Douger nie wiem czy dałem argumenty broniące Slasha ale coś stworzyłem.
Ad 1. Co do płyt Slasha. Nie miałem okazji przesłuchać ich wszystkich ale kilka kawałków z różnych płyt wpadło mi w ręce. Cóż nie uważam, że on się zatrzymał jako gitarzysta. Ja widzę to inaczej. Według mnie Slash jest wierny temu co gra i kiedyś grał. Trzyma się tego i tu ma u mnie plus. Nie goni za modą, która jak wiadomo zmienia się jak w kalejdoskopie i nikt za nią nie trafi. Poza tym słychać, że wkłada w grę całego siebie i wszystkie uczucia jakie towarzyszą mu w trakcie nagrywania piosenek. To po prostu wyczuć, co autor riffów miał na myśli oraz co wtedy myślał.
Ad 2. Nie wiem jak mam rozumieć ten zarzut. Domyślam się tylko, że chodzi o Mylesa Kennedy’ego czy też występy z popowymi gwiazdkami. Jak widać każdy szuka swojego miejsca w świecie muzycznym. Jak dla mnie jedyne miejsce dla Slasha jest na scenie Rockowej i żadnej innej. Nie wiem czy pod kiepskich artystów mam też podciągnąć Duff’a McKagana, Scota Weilanda innych członków VR. Sam nie uważam, by oni byli kiepskimi muzykami. Takie stwierdzenie byłoby „głupim” w moim przypadku.
Ad.3 No i wreszcie odwołany koncert Velvetów. Szkoda, że stało się tak jak się stało ale jak już to było mówione parę razy w tym temacie nie było to zależne od zespołu. Nie sądzę, że Slash, któremu próbujecie „dowalić za wszelką cenę” był jedyną osobą decyzyjną w Velvetach. Widocznie rzeczywiście było małe zainteresowanie koncertem i organizatorom się to nie opłacało. Sam miałem taki przypadek w moim rodzinnym mieście, gdzie organizator z niewiadomych przyczyn odwołał koncert innego dość znanego polskiego zespołu (Perfect) właśnie z powodu braku zainteresowania i sprzedaży tylu biletów ilu sobie wykalkulowali, by był z tego jeszcze zysk. Więc jeśli organizator koncertu napisał taką notkę jaką napisał, że właśnie sprzedaż biletów była powodem odwołania koncertu, to dlaczego im nie wierzyć?