kalendarzu .... Kocham GNR i każdego członka z osobna od wielu lat i skoro jest okazja to bawienia się na żywo na ich koncercie to żal się nie pokazać zwłaszcza iż prawie pod domem .... czekam też na Duffa może za rok??
-
Będę na Slashu, byłem w Rybniku na Gunsach. Sam mieszkam w Rybniku i cieszy mnie fakt, że pod nosem mam takie imprezy :radocha:
Mam nadzieję, że na tych dwóch się nie skończy, ale fajnie by było jakbyśmy mieli jakiś 'special guest' w Kato pod postacią Duffa, chociażby tylko do Watch this. :rolleyes:
Co do Velvet Revolver, liczę na jakiś koncert, kiedyś tam, w przyszłości, choćby nawet nie w naszym kraju, bo muszę uzupełnić kolekcję autografów.. ;]
Do zobaczenia w Katowicach!
-
Może wyda się to trochę dziwne, ale do Rybnika na GNR pojechałam głównie za namową mojej koleżanki. Bardzo chciała zobaczyć ich na żywo. Miałam odłożoną kasę na wakacje. Kiedy pojawiły się bilety w sprzedaży wiedziałam, że moje wyśnione wakacje nie wypalą :( i stwierdziłam, że zainwestuję 250 zł, sprawię Martynie przyjemność i pojadę. Oczywiście wcześniej już znałam Gunsów, słuchałam, ale nie aż tak często.
Tak więc 10 lipca wyjechałyśmy z Mazur do Rybnika.
Żałowałabym do końca życia, gdybym tam nie pojechała. Zakochałam się w Gunsach na nowo i zainteresowałam się projektami solowymi byłych członków zespołu.
Tak też pokochałam solową twórczość Slasha, Mylesa i Konspiratorów :)
Dlatego 27 listopada był dla mnie jednym z piękniejszych dni. 28 miałam już bilety, a teraz planuję wyjazd :))
-
Byłam na Axlu ide na Slasha , bilety nie dawno przyszły i jestem bardzo szczęśliwa ;D Bardziej śledze poczynania Axla ale jak mogła bym nie zobaczyć i usłyszeć na żywo Slasha :D
-
Nie rozumiem jak można nie lubić któregoś członka orginalnego składu hehe To przecież forum o GN'R
-
A gdzie tu sprzeczność?
-
Da się lubić jednego i drugiego, czy to absolutnie niemożliwe? :P
-
bylem w warszawie, bede w katowicach. do rybjika nie dalem rady. pojechalbym na duffa. reszta mnie nie kreci
-
Byłem w Warszawie, byłem w Rybniku centralnie przed samą sceną. Byłem w Monopolu. Będę w Spodku. Napewno wiele osób mnie pamięta. Zobaczymy się ponownie w Katowicach. Pompon: to ja jadąc samochodem w Rybniku po koncercie krzyczałem do Ciebie jak niosłeś z kimś flagę do flagobusa...